12. Związek z Olą

408 6 2
                                    

Po sytuacji z Olą w szkole (rozdział 9) zawsze jak mieliśmy się na korytarzu mówiliśmy sobie „Cześć", „Hej" i uśmiechaliśmy się do siebie.
Tyle było z naszej znajomości. A muszę przyznać, że Ola bardzo mi się spodobała. Moim zdaniem też jestem niczego sobie, więc pewnego dnia widząc, że je sama obiad na uczelni postanowiłem się do niej dosiąść.
Ucieszyła się na mój widok. Trochę pogadaliśmy co tam u nas słychać i ja takie ogólne tematy. Rozmawiało nam się bardzo dobrze, ale musieliśmy niestety przerwać naszą konwersację, bo skończyła się przerwa i musieliśmy iść na wykłady. Widziałam, że ani ja ani ona nie była zbyt chętna się rozejść, więc spytałem się co robi dziś po wykładach. Akurat był piątek, więc zaproponowałem, że może spotkamy się wieczorem. Ola się uśmiechnęła i powiedziała, że z wielką chęcią.
Spotkaliśmy się wieczorem na mieście, poszliśmy razem na bubbletea, pochodziliśmy trochę po centrum, a później skończyliśmy w takim kawiarnio-barze pijąc prosecco. Było to bardzo ciekawe doświadczenie. Zawsze jak wychodziłem gdzieś na miasto ze znajomymi musiałem ubierać te najgrubsze, najbardziej chłonne pieluchy, bo wiadomo jak alkohol działa na pęcherz. Stresowałem się, że ktoś coś zauważy albo że nie zauważę kiedy będzie ten "moment" na zmianę pampersa i zostawię gdzieś po sobie plamę. Z Olą było zupełnie inaczej. Czułem się bardzo spokojnie, pewny siebie i mogłem w 100% być sobą. Ola też sama mi przyznała do tego, że bardzo dobrze się czuje ze mną.
Była już prawie północ, trzeba było się powoli zbierać do domu. Było bardzo miło i było widać, że nie chcieliśmy się jeszcze rozchodzić. No, ale kiedyś trzeba... Przeszliśmy się razem do metra. Ja jechałem w jedną stronę, a Ola w drugą. Całe nasze spotkanie przegadaliśmy, uśmiechaliśmy się do siebie i się śmialiśmy. Było po prostu idealnie.
Metro Oli zaczęło wjeżdżać na stację. Spojrzeliśmy się na siebie i zaczęliśmy się żegnać.
- "Było super, musimy wychodzi razem częściej" powiedziała
- "Noooo, jestem w szoku, że tak dobrze się dogadujemy" odpowiedziałem i się uśmiechnąłem
Patrzyliśmy się sobie w oczy i pomysłem, że a zaryzykuję i ją pocałowałem. Pocałunek trwał z 10 sekund. Ola uśmiechnęła się do mnie i pocałowała mnie jeszcze raz. Ten był trochę dłuższy 🙃
Pożegnała się i wsiadła do metra. Chwilę później przyjechało moje metro. Cały powrót do domu jeszcze pisaliśmy ze sobą. To był jeden z najwspanialszych dni w moim życiu...

Następnego poranka napisałem do niej z rana „Hej, miłego dnia 😘" i spytałem się jakie ma plany na dziś. Odpisała kilka sekund później. Okazało się, że nie ma żadnych szczególnych planów. Ja też miałem w miarę wolny dzień, więc zaproponowałem jej, że może się spotkamy. A z uwagi na to, że dzień był deszczowy to zaprosiłem ją do siebie. Ola bez wahania się zgodziła.


Reszta w następnym rozdziale 😋

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 14 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

W pieluchach od zawszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz