Pov: Fang
Edgar zaczął zbliżać się swoją ręką do mojego krocza zaczął mi stawać gdy Edgar odsunął mi spadnie razem z boxerkerkmi i zaczął mi zwalać konia poczułem normalnie jak moje ciało robi się coraz cieplej, jestem taki szczęśliwy nigdy nie myślałem, że mogę się tak dobrze czuć po około jednej minucie prawie już dochodziłem co po chwile lekko jękałem spojrzałem na Edgara który nadal robił mi rękom w jego oczach widać było poddekscytowanie cały czas miał uśmiech na twarzy.
-E-Edgar jaa dochodzę!
-Tak strasznie cię kocham Fang.
Po chwili doszłem i spuściłem się na jego rękę.
-Oj przepraszam tak strasznie przepraszam.
-Nic się nie stało ale czy może teraz chcesz się trochę ostro pobawić?
-Jasne z tobą zawsze i wszędzie.
Edgar położył się na łóżku a ja powoli zacząłem go obnacywać ale nagle usłyszałem tak jakby alarm oderwałem się na chwilę od niego i tak nagle zaczęło mi się robić ciemno przed oczami, otworzyłem lekko oczy i zobaczyłem sufit mojego pokoju zdałem sobie sprawę, że to co się działo to tylko sen a mogło być tak przyjemnie, wstałem i zobaczyłem dwa nieodebrane połączenia od szpitalu kurwa pewnie znów coś za chwilę rozwali albo kogoś zabije szybko pobiegłem ubrać buty i wybiegłem z domu.
(SKIP TIME DO SZPITALU)
Wbiegłem do szpitalu i zacząłem się rozglądać czy czyjeś ciało nie leży na podłodze bałem się, że coś się może stać z Edgarem ale na podłodze nikt nie leżał więc się lekko uspokoiłem pobiegłem do pokoju Edgarka tak szybko, że aż bym się prawie wywrócił wreście dotarł do pokoju i pobiegłem do Edgara który siedzalł na łóżku przykryty kołdrą.
-Edgar!Wszystko okej przepraszam byłem tak strasznie zmęczony, że aż poszłem spać.
-Nic się nie stało ty też otrzebujesz snu ale cieszę się, że już jesteś.
-Edgar ile jeszcze będziesz tu siedział bo tak strasznie za tobą tęsknię bo nie mogę przy tobie być.
Łzy zaczęły napływać mi do oczu tak dawno go nie widziałem mówiąc tak dawno mam na myśli 5-7 godzin.
-Lekarz powiedzał, że bym mógł iść już dziś w każdej chwili ale mogę jeszcze kilka dni zostać.
-A ty byś chciał dzisiaj iść czy kiedy indziej?
-Chcę już dzisiaj iść teraz chcę iść z tobą to twojego domu.
-Okej to idziemy?
-Tak.
Edgar wstał z łóżka i poszedł się przebrać bo miał na sobie jakieś takie szpitalne ciuchy, kiedy przyszedł poszliśmy do recepty wypiać go i po tym poszliśmy do mnie tak jak Edgar chciał, szliśmy przez ścieszkę trzymając się za rękce cały czas oglądałem się wokół siebie bo cały czas pamiętam jak Buster powiedział, że to on postrzelił Edgeja stresowałem się strasznie bałem się, że Buster znów coś zrobi Edgarowi bo on jest do wszystkiego zdolny, jesteśmy już w połowie drogi no może trochę więcej niż połowe.
-Hejcia Fang coś się dzieje bo cały czas się rozglądasz i trochę mnie niepokoisz.
-Nic mi nie jest poprostu martwię się o ciebie bo w szpitalu powiedzieli, że cię ktoś postrzel
ķił.
-Nie martw się nic mi już nie grozi nie musisz się martwić.
-Dobrze ale jesteś moim całym światem i nie chcę cię stracić.
-Spokojnie za chwilę będziemy w domu i już nic nam nie będzie.
-Okej.
Po chwili tak jak powiedział Edi byliśmy w domu zdjeliśmy buty i poszliśmy do salonu usiąść na kanapie.
-Edgarku chcesz obejrzeć jakiś film?
-Spoko to co oglądamy?
-Nwm jakiś horror znów?
-Okej jak tam chcesz.
Włączyłem jakiś kolejny horror ale po jakiś dwóch minutach zauważyłem, że już to oglądaliśmy więc wybrałem jakiś romans bo wszystkie horrory które były do wyboru już oglądaliśmy, po trzydziestu minutach okazało się, że to jednak nie romans😧 tylko porno.
-Eh Fang to chyba nie jest romans.
-Faktycznie to ja może to wyłączę.
-Tak, tak będzie lepiej.
Wyłączyłem film i lekko zbliżyłem się do Egara żeby moją głowa leżała na jego ramieniu.
-Fang idziemy do twojego pokoju się położyć?
-Jasne!
Wstałem i wziąłem Edgara na ręce żeby zanieść go do mojego pokoju.
-Wiesz, że umiem chodzić.
Edgar próbuje wyrwać się z moich rąk ale ja jeszcze bardziej zacząłem go trzymać.
-Edgar uspokój się bo cię upuszczę i coś ci się może stać.
Edgar przestał się wyrywać i wtulił się w tors a ja już przekroczyłem próg pokoju i zacząłem zbliżać się do łóżka.
-Fang tak strasznie cię kocham.
-Ja cię też ty mój kaciaku, coś się dzieje?
-No bo ja.... dobra już nie ważne.
-Edgar co się dzieje martwie się o ciebie.
-Nic, to nic takiego.
-Jak to nic takiego widzę, że coś cię martwi.
Położyłem Edgara na łóżku i po chwili położyłem się koło niego.
-Fang jesteśmy już razem 8 miesięcy chciałbym żeby ta noc była niezapomnianą._______________________________________
SORKI, ŻE TAKI KRÓTKI CZĘŚĆ ALE STWOERDZIŁEM, ŻE CZĘŚCI BĘDĄ KRÓTSZE ALE BĘDZIE ICH DUŻO W NASTĘPNEJ CZĘŚĆI BĘDZIE SIĘ DZIAŁO.
CZYTASZ
~To się dzieje tak szybko~FANG X EDGAR ☆
Roman pour AdolescentsFang x Edgar MYŚLĘ , że wam się spodoba