Mg: Yoongi!- mężczyzna wrzasnął, kiedy chłopak po raz kolejny pociągnął mnie za rękę, żebym wylądowała na jego kolanach.- Nie jesteście w domu, opanuj się trochę.
S: Nie jesteśmy w domu, racja, ale zaraz mam się całować z jakąś obcą kobietą, więc chcę to wynagrodzić mojej żonie, którą chciałbym wsadzić do tego teledysku zamiast tej dziewczyny. Tym bardziej, że ona ma dwadzieścia parę lat, a my jesteśmy po trzydziestce.
Mg: Nie pyskuj mi tu, tylko do choreografii, już. Łucja, złaź z niego.- chciał mnie chwycić za ramię, ale Min go odepchnął.
S: Zostaw ją, pozwoliła ci? Dobra, kotku, idę do chłopaków, poczekasz tu?- pocałował mnie, a ja pokiwałam głową i spróbowałam z niego wstać. On jednak znowu mnie przyciągnął.- Kocham cię, skarbie.
Ja: Ja ciebie też.- znów mnie pocałował i tym razem pozwolił mi wstać. Odeszli we dwójkę i zaczęli ustalać kierunek, w którym mają tańczyć. Obok mnie usiadła moja przyjaciółka.
O: Co ostatnio między wami tak dziwnie... miłośnie.- zaśmiała się, a ja oparłam głowę na jej ramieniu.
Ja: To są ukryte strony Yoongiego. Już nie raz się tak odpalał. Ale stwierdził, że teraz trzeba managerowi dać pokaz, bo postanowił, że będzie się całował z jakąś dziewczyną.- westchnęłam, przytulając kolana do siebie.
O: Poważnie?- spojrzała na mnie, a ja mruknęłam pod nosem twierdząco.- Znaczy wiesz, to niby normalne wśród aktorów.
Ja: Oliwia, to piosenkarz. Jakbyś się czuła jakby Taehyungowi kazali się z kimś wymieniać śliną na twoich oczach? Okej, byli z dziewczynami na teledyskach, dajmy na to "War of Hormone" albo nie wiem "Boy In Luv", ale nie całowali się z nimi. A on to wymyślił jak mamy czternaście lat małżeństwa?
O: No dobra, fakt, trochę powalone. Ale dasz radę.
Ja: Jeszcze kazał mi ją malować.- wywróciłam oczami, a o a westchnęła pod nosem.
O: W ogóle czemu Yu z chłopakami siedzą tak w kącie? Co się stało?- spojrzała na nich, a ja tylko głośno wypuściłam powietrze.
Ja: Nawet nie pytaj. Wypili prawie piętnaście piw i całą wielką butle wódki. Boję się, że to przez to, że powiedzieliśmy im prawdę.- spuściłam głowę, a ona mnie przytuliła.
O: Teraz się tylko modlić, żeby nikt ich wtedy nie rozpoznał, bo jak pójdzie w świat to po chłopakach.- zaczęła mnie głaskać, a ja pokiwałam głową.
Ja: Wiem. Chociaż Yoongi chciał już rezygnować. Mają opcję albo pracować kolejne pięć lat albo skończyć przed wakacjami.
O: Mam dziwne wrażenie, czy ty się boisz?- spojrzała mi w oczy, a ja wzruszyłam ramionami.
Ja: Nie wiem. Znaczy jest jedna rzecz, bo wiesz. Teraz razem utrzymujemy rodzinę, chociaż ja daję z trzydzieści jak nie dwadzieścia procent z całości. Zanim Yoonie znajdzie kolejną pracę, ja sama będę utrzymywać, bo będę malować inne zespoły póki nie znajdę normalnej pracy.
O: Kochana, ty zawsze coś wymyślisz i zawsze dasz radę wiesz? Jesteś silna. A tamten szybko się ogarnie. Gdyby nie to ja go pogonię. Całą siódemkę.- obie się zaśmiałyśmy, a Oliwka wyciągnęła telefon, żeby przejrzeć wiadomości. Jedna nas szczególnie zaciekawiła, bo znowu była o nas, więc weszłyśmy w to.
WIELKI POCAŁUNEK YOONGIEGO I ŁUCJI
Parę dni temu na środku chodnika przy szpitalu mogliśmy ujrzeć parę. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie byli to Łucja i Yoongi. Kto ich zna, ten wie, że publicznie nie obnażają się ze swoimi uczuciami, dlaczego więc tak postąpili? Czy właśnie wrócili ze szpitala z jakąś cudowną wiadomością? Czy możemy się spodziewać powiększenia i tak licznej rodziny?