19•moment•

90 4 0
                                    

Kiara przynosiła już nam jedzenie i jak zwykle na chwilę się dosiadła

—to co tam u was słychać?-powiedziała wesoła Kie

—wszystko dobrze a ta pani ma dzisiaj ze mną o 16:00 próbę do mojej studniówki

zjedliśmy obiad, trochę pogadaliśmy i wsiedliśmy do auta

*16*

pełno maturzystów zebrało się tu i teraz żeby zatańczyć tego cholernego poloneza.

Połączone, stykające się ze sobą nasze dłonie, a ja czuję wzrok mojego ukochanego Camerona, to on jest tutaj maturzystą, stres każdego roznosi się po ogromnej sali pełnej niepokoju, a to jeszcze nie główna uroczystość, każdy jest przed otwartą drogą na studia czy szkoły policealne.

—hej Rafe będzie dobrze, nie stresuj się tak—szatyn spojrzał na mnie okazując swój piękny uśmiech i szereg białych, nieskazitelnych zębów.

już nadchodzą przygotowania, na które każdy czekał, przez pierdolone 4 lata nauki w ogólniaku, każdy chce mieć już ten cały teatrzyk z głowy, i prowadzić dalej swoje beztroskie życie, a z dużych głośników wydobywa się muzyka bez słów, którą każdy, już zdążył doskonale poznać.

każdy z maturzystów i wybranych sobie par, jest ubrane w prestiżowe i eleganckie garnitury czy długie balowe suknie, a przecież to tylko zwykła próba, tyle emocji, tak piękny widok Rafe'a znowu w garniturze, który idealnie podkreśla jego błękitne tęczówki, to mój ulubiony widok, widok o którym marzyłam, i ta charakterystyczna, podkreślająca jego charakter woń, seksownych perfum, które można wyczuć z daleka, ile można było by pisać o tym cudownym chłopaku, który pokolorował mój świat od nowa, to tylko jego pragnę.

no cóż to już koniec, każdy zbiera się do domu.

—kurwa Rafe, było świetnie, lepszej pary nie mogłam sobie wymarzyć.

—dobra wracamy, kochanie chcesz jeszcze gdzieś wjechać

—można było by wypić jakiegoś drinka w barze i zrobić sobie jakieś małe tam zdjęcie

zgasł silnik, a my siedzimy w ciszy w zgaszonym samochodzie—odsuwam fotel kierowcy dalej od kierownicy i wskakuje na kolana szatyna okrakiem, moja długa suknia podwija mi się pod same majtki, ni mogę oprzeć się złączenia ponownie naszych ust, a Rafe odwzajemniając pocałunek pogłębia go, wpychając swój język do moich ust obejmując mój, zaczyna brakować nam tchu, powoli odsuwam swoje usta od jego, i wpatruję się w jego oceaniczne tęczówki, które chcą czegoś więcej

—może pojedziemy dalej do jakiegoś sklepu kupimy wino i pojedziemy na hotel?

—tak kochanie, tylko czekaj
—zdjęcie!—powiedziałam do Camerona—włączyłam mój zasrany telefon, zrobiłam zdjęcie które było idealne, typowa mina Camerona który trzyma moje cycki w dłoniach, a moja mina jest neutralna

—teraz drugie! Rafe—drugie zdjęcie natomiast ukazywało wytykające i stykające ze sobą się nasze języku

—idealne Mary!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 24 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

On jest uzależniony... //Rafe CameronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz