Part 11

526 48 13
                                    

Beau❤: hej księżniczko
Beau❤: wstawaj jest już 10
Beau❤: Mia
Beau❤: ej lala
Beau❤: puk puk
Weszłam do pokoju po śniadaniu. Mama jeszcze spała więc pewnie wczoraj późno wróciła. Sięgnęłam po telefon, który leżał na szawce nocnej. Na wyświetlaczu pojawił się, że mam 5 nowych wiadomości. Na pewno Beau nie daje mi spokoju - pomyślałam.
Ja: jadłam śniadanie
Beau❤: w końcu odpisałaś
Ja: no sorry
Beau❤: jedziemy dziś z chłopakami odwiedzić rodzinę
Ja: okey
Beau❤:
Beau❤: YOLOLO?
Ja: YOLOLO
Ja: pamiętałeś
Beau❤: jak mógł bym zapomnieć?
Beau❤: musze już iść
Beau❤: kocham cie ❤
Odłożyłam telefon na łóżko i poszłam wziąć prysznic, zgarniając jeszcze z komody bieliznę. Uwielbiam gorący i długi prysznic. Po dwudziestu minutach wyszłam z wody. W samej bieliźnie weszłam do pokoju. Stanęłam jak słup w drzwiach, na moim łóżku siedział Beau. Do tego wlepiał we mnie swoje zielone oczy.
-Beau co ty do cholery tutaj robisz - powiedziałam to co pierwsze przyszło mi do głowy.
-Twoja mama mnie wpuściła - tłumaczył się.
-Dobra wyjdź - rozkazałam - ubiorę się.
Chłopak posłusznie wykonał moje polecenie. Wzięłam z szafy rurki i luźną bokserkę.
-Możesz wejść - krzyknęłam.
Po chwili w drzwiach pojawiła się głowa chłopaka jak by sprawdzał czy na pewno się ubrałam.
-Masz piękne ciało
-Beau przestań - zarumieniłam się.
-Mam przestać mówić prawdę?

-Beau...- nie dał mi skończyć

-Mia uspokój się nic się nie stało!

-Nic się nie stało? - krzyknęłam - Widziałeś mnie prawie nagą!

-A ty mnie nie?

-Beau to było co innego!

-Co innego? - krzyknął - Czym się to różniło?

-Czym? Może tym, że ty sam weszłaś do kuchni.

-Dobra przepraszam - zakpił - Chciałem ci tylko zrobić niespodziankę!

-Super niespodzianka! - oboje krzyczeliśmy.

-Nie dramatyzuj.

-Beau sam przyznałeś, że kiedyś mogłeś zaciągnąć mnie do łóżka.

-Cholera Mia oboje byliśmy pijani! Jeśli masz mi to wypominać to chyba nie ma sensu! - wyszedł trzepiąc drzwiami. 

Z moich oczu automatycznie pociekły łzy.

-Do widzenia - usłyszałam z dołu - Przepraszam za zamieszanie.

Po chwili w moim pokoju pojawiła się mama.

-Słońce co się stało?

-Nic.

-Pokłóciliście się?

-Tak - powiedziałam przez łzy - Chce być sama.

-Dobrze - zatrzymała się w drzwiach - Pogodzicie się zobaczysz.

Na te słowa zaczęłam jeszcze  bardziej płakać. W mojej głowie nadal brzmiały słowa Beau'a to chyba nie ma sensu. Czy on na prawdę uważał, że nasz związek nie ma sensu? 


[[Beau]]

Wyszedłem z domu Mii. Nie wieże ja właśnie z nią zerwałem. Zerwałem ze swoją największą miłością. Wsiadłem do swojego samochodu i pojechałem do baru. Zamówiłem czystą. Piłem jeden po drugim. Chciałem zapomnieć o tym co zrobiłem! Kiedy byłem już mocno pijany moja kieszeń zaczeła wibrować. Odebrałem.

-Haolo!

-Beau cholera gdzie ty jesteś?

-Ktof mófi?

-Jai głąbie. Gdzie jesteś?

-W baze?

-Kurwa Mia dzwoniła bo się o ciebie martwi! Jak ty mogłeś z nią zerwać?

-Kufa tof nif tfoja sprafa

-Gdzie jesteś?

-Nof w baze!

-Jakim cholera?

-Nof tymf.

Zakończyłem rozmowę kiedy obok mnie usiadła tleniona blondynka.

-Hejf pifna!

-No hej przystojniaku - powiedziała popijając drinka.

-Chcef iśc dof ciebief?

-No to choć.  

Szedłem chwiejnym krokiem. Byliśmy już prawie przy wyjściu, kiedy w drzwiach pojawił się Jai.

-Co ty kurwa robisz?

-Wychofdze!

-Dzięki niunia fajnie było ale się skończyło na razie - Jai powiedział do blondynki.

Obudziłem się się z wielkim bólem głowy. Bardzo mnie suszyło. Poszedłem do kuchni gdzie siedział Jai jedzący płatki.

-Dumny jesteś z siebie?

-O co ci chodzi?

-Zapomniałeś już o Mii?

-Co kuźwa?

-Nie pamiętasz blondyneczki z baru?


************************

Drama tajm. Spodziewaliście się tego? Kto miał racje jak myślicie?

MAM BARDZO WAŻNE PYTANIE. CZY CHCECIE DRUGĄ CZĘŚĆ? MUSZE WIEDZIEĆ BO NIE WIEM JAK MAM PLANOWAĆ ROZDZIAŁY.

Dziękuje wam jak do tej pory za: 1,43 tys wyświetleń, 170 gwiazdek i 38 komentarzy jesteście najlepsi. Tak w ogóle to jest praca, którą tyle ciągnę.

Message ||Beau Brooks||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz