Jason
Postanowiłem, że jedno spotkanie to za mało... Nie wiedziałem gdzie ją zabrać i ciągle gadałem o tym Graysonowi, który już zaczynał się irytować gdy tylko słyszał jej imię z moich ust.
- Grays noooo, pomóż trochę - mówię do niego i mam nadzieję że mi pomoże, chociaż raz.
- Jezu Jason przestań o niej ciągle pierdolić! Wiesz jak mnie to irytuje. Zabierz ją nie wiem, na kawę? Do kina? Na spacer? Gdziekolwiek! - zaczynał wrzeszczeć.
- No ale nie chcę by to wyglądało jakbym na odwal się to zorganizował. Spacer to nudaaaa, a zapewne patrząc na nią bym się wjebał na drzewo!
Grayson prycha śmiechem i patrzy na mnie jak na idiotę.
- No co? Taka prawda...
- Ehhh, i co ja mam z tobą zrobić romantyku? - patrzy na mnie unosząc jedną z tych swoich ciemnych i krzaczastych brwi.
- A idź ty w cholerę! Wcale nie pomagasz - mówię udając, że się obrażam.
- Dobra królewno nie denerwuj się. Złość piękności szkodzi - wzrusza ramionami.
Zaczyna grać mi na nerwach.- No tobie by nie zaszkodziła - repostuję a on rzuca mi groźne spojrzenie. Staram się nie jebnąć śmiechem, chociaż raz udało mi się go zgasić. No i chuj nie wyszło, po 3 sekundach myślałem, że padnę ze śmiechu.
- Spójrz w lustro.
- Dobra już już! Luzuj księżniczko bo odlecisz. Zmarszczka między brwiami Ci się pojawi szybciej niż powinna.
- Oby na dupie Ci się zaraz nie pojawiła!
- No chodź się przytul i wypłacz się - rozkładam ręce i uśmiecham się jak najszerzej potrafię.
Widząc jego ignorację chwytam szybko telefon. Piszę do Natalie czy chce się wybrać do kina, bo w sumie to dobry pomysł. Napisałem w prost i od razu poszedłem poszukać czystych ciuchów.
- Garnitur czy tak bardziej na luzie? - Garson się nie odzywa. - MÓWIĘ DO CIEBIE!
- Zależy jak ona się ubierze - wzruszył ramionami i popatrzył na mnie z pod byka.
- O ile będzie chciała wyjść....
- Kurwa gdzie twój optymizm? Zawsze byłeś taki pogodny i szczęśliwy. Źle na ciebie działam czy o chuj chodzi?
- Nie, n-nie wiem w sumie. Może mnie nie lubi a ja będę sobie robić nadzieje... Miałeś rację, nie chcę znowu tak skończyć, ledwo z tego wyszedłem.
Znajdzie sobie kogoś lepszego odemnie - odkładam ubrania i już wystawiam rękę by wziąć telefon, lecz Grayson mnie zatrzymuje.- Uwierz, jesteś cudownym człowiekiem a ona bardzo Cię lubi. Jeżeli zabawi się tobą to wiesz co ja zrobię - patrzy na mnie swoimi ciemnymi tęczówkami i pojawia mu się na ustach szyderczy uśmiech.
- O-okej ale masz to zrobić na moich oczach - rzucam mu warunek i wskazuję na niego palcem.
- Tak jest - staje na baczność i salutuje. Prycham śmiechem a Grays po chwili się do mnie dołącza.
CZYTASZ
Słodka tajemnica przeszłości |ZAWIESZONA|
RomansaNatalie postanawia wyjechać do Nowego Jorku by spędzić tam - jak się jej wydaje tylko wakacje. Ma cichą nadzieję, że znajdzie kogoś komu będzie mogła oddać swoje serce, że znajdzie osobę która pokocha ją tak jak na to zasługuje i jej nie zrani. Spot...