ROZDZIAŁ 11

8 2 0
                                    

Przez następnych kilka dni Eliza i Daniel w dalszym ciągu udawali, że byli razem. Tak jak każdego dnia spędzali ze sobą czas w szkole, a poza szkołą dziewczyna dawała mu korepetycje, żeby dostał swoje wymarzone stypendium. Nie zbliżyła ich nawet ostatnia noc, którą spędzili razem. Eliza w dalszym ciągu była zimna i niedostępna, a Daniel nie zamierzał naciskać. Nadal nie był pewien, czy chciałby spotykać się z kimś takim jak ona. Wiedział, że miała swoje słabości, ale bardzo starała się ich nie okazywać. W dalszym ciągu była skrępowana, gdy ją całował, chociaż zauważył, że w niektórych momentach, ona również potrafiła go pocałować w publicznych miejscach. Miał wrażenie, że trochę więcej się uśmiechała, ale wiedział, że były to tylko pozory.

Środa nadeszła stosunkowo szybko. Mecz powodował w Elizie paraliż, gdyż nigdy nie lubiła takich imprez, ale wiedziała, że musiała się poświęcić.

- Jak tam Lalka? Gotowa na dzisiejszy wieczór? – zapytał Daniel, który jak zwykle gramolił się do jej pokoju przez okno.

- Ty to chyba nie wiesz co to drzwi – skomentowała i kończyła nakładać sobie makijaż.

- Mam coś dla ciebie – oznajmił, totalnie ignorując jej złośliwości.

Dziewczyna zerknęła w jego stronę z zaciekawieniem. Widziała, że trzymał w ręku koszulkę i kurtkę reprezentacji szkolnej drużyny.

- O nie! Zapomnij! – ofukała się, gdyż doskonale wiedziała, że zamierzał poprosić ją, by miała to na sobie w czasie meczu.

- Nie masz wyjścia Lalka – poinformował ją i podał przyniesiony wcześniej strój.

Eliza przekręciła oczami i wstała, żeby spakować swój plecak, zupełnie go ignorując.

- To ogromne wydarzenie w naszej szkole... Większość będzie nosiła koszulki już w czasie lekcji, ale ty możesz się przebrać na mecz – wtrącił, gdyż wiedział, że musiał jej to wszystko jakoś wytłumaczyć. – Jesteś dziewczyną kapitana drużyny, więc byłby wstyd, gdybyś przyszła w czymś innym.

- Zastanowię się – odpowiedziała krótko, zarzuciła na ramię plecak i opuściła pokój, zostawiając go zupełnie samego.

Zeszła jak najszybciej na dół, żeby udać się do szkoły. Wiedziała, że była sama, gdyż jej matka od kilku dni pracowała w lokalnej kafejce. Była wdzięczna, że mogła w spokoju opuścić dom, przed którym czekał na nią Daniel. Jak za każdym razem pocałował ją w policzek i zaprosił do swojego auta. Nienawidziła udawać, ale nie mogła ryzykować, gdyż ktoś mógł ich przez przypadek zobaczyć. Tak jak za każdym razem unikała jakichkolwiek rozmów, wolała siedzieć w ciszy i obserwować krajobraz za oknem lub czytać książkę. Czasami chłopak próbował zacząć rozmowę, ale szybko ją kończył, gdyż Eliza nie była zbyt rozmowna. Jak za każdym razem w szkole udawali najlepiej zgraną parę. Trzymanie za rękę, obejmowanie i pocałunki. Chodzili razem na lunch i spędzali większość czasu razem. Eliza miała niekiedy dosyć i żeby chociaż przez chwilę odpocząć chowała się w łazience, gdzie czuła się bezpieczna. Siedziała zamknięta w kabinie i wpatrywała się na zamknięte przed nią drzwi. Tego dnia też postanowiła ukryć się w swojej świątyni spokoju, ale jej przemyślenia zakłócił głos jednej z najpopularniejszych dziewczyn w szkole. Eliza pamiętała ją, gdy pojawiła się u Daniela w pokoju i namiętnie pocałowała.

- Nie wiem, co ta miejska przybłęda zrobiła, by zdobyć Daniela, ale na dzisiejszym meczu zamierzam go jej odbić – oznajmiła do swojej przyjaciółki, która jak posłuszny piesek chodziła za nią krok w krok.

- Na pewno ci się uda... Dan uwielbia kobiety, więc nie powinnaś mieć większego problemu – przytaknęła przyjaciółka.

- Daniel powinien być tylko ze mną! – odrzekła i poprawiła swoje pofalowane i nienagannie ułożone włosy.

Para Na 2 LataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz