26.

43 5 2
                                    

YOONGI

Zamknąłem za sobą drzwi, a do moich uszu od razu dotarły pociąganie nosem i ciężki oddech. Odłożyłem zakupy i przygotowując się na to, co zobaczę ruszyłem do sypialni. Tak jak się domyślałem, na łóżku siedziała moja żona z podkulonymi nogami, przyciśniętymi do klatki piersiowej. Westchnąłem tylko i usiadłem obok niej.

Ja: Kotku, dowiem się dlaczego płaczesz?- przysiadłem obok niej, a ta podniosła głowę i się uśmiechnęła. Z bólem w oczach.

Ł: Nie płaczę jest wszystko w porządku. Dopadł mnie katar - wytarła nos i chciała wstać, ale ją zatrzymałem, patrząc na nią błagalnie.

Ja: Proszę, porozmawiajmy. Mnie też nie jest łatwo, chcę wiedzieć co czujesz. Proszę - potarłem kciukiem po jej dłoni, a ona westchnęła i usiadła bliżej mnie. Zaczęła bawić się nogawką moich spodni.

Ł: Po prostu tego wszystkiego jest za dużo. Nasza rodzina się rozsypuje, Yoongi - spojrzała na mnie, a po jej policzkach spłynęły łzy, które od razu wytarłem.

Ja: Kochanie, podstawę tej rodziny tworzymy my. Nie rozpadnie się, póki nie zrobimy tego my, a ja mam w planach dalej cię zdobywać, codziennie, dlatego to się nie stanie.

Ł: Dziękuję, to kochane, ale to nie o to chodzi. Yuhyun pije, Minha przespała się z Yunem, Hazel ma kłopoty w szkole, Jungkook leży w szpitalu, nie wiemy co z nim jest, czyja to wina, a teraz moi przyjaciele, moja rodzina jest w więzieniu. Przecież to jest jakaś patologia, zaraz będą was wszystkich wyzywać! - zaczęła płakać tak głośno i intensywnie, że jeszcze nigdy tego nie widziałem. Wziąłem ją na ręce i przytuliłem tak, jak kiedyś maluchy.

Po dziesięciu minutach się uspokoiła. Aż mi zakręciła się łezka w oku. Powoli odsunąłem się od niej i spojrzałem na nią z pogodnym wyrazem twarzy.

Ja: Co masz na myśli z tym, że Hazel ma problemy?

Ł: Ostatnio mówiła, że kolega ją wyzywał przez starsze i w ogóle przez to że... nie ważne - mimo to nie musiała kończyć. Wiedziałem co chciała powiedzieć. Przez to, że jestem sławny. Dzieciak nie pomyślał, że to mi daje pole do popisu?- Poza tym z przedmiotów niektórych ma coraz słabsze oceny.

Ja: Porozmawiam z nią. Poszukamy korepetycji, jeśli tego będzie chciała. Widzisz? Dlatego warto zakończyć tą całą historię z zespołem. Kochanie, my zaraz mamy po czterdzieści lat, to już nigdy nie będzie to samo.

Ł: Nie chcę teraz o tym rozmawiać, znasz moje zdanie na ten temat. Mogę się przespać?

Ja: Jasne, skarbie. Kocham cię najbardziej na świecie, wiesz o tym, słonko? Tak bardzo się cieszę, że cię poznałem i że wybrałaś mnie mimo tego wszystkiego - złożyłem pocałunek na jej ustach.

Ł: Ja ciebie też.

Ja: To pośpij sobie trochę, kochanie, potem przyjdę zobaczyć czy wszystko dobrze - wyszedłem z pokoju, gasząc przy okazji światło. Było już ciemno, a ja nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Zadzwoniłbym do któregoś z chłopaków, ale wiedziałem że większość z nich nie odbierze.

Chociaż był jeden z nich. Chwyciłem telefon i wybrałem jego numer. Nie wiedziałem już co robię.

V: Halo? Hej, stary i co tam? Coś się wyjaśniło?- odebrał praktycznie od razu. Usiadłem na kanapie i przymknąłem oczy.

Ja: Chłopaki poszli do więzienia, Namjoon siedzi z nimi. Łucja znalazła coś że to nie był Seokjin, faktycznie facet na zdjęciu ma proste palce, ale nie chcieli jej posłuchać. Odkąd wróciliśmy, płakała cały czas, wysłali jej dokumenty pewnie całą noc będzie siedzieć i oglądać materiały, żeby znaleźć niedociągnięcia. Nie mam pojęcia co mam z nią zrobić.

Porwana 3 || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz