Zawsze byłam podobna do ojca. Nie z charakteru, bo ten raczej odziedziczyłam po matce – a przynajmniej mocno w to wierzyłam – jednak z wyglądu przypominałam Josepha Talbota. Miałam długie brązowe włosy, które zazwyczaj wiązałam w niskiego kucyka i okrągłą twarz z pulchnymi policzkami, na których roiło się od piegów. Duże, ciemne oczy, identyczne jak te ojca, gęste rzęsy i zadarty nos, sprawiały, że moja twarz sprawiała wrażenie dziecinnej. Szerokie, pełne usta już z natury wyglądały tak, jakbym malowała je jakąś szminką, a blada cera wyróżniała mnie na tle innych mieszkańców Darlington.
Dzięki morderczym treningom ojca, byłam wysportowana. Posiadałam mocne, umięśnione nogi, twardy brzuch i wyraźnie zarysowane bicepsy. Spore piersi – i je naprawdę odziedziczyłam po matce – oraz kształtne biodra sprawiły, że w dzieciństwie zawsze wyglądałam na nieco starszą, niż moje rówieśniczki. Jako pierwsza w klasie zaczęłam nosić stanik i jako pierwsza rozpoczęłam miesiączkowanie.
W oczach płci męskiej byłam atrakcyjna. Zdawałam sobie z tego sprawę, a już na sto procent wiedziałam, że podobałam się Larremu. Nie musiał mnie zapraszać na randki, wystarczyło abym spojrzała w jego oczy. Zadziwiająco ładne, niebieskie, ciepłe oczy, które już od kilku lat śledziły niemal każdy mój ruch. Nawet teraz, kiedy siedzieliśmy w mojej kuchni, przy starym, porysowanym stole, Larry nie przestawał mi się przyglądać. Nie był nachalny, jak większość mężczyzn, ale zafascynowany już owszem.
– Dlaczego mi nie powiedziałaś? – zapytał z wyrzutem. Na blacie stołu leżało kilka listów, które znalazłam w sypialni ojca.
Wzruszyłam ramionami.
– A co by to dało? – zapytałam. – Kogo obchodzi stary Joseph Talbot?
Larry patrzył na mnie w kompletnym milczeniu. Biła od niego woń tanich, nieco tandetnych perfum i ze zdziwieniem odkryłam, że naprawdę podobał mi się ten zapach. To była miła odmiana po odorze potu, piwska i papierosów.
– To nieistotne, Gabriello – powiedział. – To – wskazał kartki – są groźby karalne. Mogą być dowodem na to, że twój ojciec nie popełnił samobójstwa.
Przetarłam twarz dłońmi. Czułam się zmęczona tym wszystkim.
– Larry, mój ojciec nie żyje od trzech lat – zauważyłam. – Te listy znalazłam kilka tygodni temu. To już nie ma znaczenia.
– A wczorajszy pościg? Też nie ma znaczenia? – zapytał. – A ludzie przeszukujący twój dom?
Po odjeździe Woodstona opowiedziałam Larremu gdzie byłam całą noc i co widziałam. Zanim zasiedliśmy w kuchni, mężczyzna dokładnie sprawdził cały dom, ale wszystko było na swoim miejscu. Wyglądało na to, że intruzi nie znaleźli tego, czego szukali. A najprawdopodobniej szukali mnie.
– To jest bez sensu – powiedziałam. – Nikomu nie wyrządziłam żadnej krzywdy. Ojciec mógł się narazić paru osobom, oszukiwał i kradł, ale nie do tego stopnia, żeby ktoś o tym pamiętał do tej pory.
– Jestem tego samego zdania. – Larry opadł na oparcie krzesła i założył ręce na piersi. – Minęło zbyt dużo czasu. Chyba, że twój ojciec miał jakieś tajemnice.
Wzięłam głębszy oddech. Miał. I to sporo. Nikt nie wiedział o tym, co robił za zamkniętymi drzwiami naszego domu. Jak mnie traktował, gnębił i torturował. Na zewnątrz udawał przykładnego, troskliwego ojca, natomiast tutaj przeistaczał się w bestię.
– Nie możesz zostać w domu – dodał mężczyzna. – Kimkolwiek są ci ludzie, mogą tutaj wrócić.
Pokiwałam głową.
CZYTASZ
TALBOT. Being me
RomantizmJoseph Talbot zawsze miał wiele tajemnic. Był mistrzem kamuflażu, zamkniętą księgą i całym sercem nienawidził kobiet. A największą odrazę czuł do swojej jedynej córki. Gabriella nigdy nie miała łatwo. Jej całe życie to pasmo nieszczęść, przemocy i...