16. Telefon od matki

194 22 5
                                    

Taehyung był w śpiączce cały tydzień, czyli całą ruję, a nawet parę dni dłużej. Codziennie go odwiedzałem, a chłopaków odsyłałem ze szpitala. Nie chciałem, aby się dowiedzieli, że jest omegą, a jeśli już mieli się dowiedzieć to od niego, a nie od mnie. Siedziałem przy nim codziennie, chciałem być przy nim jak się wybudzi. Lekarz mówił, że organizm potrzebuje zresetowania i jego wybudzenie może potrwać dłużej niż byśmy chcieli.

Siedziałem na krześle przy łóżku Taehyunga odpisując na wiadomości chłopaków. Martwili się, pytali o jego stan. A ja starałem się odpowiedzieć by jak najbardziej było to zgodne z prawdą. Odpisywanie przerwało mi nagłe zerwanie się z łóżka. Taehyung podniósł się i zwymiotował. Od razu przerwałem pisanie, wzywając lekarza. Złapałem jego ciało w pasie, aby nie spadł z łóżka. Delikatnie masowałem jego plecy, aby poczuł się spokojniej. Lekarz wszedł do sali, każąc mi wyjść. Wyszedłem, siadając na krześle przed salą. Musiałem poczekać, aż coś będzie wiadomo. Czekałem, aż wyjdzie lekarz z sali. Usłyszałem krzyki z sali, które nie wróżyły nic dobrego. Z sali wyszły pielęgniarki, które wciągnęły mnie do sali.

— Musi pan uspokoić swoją omegę — powiedziała jedna z nich.

A ja nie wiedziałem co mam zrobić. Chwilę stałem i po prostu patrzyłem się na pielęgniarkę czekając, aż powie, że to jakiś żart. Kobieta jednak była jak najbardziej szczera. Spojrzałem na łóżko gdzie leżał Taehyung. Płakał. Podszedłem do jego łóżka siadając przy nim.

— Taehyungie, co się dzieje? Odpowiedz mi — spytałem, łapiąc rękę omegi.

— Odwal się, dupku — mruknął.

— Hej, spokojnie. Musisz się uspokoić, oni chcą ci tylko pomóc — odparłem spokojnie.

— Nie chcą mi dać leków! Te kutasy nie chcą dać mi leków blokujących! — wykrzyczał.

— Porozmawiam z nimi, dobrze? Postaram się abyś dostał leki blokujące, ale teraz musisz się uspokoić. Nie możesz na razie się aż tak denerwować. — powiedziałem, a na sali było czuć mój zapach.

— Co ty robisz? — spytał.

— Pamiętasz jak podobało ci się jak pachniałeś cały mną? Tak oni nie poczują twojego zapachu. Będziesz bezpieczny  — wytłumaczyłem spokojnie.

— Ale...

— Ciii.. wszystko jest dobrze, nie martw się niczym. Wdech i wydech, perełko.

Siedziałem przy nim dłuższy czas, cały czas trzymając jego rękę i masując ją delikatnie. Omega się wyciszyła, co uznałem za duży plus. Widziałem, że walczy, aby nie zasnąć. Gdy w końcu jego powieki opadły ostatni raz więcej się nie podnosząc wiedziałem, że zasnął spokojnym snem. Chciałem zabrać rękę, ale nie udało mi się to. Omega trzymała moją dłoń dość mocno. Uśmiechnąłem się lekko i postanowiłem nie przemieszczać się jak na razie. Pozwoliłem mu spokojnie spać i czuć się przy tym bezpiecznie. Patrzyłem jak śpi, aż udało mi się uwolnić dłoń. Usiadłem obok jego łóżka, dalej będąc koło niego. Rozumiałem jego zachowanie, w końcu nie wiedział, gdzie jest i co z nim się stało. Cały czas był nieprzytomny. Te pomieszczenie jest dla niego obce. Pilnowałem go, aby nikt mu nie przeszkadzał. Byłem też dumny z siebie, ponieważ to pierwszy raz kiedy tak uspokajałem omegę. Udało mi się to choć nigdy wcześniej tego nie robiłem. Zadzwoniłem też do chłopaków, przekazując, że wreszcie się wybudził, ale teraz śpi. Ucieszyli się z tej wiadomości.

Obudziłem się, a raczej zostałem obudzony przez dzwoniący telefon. Rozejrzałem się po sali. Byłem tu sam, za oknem było ciemno, więc musiało być późno. Wziąłem telefon do ręki. Dzwoniła moja mama.

— Halo? — powiedziałem cicho odbierając połączenie.

— No nareszcie, ile można do ciebie dzwonić?! Dzwonił do mnie ten twój lekarz, co ty narobiłeś, kochanie? — usłyszałem po drugiej stronie.

— Nic, mamo. Zemdlałem to nic takiego, nie słuchaj Seojoona.

— Dziecko kochane. On mi wszystko powiedział. Staram się zrozumieć, ale nie potrafię. Powiedz mi kochanie, dlaczego? Dlaczego chcesz się wykończyć na śmierć? — spytała spokojnym głosem.

— Nie rozumiesz mamo... — po moich policzkach poleciały łzy.

— To pozwól mi zrozumieć. Synku, martwię się. Ja wiem, że tamta alfa była nachalna, że dużo przez niego przeżyłeś, ale to nie koniec świata. Daj szansę innej alfie, nie każda jest taka sama. Małymi kroczkami, nic na siłę, kochanie. Nie chcę cię stracić, synku.

— Po tym mamo nikt nawet by mnie nie chciał, jestem ohydny — powiedziałem płaczliwym głosem.

— Nieprawda, jesteś śliczny, najpiękniejszy. Przyjadę na parę dni do Seulu, dobrze?

— Dobrze — odparłem.

— Pójdziemy na lody i do jakieś kawiarenki na ciasto. Porozmawiamy kochanie, ale nie stresuj się. Chcę wiedzieć co u ciebie, jak ci się podoba? Chcę po prostu to wiedzieć. Kocham cię, pamiętaj o tym.

— Ja ciebie też mamo.

— Uważaj na siebie, kochanie i przemyśl to jeszcze wszystko. Jestem pewna, że niejedna alfa się w tobie zadurzy po same uszy. Tylko ty musisz na to pozwolić.

— Pomyślę mamo, obiecuję — dodałem.

— Dobrze, przyjadę w następnym tygodniu, a ty wypoczywaj. Pa, kochanie.

— Do zobaczenia mamo — powiedziałem i rozłączyłem się.

Wytarłem mokre policzki, spojrzałem na zegarek, który wskazywał dwudziestą trzecią trzydzieści dwie. Podszedłem do okna i spojrzałem na Seul nocą. Patrzyłem na wielkie wieżowce, w których nadal świeciły się światła. Analizowałem dokładnie panoramę z mojego okna, aż poczułem delikatny chłód po nogach. Spojrzałem w stronę drzwi, przez które weszła pielęgniarka. Uśmiechnęła się w moja stronę.

— Zawołać twoja alfę? Bardzo martwił się o ciebie, całymi dniami tu przesiadywał i nawet teraz w nocy siedzi. Musi cię bardzo mocno kochać — powiedziała, a ja patrzyłem na nią jakby co najmniej opowiadała o duchach. Niepewnie przytaknąłem ruchem głowy.

Kobiecinka wyszła z sali. Jednak drzwi otworzyły się ponownie, a przez nie wszedł Jeongguk. Uśmiechnął się lekko do mnie.

— Dobrze wyglądasz w mojej bluzie — odparł patrząc na mnie.

Od razu spojrzałem na swoje ciało. Miał rację, miałem na sobie jego bluzę, która była przesiąknięta jego zapachem.

Nie wyrobiłam się w tamtym tygodniu. Miałam wstawić go wczesniej dzisiaj ale zapomniałam, więc no.

A i tak przy okazji dziękuję z całego serduszka za 100 obserwujących. Chciałabym coś z tej okazji zeobić tylko jeszcze nie mam na to żadnego pomysłu. Może wy mi coś podpowiecie co byście chcieli?

Powiedz mi prawdę | taekook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz