Rozdział 29 ➰

316 65 5
                                    

Tymczasem przenieśmy się do mieszkania Najwyższego Czarnoksiężnika Brooklynu, który przez cały dzień nie może znaleźć dla siebie miejsca. Z każdym dniem ogarnia go coraz większa panika, z którą mężczyźnie coraz trudniej jest sobie poradzić. I to nie proroctwo aniołów go martwiło, nawet nadchodząca bitwa z Valentine'm - tylko Jocelyn. Bardzo się o nią martwił, każdego dnia wmawiając sobie, że nigdy jej nie straci, bo po prostu nie mógł przeżyć śmierci ukochanej. Magnus jak zawsze uciekał od swoich problemów. Popijając je alkoholem. Teraz alkohol nie mógł mu pomóc, nie było takiej ilości wysokotrunkowych płynów, które mógłby zagłuszyć jego ból. Budował sobie zamki w powietrzu, lecz cena okazała się marna. Poczuł się jak ktoś, kto może mieć nadzieję na najlepsze, ale musi przygotować się na najgorsze.

Przez te osiemnaście lat nie tylko pomógł Jocelyn wyjść z Kręgu. Pomógł swojej ukochanej kobiecie, ratując ją i jej córkę, którą traktował jak swoją własną.

Wszystko zaczęło się wiele lat temu, kiedy narodziła się pozornie niemożliwa wówczas przyjaźń - pomiędzy Nocnym Łowcą a magiem. Ale ona naprawdę się pojawiła, a Jocelyn i Magnus bez wahania mogli uratować życie i zaufać sobie nawzajem. I nadszedł dzień, w którym Fairchild mu zaufała, zaufała nie w kwestii swojego życia, ale także życia jej nienarodzonego dziecka. A Magnus nie zdradził ich przyjaźni, nie zawiódł swojej dziewczyny.

Dzień po dniu, rok po roku Bane był obok Fairchild i jej dorastającej córki, pomagając we wszystkim, wspierając je i chroniąc przed całym światem, będąc gotowym nawet dla nich walczyć, jeśli zajdzie taka potrzeba.

I stopniowo ta przyjaźń minęła, ustępując miejsca zupełnie innym, ale nie mniej cudownym uczuciom. Zakochali się w sobie, niezależnie od tego, jak szaleńczo może to zabrzmieć w ich sytuacji. Zły los nie pyta, czego chcemy, ale po prostu robi to, co mu się podoba. Przesłał więc tej dwójce jedno z najpiękniejszych uczuć na świecie, które może albo podnieść ich na duchu i uczynić ich najszczęśliwszymi osobami na świecie, albo sprawić, że będą cierpieć i wić się z bólu z powodu niemożności bycia razem.

Jocelyn i Magnus doświadczyli obu stron tego samego medalu, wycierpieli wystarczająco dużo, zanim zdecydowali się zrobić jeden krok i zostać kimś więcej niż tylko przyjaciółmi, ale parą,i to nie taką z czajnika. Każde z ich spotkań było przepełnione różnymi emocjami, których nie da się opisać słowami. Tonęli w sobie, ale nie chcieli zostać uratowani, jak zaczarowani, posuwając się coraz dalej i dalej, nie mogąc się zatrzymać. Byli ze sobą szczęśliwi, a to jest najważniejsze.

Jednak była jedna rzecz, której trochę się obawiali — Clary, nie wiedzieli, jak jej wszystko powiedzieć. Początkowo ukrywali przed nią swój związek, ponieważ dziewczyna była jeszcze mała i niewiele rozumiała.

A potem nic jej nie powiedzieli, bo po prostu bali się reakcji dziewczyny na takie wieści. Clary bardzo kocha zarówno swoją matkę, jak i Magnusa, a sam Bane doskonale o tym wiedział. Z uśmiechem wspominał, jak jako dziecko Clarissa często mu mówiła, że chce, żeby był jej tatą. Pewnego razu ta uparta i pełna życia dziewczyna zmusiła nawet maga do przyznania się, że jest jej prawdziwym ojcem, gdyż uważała, że wszyscy ją oszukują ukrywając ten fakt. Ale nawet pomimo tego Jocelyn i Magnus nie odważyli się powiedzieć Clarissie wszystkiego.

Magnus, który stał teraz przy dużym oknie w swoim mieszkaniu i patrzył na wieczorne miasto, uśmiechnął się gorzko, wspominając ostatnie dni przed porwaniem najstarszej Fray.

Cała ironia losu polegała na tym, że właśnie w dniu zniknięcia Jocelyn mieli zamiar opowiedzieć Clary o swoim związku, ale nie było im to pisane... I przez te wszystkie trzy miesiące dusza Bane'a jest wyrwana z bólu, którego doświadczał nie dzieląc się z nikim, bo nikt nie wie o jego prawdziwych uczuciach. A to jeszcze bardziej utrudniało sprawę, bo niepokój powoli, ale systematycznie zaczynał przekształcać się w panikę, która według samego maga wkrótce miała go całkowicie ogarnąć.

I Hate, I Love YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz