Obudził mnie zapach świeżo zaparzonej kawy. Przeciągnęłam się, czując promienie słońca na twarzy, a do mojej głowy zaczęły powracać obrazy z poprzedniego wieczoru. Poza pocałunkami między mną i Larrym nie doszło do niczego więcej, chociaż skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie miałam na to ochoty. Pierwszy raz od kilku lat, naprawdę pragnęłam dotyku męskich rąk oraz pieszczot, ale nie dałam Larremu żadnego sygnału. A on zachował się tak, jak powinien zachować się każdy facet – nie naciskał, nie namawiał. Uszanował moją decyzję, mimo tego że sam ledwo panował nad sobą i próbował to ukryć. Spędził ze mną miły wieczór przed ekranem telewizora i nie wykonał nawet drobnego gestu, który mógłby mnie w jakikolwiek sposób urazić.
Na jeden krótki moment pozwoliliśmy sobie odsunąć na bok mojego ojca oraz wszystko, co ostatnio się wydarzyło. Na kilka godzin stałam się zwykłą Gabriellą, która spędzała romantyczny wieczór z przyzwoitym facetem. Na chwilę Larry dał mi życie, o którym marzyłam i pozwolił mi zapomnieć o wszystkich obawach.
Oczywiście, gdzieś z tyłu głowy cały czas dzwoniło mi przekonanie, że nie powinnam tego robić. Zbliżanie się do Wagnera było wysoce niebezpieczne – dla niego, i druzgocące – dla mojego serca. Nawet jeżeli rozwikłam te wszystkie zagadki, istniała naprawdę niewielka szansa, że kiedykolwiek uda mi się stworzyć prawdziwy, zdrowy związek. Nie potrafiłam kochać, ojciec skutecznie zabił we mnie tę umiejętność, a to, co czułam do Larrego na pewno było zwykłym przyciąganiem fizycznym. Te wszystkie dreszcze, szybsze bicie serca, dziwne trzepotanie w żołądku musiały mieć podłoże seksualne i najprawdopodobniej miną, kiedy pozwolę sobie na chwilę zapomnienia w ramionach Larrego.
Usiadłam szybko i szerzej otworzyłam oczy.
Świadomość, że w ogóle dopuszczałam do siebie myśl o mnie i Wagnerze w tak intymnej sytuacji była przerażająca. Moje ciało nie zostało stworzone do tego, by odczuwać przyjemność. Zawsze było zabawką, tarczą do której można było strzelać, workiem, w który się waliło i śmieciem, które kopało. Nie mogłam dać Larremu niczego więcej. Nawet gdybym chciała, to, co skrywałam pod ubraniami, mogło wzbudzić tylko wstręt i obrzydzenie. A Larry Wagner zasłużył na kogoś, kogo będzie mógł podziwiać i wielbić.
Przetarłam twarz rękoma i jęknęłam cicho.
Boże, całowałam się Larrym Wagnerem. Z tym samym, który od kilku dni nie odstępował mnie na krok, przestał chodzić do pracy i poszedł ze mną w sam środek mafijnej dziupli, byleby mieć pewność, że nic mi się nie stanie. Złamałam wszystkie zasady, jakie wpajał mi ojciec, i których tak usilnie chciałam się trzymać. Doskonale wiedziałam, że powinnam tego robić, ale bywały takie chwile – jak ta wczoraj – kiedy zwyczajnie potrzebowałam ciepła ludzkiego ciała. Bezpiecznych ramion, które mogły mi dać chwilę zapomnienia i wytchnienia od tego, co się działo dookoła.
Westchnęłam ciężko i powoli wstałam z łóżka. To nie mogło się powtórzyć, ale... ale na samą myśl o tym, że w kuchni krząta się ten przystojny mężczyzna, coś dziwnego podrywało moje serce do szybszej pracy. Z jednej strony nie chciałam się wyłaniać z sypialni, pragnęłam tutaj zostać i zapaść się pod ziemię, ale z drugiej nie mogłam się doczekać, kiedy zobaczę Larrego. Czułam się trochę jak nastolatka, w której buzowały hormony. Jakbym znowu miała czternaście lat i zakochała się w chłopcu z równoległej klasy.
Zanim wyszłam z pokoju, zmieniłam piżamę na legginsy i granatową tunikę. W rogu sypialni stał worek z ciuchami, który zaraz po wybuchu domu, podarowała mi Mary. Nie wiedziałam skąd go miała, ale podejrzewałam, że po kryjomu zrobiła szybką zbiórkę po znajomych, dzięki czemu nie musiałam wydawać niepotrzebnie pieniędzy na nowe ubrania. Większość z tego, co otrzymałam była w bardzo dobrym stanie i z wdzięcznością mogłam to nosić.
CZYTASZ
TALBOT. Being me
RomanceJoseph Talbot zawsze miał wiele tajemnic. Był mistrzem kamuflażu, zamkniętą księgą i całym sercem nienawidził kobiet. A największą odrazę czuł do swojej jedynej córki. Gabriella nigdy nie miała łatwo. Jej całe życie to pasmo nieszczęść, przemocy i...