ROZDZIAŁ 1

31 8 10
                                    

- Nie rozumiem dlaczego właściwie ciągniesz mnie do tego cholernego zadupia?! – mówiła z pretensją Eliza, która w tym momencie nienawidziła swojej matki za podjęcie tej feralnej decyzji o wyjeździe z dużego miasta, którego była częścią.

- Kochanie, przecież rozmawiałyśmy już na ten temat. Te tak zwane przez ciebie zadupie zapewni nam całkiem niezły byt. Lepszy niż w mieście – wyjaśniła po raz kolejny Alicja i dodała, by upomnieć córkę. – Poza tym, uważaj na słowa młoda damo.

Prawdę mówiąc, daleko było Elizie do damy. Wyglądała raczej mrocznie i trochę niechlujnie w tej swojej czarnej koszulce, czarnych leginsach i glanach. Jej blond włosy związane były w niesforny kok a na nosie miała okulary, które bardziej ją oszpecały, niż dodawały uroku. Eliza nie należała do tych, co to przejmowały się swoim wyglądem. Wolała nie rzucać się w oczy, dlatego właśnie ubierała się w ciemne, ponure stroje i nie zależało jej na tym, by się komukolwiek podobać. Lubiła siebie i nie zamierzała niczego zmieniać, przynajmniej nie w tym momencie. Była totalnym przeciwieństwem swojej matki, która była brunetką o zielonych oczach i dość mocnych rysach twarzy. Alicja zawsze dbała o swój wygląd, nawet teraz, gdy podróżowała wyglądała nienagannie w czarnych szpilkach, skórzanych leginsach, białej bluzce i czarnej marynarce. Były kompletnie różne i wcale do siebie nie podobne. Eliza wielokrotnie zastanawiała się, czy odziedziczyła po niej chociaż odrobinę stylu i gracji, ale za każdym razem wątpiła w to. Jej matka wyglądała jak jakaś ex-modelka, a ona nie dosięgała jej nawet do pięt. Czasami pragnęła wyglądać inaczej, bawić się stylami, czy robić każdego dnia inny makijaż, ale uważała to za stratę swojego cennego czasu. Nie zamierzała jednak rozmyślać o modzie, gdyż w tym momencie była wściekła na swoją matkę, która sprzedała wszystko, co posiadały i zdecydowała się na powrót do swojej rodzinnej miejscowości, w której zamierzała zamieszkać w domu po dziadkach. Eliza nie pochwalała decyzji, którą podjęła Alicja, gdyż nigdy nie mieszkała na wsi, nie odwiedzała dziadków, uwielbiała zgiełk dużego miasta i zawsze mogła być anonimowa. W małych miejscowościach ludzie wiedzieli wszystko o wszystkich i nikt nie mógł się ukryć.

- Przypomnij mi, dlaczego nie mogłaś sprzedać domu po dziadkach? – pytała złośliwie nastolatka.

- Bo nie starczyłoby pieniędzy, żeby spłacić długi po twoim ojcu – wyjaśniła Alicja nie spuszczając wzroku z drogi.

W głębi duszy wiedziała, że Alicja podjęła właściwą decyzję, bo zostając w wielkim mieście nie pozbyłyby się komornika, który tylko czyhał na opóźnienie w płatnościach. Ojciec Elizy zmarł kilka lat temu, ale pozostawił po sobie ogromne długi, z którymi Alicja nie potrafiła sobie poradzić. Utrzymanie apartamentu w centrum miasta, wyżywienie, prywatna szkoła córki kosztowały ją krocie i nie była w stanie pokryć wszystkiego ze swojej wypłaty, a jeszcze dochodziły spłaty kredytów, które ojciec Elizy pobrał na jakieś szemrane interesy, z których i tak nic nie wyszło, a pieniądze przepadły. Alicja nie miała innego wyjścia, jak tylko sprzedać piękny apartament i część mebli, by pospłacać wszystko i mieć jakieś oszczędności na odremontowanie domu po rodzicach. Wiedziała, że Eliza była zła, ale miała cichą nadzieję, że ta złość jej przejdzie, gdy tylko pozna nowych ludzi i zaprzyjaźni się z kimś. Wiedziała, że życie szesnastolatki nie należało do najłatwiejszych, szczególnie, że los odebrał jej ojca, wygodne życie i miejsce, które znała i kochała od urodzenia. Prawdę mówiąc obydwie jechały w nieznane, gdyż Alicja nie odwiedzała swoich rodzinnych stron od śmierci rodziców, a było to tuż przed narodzinami Elizy, która nie miała szansy na to, by poznać dziadków. Obydwie dziwnym trafem zaczynały nowy, nieznany rozdział swojego życie i nie były pewne, co tak właściwie na nie czekało. Dużym plusem był fakt, że był to okres wakacyjny i miały czas na urządzenie się w nowym, starym domu. Eliza z każdą przejechaną milą doznawała coraz to głębszej depresji. Wiedziała, że miejsce docelowe nie należało do najbardziej modernistycznych, ale nie myślała, że będzie znajdować się za tak zwanymi siedmioma górami i siedmioma lasami. Była przerażona na samą myśl o tych wszystkich pająkach, insektach i innym obrzydliwym robactwie, które najprawdopodobniej będzie nawiedzało jej pokój.

Para Na 2 LataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz