Part 15

566 33 2
                                    

Obudziłam się o dziesiątej rano. Poczułam cudowne zapachy z kuchni. Zdziwiłam się, że moja mama nie była w pracy. Ona zawsze pracuje. Zeszłam na dół zobaczyć co gotuje. Miałam na sobie tylko za duży T-shirt i majtki. 

-Dzień dobry kochanie - przywitała mnie blondynka.

-Hej mamo nie w pracy?

-Wzięłam wolne - uśmiechnęła się - Chce spędzić czas z moją córeczką. 

-Coś się stało czy coś?

-Pogadamy później mamy cały dzień. Teraz jedz śniadanie.

-Naleśniki kocham cie - powiedziałam kiedy kobieta podała mi talerz.

- Wiem, że je kochasz.

Zjadłyśmy stertę naleśników, które przygotowała mama przy czym rozmawiałyśmy o mało istotnych tematach.

-Zabieram cię na zakupy i obiad na mieście!

-Dzień matki i córki?

-Dokładnie - powiedziała - Leć się szykować.

-Będę gotowa z pół godziny okey?

-Czekam - pogoniła mnie ręką - Akurat trochę ogarnę kuchnie.

Pobiegłam do pokoju, od razu chwyciłam telefon.
Ja: Mam dzisiaj dzień matki i córki

Ja: coś się szykuje bo mama wzięła wolne

Ja: Beau boje się   

Beau❤:  czego?

Beau❤: spotkania z mamą?

Ja: Tak bo ona nigdy nie bierze wolnego!

Beau❤: nie dramatyzuj 

Beau❤: Będzie dobrze zobaczysz

Ja: obiecujesz?

Beau❤: obiecuje 

Trochę się uspokoiłam może Beau miał racje. Pewnie jak zwykle przesadzam ale jednak coś mi nie pasowało. Otworzyłam szafę, żeby wybrać ubrania. Po piętnastu minutach zdecydowałam się na zwykłe jeansy, białą bokserkę i ukochaną czarną skórkę. Poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic. Po pół godzinie byłam już gotowa. Moje włosy naturalnie się pofalowały i opadały na ramiona.
-Mia gotowa?

-Tak już idę! -  krzyknęłam.

Założyłam na nogi buty i przewiesiłam przez ramie małą czarną torebkę z portfelem i telefonem. Za to moja mama mnie zaskoczyła! Założyła na siebie wzorzyste rurki identyczne jak żakiet i zwiewną czarną bluzkę. Nigdy jej nie widziałam w takim wydaniu. Zawsze chodziła w szpilkach, ołówkowej spódnicy koszuli i żakiecie. 

-Łoł mama ty masz takie ubrania?

-A co źle wyglądam? 

-Nie no co ty wyglądasz uroczo.


Chodziłyśmy po sklepach prawie cztery godziny. Moje obawy już uciekły. Obie zgłodniałyśmy więć poszłyśmy coś zjeść. 

-Mia kochanie muszę ci coś powiedzieć - odezwała się po tym jak złożyłyśmy zamówienie.

-Tak mamo? - moje serce zaczęło szybko bić

-Więc. Nie wiem jak ci to powiedzieć. 

-Mamo

-Dostałam awans.

-To chyba dobrze.

-Tak tylko jest jeden problem - urwała.

-Hmm?

-Musimy się wyprowadzić.

-Gdzie? - czułam jak do moich oczu napływają łzy.

-Do Nowego Yorku - nie wiedziałam co mam teraz zrobić 



************************************

U góry Samantha (mama Mii) + strój w jakim była na zakupach 

Zbliżamy się do końca. Będzie mniej jak 20 rozdziałów. Zrobiłam już drugą część nazywa się "Remember when" zapraszam


Message ||Beau Brooks||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz