Pov : Edgar
Chłopak przeniósł ręce z mojej szyi i włożył się pod koszule obmacując całą długość brzucha i pleców. W między czasie ruszał biodrami, przygryzając wargę i wpatrując się głęboko w moje oczy.
Odchyliłem głowę zamykając oczy i na ślepo zdjąłem koszulkę siedzącego na mnie chłopaka. Wywaliłem ją gdzieś w bok i zaraz również siedziałem bez koszulki bo Fang też się jej pozbył.
To zmierzało w złą stronę, no ale zakazany owoc smakuje najlepiej.
Fang przybliżył się i odrazu złapał zębami moją dolnią wargę. Przysunąłem się pierwszy idąc ku pocałunku na co chłopak odrazu oddał go. Położyłem mu ręce na pośladkach przysięgając jeszcze bliżej siebie.
Zaśmiał się lekko w moje usta ale nie przerywał po pocałunku. Wstał pociągnąć mnie za sobą i teraz całowaliśmy się na stojąco. Ręce powędrowały mu do mojego pasa i gumki do spodni osuwając je lekko.
Oderwał się na kilka centymetrów i nadal w moje usta zaczął wypowiadać słowa.
- Anal czy oral?
- Oba.
- I to mi się podoba.
Zaśmiałem się patrząc z góry na klęczącego chłopaka. Złapał w dłonie moje bakłażanowe spodnie i powoli zaczął je zdejmować. Jednak w punkcie kulminacyjnym całego zdarzenia przerwał nam dzwonek do drzwi.
Popatrzyłem się na niego i złapałem za rękę aby podnosił się. Poprawiłem swoje bakłażanki i odrazu skoczyłem w stronę koszulki zakładając ją. O to Fanga, a to jeden chuj.
Podszedłem do drzwi i otworzyłem je modląc się aby był to ktoś normalny. Bibi, moje nadzieję legły w gruzach.
- Bibi.
- Edgar.
- Musimy pogadać.
- Zajęty jestem trochę. - uśmiechnąłem się do niej sztucznie oczekując, że zniechęci się do rozmowy i przyjdzie kiedy indziej.
- Oj jest.
Fanga stanął za moimi plecami opierając się o ścianę bokiem do Bibi i skrzyżował ręce na klatce piersiowej i to samo zrobił z nogami przed sobą.
- A ty co tu robisz?
- Biwakuje.
- To nie znasz chyba Edgara na tyle żeby wiedzieć że on nie lubi towarzystwa?
Patrzyłem się po wszystkim do okoła specjalnie unikając spojrzenia na przyjaciółkę. Fang zejdź jej z oczu, nie mam czasu na szwędanie się po szpitalach. Bibi idź stąd, przerwałaś mi socjalizowane się.
- Znam.
- A jak dobrze go znasz.
- Znam go na tyle, że wiem że ty nigdy w nim nie byłaś a ja byłem przynajmniej minutę.
Z automatu przeniosłem wzrok na dziewczynę i wpatrywałem się w nią jak szpak w pizde. Najlepiej ty Edgar z tąd idź bo jeszcze coś się komuś stanie.
- Edgar?
- Może lepiej idź już.
- Żebyś mi potem nie narzekał, że cię dupsko boli.
Kurwa wszyscy z tąd najlepiej idźcie. Razem ze mną.
Odwróciła się i odeszła. Patrzyłem się w jej oddalającą sewtke aby potem trzasnąć drzwiami i odwrócić się w stronę zadowolonego Fanga.
CZYTASZ
~Fangar~
FanfictionNOWE UNIWERSUM, WSZYSTKO NOWE!! Chłopak, który ma niejeden skryty problem i chłopak, który jest jego największym wrogiem. Ale czy aby na pewno tylko wrogiem.