Pov:Fang
Obudziłem się lekko otwarłem oczy żeby zobaczyć Edgara zobaczyłem, że z kimś piszę otwarłem całkowicie oczy i się rozciągnąłem usiadłem na łóżku i przytuliłem Edgara które też siedział na łóżku.
–Edgar co robisz?
–Piszę z Colette.
–A niechciałbyś że mną porozmawiać?
–Widzę, że jesteś zazdrosny, oczywiście, że chce z tobą porozmawiać.
Wstałem z łóżka znów się rozciągnąłem i odwruciłem do mojego Edgara.
–A może pójdziemy jednak na dwór?
–Ale niedawno mówiłeś, że mam nie wychodzić z łóżka a teraz sam chcesz iść?
–No tak ale nie chce siedzieć całymi dniami w łóżku.
–Ale ty mi jakoś kazałeś nawet nie zmusiłeś mnie żebym siedzał w łóżku.
–No wiem ale nie chcesz iść do parku?
–No w sumie dawno nie wychodziłem z domu, okej to udzemy.
Powiedzał Edgar wstając z łóżka, poszliśmy ubrać buty i bluzy i po chwili byliśmy już na zewnątrz zaczęliśmy kierować się w stronę parku po drodze rozmawialiśmy o różnych żeczach typu szkoło zainteresowania i o rodzinie bo czemu nie po kilku minutach byliśmy już w parku i szliśmy sobie ścieżką w ciszy bo Edgar z kimś znów pisał a ja próbowałem znaleźć zajęcie, nagle Edgar złapał mnie za rękę nie spodziewałem się tego z jego strony bo on zawsze jest przeciwny trzymania się za rękę w miejscach publicznych popatrzyłem się na Edgara nasze spojrzenia spotkały się a mi zrobiło się strasznie gorąco ale wiedzałem, że coś źle zrobiłem bo bez powodu nie łapał by mnie za rękę.
–Coś się stało Edgarku?
–Nie poprostu jesteś taki piękny o tak bardzo cię kocham i nie chcę się więcej ukrywać chce żeby ludzie nas widzieli razem.
–Jesteś taki słodki też cię kocham chcę być z tobą na zawsze.
Powiedziałem do Edgara po czym zbliżyłem się do niego i objąłem go w tali i zacząłem całować, chcę żeby ta chwila nigdy nie minęła ale po około minucie Edgar odsunął się odemnie wystraszyłem się bo bałem się, że coś źle zrobiłem nadal trzymałem go w tali ale tym razem z pytającym spojrzeniem popatrzyłem się na niego a ten szybko oddychał najwidoczniej przy naszym strasznie długim pocałunku zabrakło mu powietrza.
–Coś się stało?
–N-nie, jest w porządku.
Powiedzał Edgar a po tym zamknął oczy i zemdlałem ale naszczęście go nadal trzymałem, wystraszyłem się łzy zaczęły napływać mi do oczu moje nogi zaczęły się uginać ale wiem, że jak upadne nie pomogę Edgarowi a mu jest pomóc potrzebna, wziąłem Edgarka na ręce i pobiegłem z nim na rękach do szpitalu, gdy już byliśmy w szpitalu zabrali Edgara na badania i inne rzeczy chciałem iść z nim ale mi nie pozwolili więc zostałem na poczekalni, zacząłem się strasznie martwić i nadal miałem łzy w oczach cały czas myślałem co mu czy nie jest naprzukład chory na coś śmiertelnego, czekałem tak z około dwie godziny i nagle przyszła do mnie jedna z pielęgniarek.
–Dzięń dobry czy to pan czeka za tym emosem?
–Tak, czy wszystko jest z nim okej?–Wstałem i zacząłem jeszcze bardziej się stresować byłem już na skraju załamania chcę mi się płakać tak strasznie ale muszę zachować spokój.
–Może pan iść do niego jest w sali numer 69.
–Okej dzięki.–Kurwa czy ci lekcje nie mogą odrazu powiedzieć co z nim jest tylko mówią ,,Idź do tamtego pokoju" i nic się nie dowiesz co to za jakiś szyfr lekaży, poszłem do wyznaczonego pokoju i zobaczyłem Edgara który leży przypięty do rurek na łóżku ten widok jest przerażarący, podbiegłem szybko do jego łóżka i zobaczyłem, że nie ma koszulki na sobie tylko jakieś bandarze które są całe od krwi i jeszcze ręce bez rękawiczek całe w jakiś cięciach i bliznach zacząłem płakać nie chcę go widzieć w takim stanie ale muszę przy nim być on mnie potrzebuje, cały czas mój ukochany spał albo był nieprzytomny coraz bardziej robiło mi się przykro coraz bardziej wydawało mi się to dziwne bo przecież skąd ta krew na jego gandażach mam lekki mętlik w głowie nie wiem co dalej robić, siedziałem przy nim przez całą noc aż do rana bo jakąś blądyna w miniówne przyszła i powiedziała, że jakieś dodatkowe badania trzeba porobić i, że mam se iść do domu bo to może długo potrwać zrobiłem tak jak mi powiedziała poszłem do mojego domu ale zostawiłem mój numer żeby zadzwonili do mnie jak tylko zrobią te głupie badania, gdy byłem w domu cały czas czekałem w moim pokoju na telefon od nich położyłem się na łóżku i próbowałem zasnąć bo była 4:53 i wiedziałem, że już na pewno nie zadzwonią, kiedy tak leżałem kątem oka zobaczyłem część szalika Edgara usiadłem na łóżku i wpadłem na przyjemny pomysł😉_______________________________________
TA CZĘŚĆ JEST KRÓTKA BO CHCĘ NAPISAĆ KOLEJNĄ CZĘŚĆ TROCHĘ DŁUŻSZĄ BO MAM JUŻ NA NIĄ POMYSŁ ALE WY TEŻ MOŻECIE PISAĆ CO MOŻE BYĆ DALEJ W ZWIĄZKU FANGA I EDGEJA MOŻECIE TEŻ NAPISAĆ JAK WAM SIĘ PODOBA TA CZĘŚŚ TEJ GEJOWEJ HISTORII
ŻYCZE EDGEJOWI SZYBKIEGO POWROTU DO ZDROWIA😘
CZYTASZ
~To się dzieje tak szybko~FANG X EDGAR ☆
Novela JuvenilFang x Edgar MYŚLĘ , że wam się spodoba