Rozdział 30

141 24 6
                                    

Krzyk Isabelle spowodował, że Jace, Clary i Alec obudzili się i gwałtownie usiedli na łóżkach, zupełnie nieświadomi tego, co się dzieje. Kiedy ich śpiące mózgi zorientowały się, że to Izzy krzyczy, łowcy natychmiast eksplodowali i wybiegli ze swoich pokojów, zderzając się ze sobą na korytarzu.

— Co się dzieje? Skąd dochodzi krzyk? – zapytał zaspany Jace, który miał teraz na sobie same spodnie. –

— Nie wiem, ale wygląda na to, że jest gdzieś tam na dole – odpowiedział Alec, próbując ustalić, skąd dochodzi krzyk. Lightwood stał przed drzwiami swojego pokoju, bosy na zimnej kamiennej podłodze, w miękkich spodniach, trochę zaspany i z rozczochranymi włosami. Facet w tej postaci wydawał się miękki, słodki i swojski, tak że można było zapomnieć, że jest wymarzonym żołnierzem Clave.

— Chodźmy! Musimy znaleźć Isabelle – powiedziała szybko Clary i cała trójka pobiegła na dół, by znaleźć dziewczynę.

Panna Lightwood pojawiła się w holu Instytutu. Kiedy łowcy wbiegli do korytarza, nagle zamarli kilka kroków od dziewczyny, która już nie krzyczała, ale gorączkowo próbowała oddychać i cicho przełykała łzy, które pojawiły się w jej oczach. Brunetka stała na środku holu, a tuż przed nią leżało pięć ciał martwych Nocnych Łowców z poderżniętymi gardłami i szeroko otwartymi oczami wpatrującymi się w przestrzeń. Widząc to zdjęcie, Clary również krzyknęła i zakryła usta dłonią, nie mogąc oderwać oczu od tych martwych ciał.

Alec natychmiast przytulił do siebie swoją dziewczynę, zmuszając ją do odwrócenia się od tego spektaklu, co Clary uczyniła z wielką przyjemnością. Objęła faceta i ukryła twarz w jego piersi, zaciskając mocno oczy, jakby chciała w ten sposób wymazać z pamięci to, co przed chwilą zobaczyła.

W tym samym momencie Jace podszedł do Isabelle i podobnie jak Alec uściskał swoją siostrę, zmuszając ją, aby odwróciła się tyłem do martwych ciał. Dziewczyna się trzęsła, a pod dotykiem faceta wzdrygnęła się, przerażona jego nagłym pojawieniem się. Kiedy zorientowała się, że to Wayland, uspokoiła się i pozwoliła sobie na płacz, wtulając nos w szyję faceta i mocno go przytulając. Jace przeczesał dłonią ciemne włosy przyrodniej siostry i zaczął szeptać uspokajająco.

— Wszystko w porządku, jestem w pobliżu.  Spokojnie, nic ci nie grozi. No już... nie płacz...

Dziewczyna drżała z szoku i strachu, jakiego doświadczyła, a teraz nie mogła znaleźć siły, aby się uspokoić.

Clary opamiętała się nieco wcześniej, więc oddalając się od Aleca, podeszła do Jace'a i Isabelle, starając się nie patrzeć na leżące w pobliżu zwłoki. Położyła dłoń na plecach przyjaciółki, jakby chciała powiedzieć, że jest już bezpieczna, a oni są blisko. Isabelle, czując dotyk, odsunęła się od Jace'a i spojrzała na Clarissę oczami czerwonymi od łez.

— Clary, to było okropne – powiedziała brunetka, ocierając własne łzy, które zdradziecko płynęły po jej policzkach.

— Izzy, co się stało? Możesz mi powiedzieć, czy lepiej pozwolić ci trochę się uspokoić?  – zapytał Alec, stojąc tak, aby całkowicie zasłonić widok na zwłoki łowców.

— Nie, ja... powiem Ci – odpowiedziała dziewczyna, wciąż łkając, choć już bez łez. —Obudziłam się, bo byłam spragniona... Postanowiłam zejść do kuchni i napić się soku – zaczęła opowiadać brunetka. — Ale kiedy zbliżyłam się do kuchni, usłyszałam dochodzące stąd jakieś hałasy. Przez chwilę się przestraszyłam, choć dla łowcy jest to nie do przyjęcia. Dlatego postanowiłam sprawdzić, co się tutaj dzieje – młoda Lightwood westchnęła konwulsyjnie, jak to często bywa po histerii, po czym mówił dalej.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 16 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

I Hate, I Love YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz