Beau♥: jak tam księżniczko
Beau♥: jakie masz dzisiaj plany?
Ja: mam zamiar siedzieć w dresach na kanapie
Ja: chce nadrobić swój serial
Beau♥: a nie masz ochoty wpaść do mnie?
Ja: to chyba będzie ciekawsze ☺
Ja: przyjadę autobusem
Beau♥: przyjadę po ciebie
Ja: nie
Beau♥: jak chcesz
Beau♥: czekam
Poszłam do łazienki, która była połączona z moim pokojem. Wzięłam szybki prysznic. Założyłam czarną bieliznę i udałam się do szafy wybrać ubrania. Założyłam jasne jansy, czarną bokserkę i bluzę. Zabrałam jeszcze z biurka telefon i portfel.
-Mamo idę do Beau'a - rzuciłam zakładając buty.
-Dobrze. Baw się dobrze.
-Dzięki - krzyknęłam w drzwiach.
-Mia czekaj.
-Hę?
- Weź klucze bo wychodzę dzisiaj.
-Mamo ja o czymś nie wiem? - zapytałam widząc ją całą w skowronkach.
-Możliwe, że dostane awans. Leć bo się spóźnisz.Dom Beau'a był bardzo duży. Zapukałam w brązowe drzwi. Otworzyła mi kobieta w średnim wieku, miała czarne włosy, jej oczy podchodziły trochę pod piwne albo zielone.
-Yyy - nie wiedziałam co mam powiedzieć - Dzień dobry. Jest Beau?
-Dzień dobry - odpowiedziała uprzejmie - Bierze prysznic. Ty jesteś Mia, prawda?
-Tak.
-Beau mówił, że wpadniesz - oznajmiła kobieta - Jestem Gina, mama.
-Miło panią poznać.
-Mi również. Zapraszam do środka - kobieta zaprosiła mnie gestem ręki do środka.
Poszłam z Giną do kuchni skąd unosiły się cudowne zapachy. Kobieta właśnie wyjęła z piekarnika ciasteczka z kawałkami czekolady.
-Oddaj to frajerze - rozbrzmiał krzyk.
Zaraz wbiegł do pomieszczenia chłopak. Chyba brat Beau'a. Miał na sobie szarą koszulkę z nadrukiem na jego głowie była przewiązana czarna bandamka.
-Chłopaki spokój - krzyknęła Gina - Mamy gościa.
-Mamo James i Daniel to nie goście - powiedział nieznany głos - Oj sory. Mia tak?
-Tak - odpowiedziałam uprzejmie - Luke czy Jai?
-Luke. To jest Jai - wskazał na chłopaka, który pojawił się wcześniej w kuchni.
-Dzień dobry pani Brooks - usłyszałam chyba dwa głosy.
Miałam racje bo po chwili do pokoju wpadło dwóch nowych chłopaków.
-Hej Daniel - podał mi dłoń.
-Mia - odwzajemniłam gest.
Daniel miał postawioną grzywkę. Na jego twarzy gościł uroczy uśmiech.
-James - tak samo podał mi dłoń.
-Mia - również odwzajemniłam gest.
-Jesteś dziewczyną Beau'a?
-No tak - powiedziałam speszona.
-Zaraz ja tu czegoś nie wiem? - odezwała się mama Jai'a, Luka i Beau'a.
-Co tu się dzieje? - do pomieszczenia wszedł Beau z ręcznikiem przewieszonym na biodrach.
Jego klatka piersiowa była lekko mokra. Z jego włosów jeszcze ściekały kropelki wody. Walczyłam ze sobą żeby nie otworzyć ust z wrażenia. Chłopak miał świetne ciało.
-Mia - widać było w jego oczach zaskoczenie - Już jesteś?
-Jak widzisz brat.
-Beau ubierz się - znowu dała znać o sobie Gina.
Chłopak po chwili zjawił się już ubrany.
-Mój drogi dlaczego mi nie powiedziałeś, że masz dziewczynę ?
-Mamo jesteś my ze sobą parę dni - tłumaczył - Który się wygadał?
-Sorry stary - powiedział James.
-My pójdziemy do mnie - oznajmił chłopak.
Złapał mnie za rękę i pociągnął lekko, a ja zeskoczyłam z wysokiego krzesła.
-Uuu - usłyszałam wychodząc z kuchni.
-Zamknąć mordy - rzucił Beau.
Pokój zielonookiego był jak na chłopaka zadbany. Nie walały się brudne skarpetki jak się spodziewałam. Powiem szczerze jestem mile zaskoczona.
-Co chcesz robić? - usłyszałam szept.
Beau chwycił mnie w tali i przyciągnął do siebie. Pocałował mnie delikatnie w szyje. Na mojej twarzy automatycznie pojawił się uśmiech. Przy tym chłopaku czułam się na prawdę szczęśliwa i bezpieczna.
-Nie wiem a co proponujesz?
-Możemy po prostu posiedzieć - po chwili dodał - Tylko tak możemy mieć chwile spokoju, zanim wparują chłopaki.
-Okey -Wyszłam z obiec.
Łóżko chłopaka było wyjątkowo miękie. Położyłam się swobodnie, po chwili Beau leżał już przy mnie. Położyłam głowę na jego torsie.
-Beau - powiedziałam cicho - Kocham cię - złączyliśmy nasze usta w pocałunku.
-Też cię kocham - powiedział - jesteś najlepszym co mnie spotkało.
Do pokoju wparowało czterech chłopaków krzyczących wniebogłosy.
-Mówiłam - szepnął mi do ucha.
-Gramy w Fifę chodźcie - usłyszałam.
-Przecież nie macie szans - powiedziałam - Jestem w tej grze mistrzem.
-Zaraz przyjdziemy. A teraz wynocha - Beau rzucił butem w chłopaków.
-Nie denerwuj się kochanie - pocałowałam go w policzek.
-Jak dobrze, że cie mam.
Beau złapał mnie za rękę i poszliśmy do pokoju z dużym telewizorem gdzie chłopaki już włączyli grę.
-Bardzo dobrze się dziś bawiłam - powiedziałam - Dziękuje.
-Nie ma za co - odparł - To ja powinienem dziękować za to, że utarłaś nosa chłopakom.
-Ostrzegałam.
-Gdzie ty się tak nauczyłaś grać?
-Jakbyś był jedyną dziewczyną w sześcioosobowej grupie. Ale fife zawdzięczam Chrisowi.
-Co za Chris?
-Kiedyś się przyjaźniliśmy ale coś się zepsuło i już nie utrzymuje z nim kontaktu - wytłumaczyłam - Dziękuje.
-Pa księżniczko - Beau złączył nasze usta w pocałunku nie pozwalając mi odpowiedzieć.
*******************************************
Jak się podoba? Przepraszam za małe opóźnieni. Dziękuje za wszystko :*
CZYTASZ
Message ||Beau Brooks||
FanfictionNieznany: Nie ignoruj mnie :( Ja: Kim jesteś? Nieznany: Beau