3

14 3 0
                                    

Grayson.

Jakim to trzeba być kurwa idiotom... Posłałem Jasona po moje paczki, w których była zawartość znana mi i tylko mi. Oczywiste jest to, że jak ja sam czegoś nie załatwię to ktoś zrobi to chujowo no i oczywiście teraz też tak było. Ten debil latał po całym lotnisku bo ciągle coś się nie zgadzało albo nie mógł czegoś znaleźć. Zdenerwowany dzwoniłem ciągle do niego bo pomyślałem, że przedmioty mogą być uszkodzone albo nie wszystkie dotarły na czas.

- Kurwa, kiedy ty będziesz w końcu?! Czekam już od samego rana na ciebie a ty dalej tego nie odebrałeś do chuja! Wiedz, że ja nie mam czasu na takie pierdoły a ty jesteś moją prawą ręką i to jest Twój obowiązek - wydarłem się do telefonu, przez co pewnie całe lotnisko mnie słyszało.

- Dobra nie denerwuj się tak, złość piękności szkodzi - był ewidentnie bardzo rozbawiony moim wkurwieniem.

- Zabawny jesteś.

- Dobra luzuj już... KURWA TO JESZCZE NIE TU! - tym razem on się wydarł a ja prychnąłem śmiechem.

- Dobra ja kończę bo muszę załatwić i podpisać tą całą papierologię a trochę tego jest, więc narazie i oby wszystko było całe bo odpierdolę Ci rękę jak zobaczę nawet najmniejszą rysę - nie czekając aż coś odpowie, wyłączyłem telefon i rozłożyłem na fotelu.

Siedziałem nad tymi papierami z 3h bo to wszystkie akta, pozwolenia na broń i inne gówno. Na chuj to komu potrzebne? W tym czasie właśnie przyjechał zaskakująco szczęśliwy Jason z paczkami w rękach.

Co on znowu odjebał?

- A tobie co? - spojrzałem na niego z zaciekawieniem i jednocześnie obojętnością.

- A no bo... gadając z tobą wjebałem się na jakąś kobietę i no...

- Mów mów, ja słucham.

- No i jutro się umówiliśmy na oprowadzanie po Nowym Jorku i jest naprawdę piękna, inteligętna, zabawna i po prostu cudowna. Przyjechała tutaj na wakacje i chciałaby pozwiedzać to miasto ale z kimś będzie czuła się bezpieczniej, prawda? - mówił o niej jak o jakimś pieprzonym arcydziele.

- O której? - spojrzałem na niego z nad sterty papierów.

- Nooo około 12. Mam podjechać po nią do hotelu ale wiadomo jak to kobiety będzie się jeszcze zbierała bo jeszcze to i tamto więc tak może po 13 bym z nią wyjechał. A co? Też chcesz się zabrać?

Jebaniutki kobietę se znalazł a ja dalej jestem kawalerem albo gdy już coś jest to idą na bok do innego.

- Nic, po prostu ty znowu będziesz się gdzieś szwędał a ja sam będę siedział. Łeb mi tu rozpierdoli od tego siedzenia w domu.

- No okej, zabiorę cię jak Natalie się zbierze - powiedział to z zupełną obojętnością, co mnie cholernie zdziwiło.

Po całym dniu siedzenia na dupie, okropnie chciało mi się spać i odlecieć w jebane niebiosa. Nie mogłem się wcale wygodnie ułożyć i miałem problem z overthinkingiem ale jakoś udało mi się zasnąć.
Obudziłem się zaskakująco późno, zauważyłem, że Jasona już nie było ale co się dziwić, musiał zabłysnąć i pokazać się jak najlepiej. Zapewne odjebal się jak szczur na otwarcie kanału i pognał po kwiaty bo przecież każda kobieta lubi kwiaty.

Słodka tajemnica przeszłości |ZAWIESZONA|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz