10

4 2 0
                                    

Natalie.

Czekałam naszykowana na Jasona wypoczywając w hotelowym holu. Ciągle włączałam telefon by sprawdzać godzinę i czy nie dostałam żadnego powiadomienia od blondyna, lecz nic nie przychodziło a czas leciał nie ubłaganie. Zauważyłam w odbiciu szybki, że się rozmazałam, więc szybko udałam się do toalety by poprawić make-up. Szkody nie były duże ale napewno widoczne, gdy już się poprawiłam nie patrząc na wibrujący telefon wyszłam z łazienki patrząc w piękną, białą, marmurową podłogę. Usłyszałam chrząknięcie mężczyzny i szybko podniosłam wzrok. Ujrzałam eleganckiego blondyna mierzącego mnie wzrokiem, wodził oczami po moim ciele od butów aż po czubek głowy. Poczułam lekki dyskomfort i chyba to zauważył, ponieważ szybko się ogarnął i zaczął coś przeglądać w telefonie.

- Jedziemy?

- Oj przepraszam, tak jedziemy bo nie zdążymy na film. Lubisz pop corn? - mówił odrywając wzrok od komórki.

- Kto nie lubi? - zaśmiałam się i podążając za nim wyszliśmy z budynku.

- Grayson.

Zamurowało mnie, jak można nie lubić pop cornu? Przecież to jest przepyszna przekąska i nie da się jej nie lubić. Ale oczywiście Grayson jest tajemniczy i wiele może skrywać. Jason zachował się jak gentleman i otworzył mi drzwi od swojego sportowego samochodu.

Boże już go uwielbiam.

Blondyn się wsiadł od razu do samochodu tylko otworzył tylne drzwi i zabrał coś z siedzenia za kierowcą. Nie widziałam co to i nie zastanawiałam się nad tym. Wsiadł do samochodu a mi momentalnie zrobiło się ciepło na sercu.
Trzymał w ręku Kinder Bueno white, bukiet białych kwiatów oraz małe pudełeczko. Bardzo dziwne małe pudełeczko. Podał mi wszystko a ja podziękowałam mu uśmiechem i skinięciem głowy a Jason opalił samochód i ruszyliśmy. Nie mogłam wytrzymać i z niecierpliwością otworzyłam pakunek w którego środku znajdowała się czarna branzoletka ze złotą zawieszką w kształcie lwa.

Zawieszka w kształcie lwa... Lwa, którego mam wytatuowanego na ciele.

Szybko ją założyłam i nie zwracałam uwagi na znaczenie albo symbol zawieszki. Idealnie wpasowała się do innych które mam na rękach i reszty złotej biżuterii.

- Chcesz? - wyciągnęłam do blondyna rękę z odpakowanym Kinder Bueno.

- Nieee, dziękuję - powiedział odrywając wzrok od ulicy.

- Dlaczego nie? Słodkiego nie jesz? Aaaa linię trzymasz kochana - zaśmiałam się a Jason razem ze mną.

- Ja wolę ciemne a wiem, że dziewczyny uwielbiają białe. Słodkości jem dużo, aż za dużo... ale kto mi zabroni - wzruszył ramionami i wrócił wzrokiem do asfaltu.

Dojeżdżaliśmy już do galerii handlowej, w której znajdowało się kino. Zakupiliśmy bilety przez internet, więc od razu udaliśmy się na salę kinową.

Słodka tajemnica przeszłości |ZAWIESZONA|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz