Powoli kończył mi się czas na to aby zebrać myśli i spojrzeć prawdzie w oczy. Byłam daleko w tyle z moją pracą a pozostali wspólpracownicy zaczęli już dawno wysyłać raporty końcowe. Pośpiech i nerwowe obliczenia oraz stukanie w klawiaturę było czymś zupełnie normalnym. Ten cały szybki tok życia po prostu we mnie wsiąknął a ja nie protestowałam. Odgarnęłam włosy z czoła i schowałam je za ucho tak aby mój mysi blond nie zlewał się razem z dokumentami oraz deklaracjami do wypełnienia.
- Samantha, ile jeszcze ? Ja naprawdę mam dość ciągłego upominania cię o tym abyś wykonywała swoją pracę z należytym szacunkiem oraz... -„przestałam słuchać mniej więcej od tego momentu, nie miało to sensu. Dr. Tress Cruger zajmowała się tym aby wszelkie dokumenty i informacje trafiały do organów zarządzania Państwem, najszybciej jak to możliwe.
Problem pojawił się w momencie gdy do mojej teczki zaczęły napływać sprawy jakimi nikt nie chciał się zajmować. Zatuszowane zabójstwa, przekręty finansowe oraz sztuczne zyski giełdowe. Nie potrafiłam sobie z tym powoli radzić, popadałam w swego rodzaju obłęd a kac moralny nie pozwalał mi zasnąć.
- zrobione, dokumenty są gotowe. Dr. Tress proszę o podbicie pieczątki przekazania dokumentów, data zgodna z nadaniem pełnomocnictwa. - przekazałam stos kartek na biurko oraz uśmiechnęłam się delikatnie pomimo mojej nienawiści do tej kobiety.
- w końcu. - wypaliła bez emocji i szarpnęła dokumenty. - rozejść się ! Na dziś koniec załogo !
Stałam cały czas w tym samym miejscu z tym samym wyrazem twarzy jak manekin w witrynie sklepowej. „Jasne.." syknęłam sama do siebie po czym odwróciłam się i wróciłam do biurka. Pomadka, telefon a i ładowarka, jedyne co zatrzymało mnie przed wyleceniem na skrzydłach wolności z tego przeszklonego wariatkowa.
- słyszałaś ?
- co ? - odparłam, gdy zorientowałam się, że wisi nade mną Charles.
- wojska rosyjskie zaczynają się interesować sprawą Alberta Vk, podobno wyłapują pojedyncze przecieki i są już w Ameryce. - mówił podnieconym tonem.
Najpierw po całej skórze przebiegł dreszcz a potem zastąpił go zimny pot. Dobrze wiedziałam o kim mówi. Sprawa była zbyt głośna. Zajmowaliśmy się nią tydzień temu. Dokumenty zostały nadane na całe biuro a na koniec trafiły do mojej teczki. Zbyt dużo wątków, za mało informacji o dowodach nie wspominając. Zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem a na dokładkę brak winnego. Brak winnego w aktach. Gdy oddałam dokumenty na biurko Tress dostałam je równie szybko z powrotem.
Krzyczała i dyktowała mi każde zdanie oraz nazwisko jakie wzięło udział w zabójstwie pomimo braku jakiejkolwiek podstawy.
Same rosyjskie imiona. Wypiłam dwa wina zanim po tygodniu podpisałam to swoim nazwiskiem.
Nie był to jedyny taki dokument. Moje morale upadały z każdym dniem tej pracy. Każdy dzień przypominał to samo co poprzedni tylko nazwiska na listach się zmieniały.
Za każdym razem wracam do momentu gdy byłam tu pierwszy dzień w pracy. Uśmiech i zadowolenie, duma mnie rozpierała. Moi rodzice wysyłali mi pełno sms- ów o tym jacy są ze mnie dumni i ile osiągnęłam. Wystarczyło nie wchodzić w struktury i nie podpisać umowy, której żałować będę do końca mojego marnego życia.
Poufność zachowana do śmierci, dla dobra narodu oraz morałów Państwa. Mając dwadzieścia pięć lat byłam sprasowana jak kobieta w ogródku na emeryturze, chodziaż sadze, że ona bawi sie lepiej.- co w związku z tym ?- odparłam cicho po dłuższej chwili.
- właśnie był atak na pracowników administracji. Nasi mają podobno wszystko pod kontrolą i to kwestia czasu jak ich złapią.
CZYTASZ
GHOST OF NIGHT
RomanceWstał leniwie z łóżka po czym podszedł do mnie nadal nie odzywając się ani słowem. Wpatrywał się we mnie łakomie, czułam to. Napięcie między nami rosło coraz bardziej. Stanął przy mnie, zbyt blisko. Jego ręką poszybowała do mojej brody i uniosła ją...