Rozejrzałem się po pomieszczeniu, patrząc na staff, który był tu z nami. Zaczęliśmy live dla fanów. Spoglądałem co jakiś czas na Gguka stresując się live'm. Na początku było niezręcznie, ale potem jakoś poszło. Z każdą minutą live czułem się coraz lepiej czując co jakiś czas wzrok alfy na sobie. Dobrze się czułem między nimi, zapominając o staffie, który wszystko nadzorował. Włączałem się coraz bardziej do rozmowy czując się pewnie.
Wszystko było dobrze, aż nie poczułem delikatnego zapachu wanilii. Od razu się zestresowałem rozglądając się dookoła. Widocznie jeszcze mój zapach nie był wyczuwalny dla innych. Spojrzałem z strachem na Gguka, który nie wiedział o co chodzi. Poczułem rękę na ramieniu od razu patrząc w tamtą stronę, był to Yoongi. Dodawał mi otuchy widocznie poczuł mój zapach, ale to nic dziwnego w końcu siedział za mną. Masował uspokajająco moje ramię, patrząc na mnie i coś opowiadając fanom. Przez to wszystko całkowicie się wyłączyłem z rozmowy, więc nie miałem pojęcia o czym mówił. Musiałem być spokojny, aby zapach był w miarę neutralny. Nie mógł być kwaśny ani spalony. Jeżeli by jego zapach się zmienił od razu by było coś na rzeczy, a tak to można powiedzieć, że to perfumy. Starałem się rozluźnić, dając spokojnie rozprzestrzeniać się zapachowi. Nie mogliśmy jednak przerwać live, starałem się być spokojny czując rękę na ramieniu i drugą trzymającą moją dłoń. Wyrwałem dłoń dla Gguka, gdyż było to zbyt oczywiste dla innych, że zapach odchodzi od mnie. Musiałem przetrwać jeszcze piętnaście minut, a czułem się jakbym dusił się w własnym zapachu.
Nie było najlepiej, ale po jakimś czasie przez mój zapach zaczął przebijać się zapach deszczu. Zaraz za nim świerk, cynamon i morze. Rozejrzałem się po alfach, gdyż to były ich zapachy. Uśmiechnąłem się wdzięcznie, starając się uspokoić. Teraz otaczały mnie zapachy alf, swojego prawie nie czułem. Ich zapachy były intensywne, całkowicie przysłaniając mój zapach. Dzięki temu poczułem się lepiej, a nawet uspokoiłem się. Strach zniknął, a zapach był normalny. Wiedziałem, że nic mi nie grozi z czterema alfami obok siebie. Tutaj byłem bezpieczny. Live trwał dalej, a ja czułem się spokojnie. Pożegnaliśmy się z fanami wyłączając live. Alfy jednak nie przestały wydzielać zapachu, ciągle ich zapach mnie otaczał. Musiałem jak najszybciej znaleźć się w pokoju. Chciałem wyjść z pokoju, z mną poszedł Jimin aby nie było żadnych podejrzeń. Beta odprowadziła mnie pod same drzwi sypialni nawet czekając aż wejdę do środka. Podziękowałem mu żegnając się z nim. Od razu za wędrowałem do łazienki, zamykając się od środka. Potrzebowałem pobyć sam, a tak jedynie mogłem sobie to zapewnić. Usiadłem pod drzwiami rozmyślając o całej sytuacji. Zepsułem wszystko. Wszyscy zamiast skupiać się na fanach przejmowali się znowu mną.
Wszedłem do pustego pokoju co bardzo zbiło mnie z tropu. Jednak czułem omegę, która gdzieś musiała być. Rozejrzałem się po całym pomieszczeniu w poszukiwaniu małego ciała. Poszedłem za zapachem, który doprowadził mnie do łazienki. Stamtąd dochodził kwaśny odór wanilii. Złapałem za klamkę chcąc wejść do środka, drzwi były jednak zamknięte. Zastukałem w drewno martwiąc się o omegę.
- Tae? Kochanie? Otworzysz mi? - spytałem zmartwiony - Kochanie, proszę otwórz mi - dodałem chcąc porozmawiać z omegą.
Odpowiedziała mi jednak cisza z drugiej strony. Tae widocznie nie za bardzo mną się przejmował. Ewentualnie przez emocje, zaczął gniazdować. Czego najbardziej się obawiałem. Gdy dojdzie do gniazdowania przez omegę w dodatku w rui, nie wolno jej ruszać z danego miejsca, ani zburzać jej spokoju. Omega odizolowuje się od świata zewnętrznego zatapiając się w swoim i alfy zapachu. Zabrania się tam wchodzenia komukolwiek, gdyż jest to przestrzeń omegi, jedynie możesz tam wejść jak omega zaprosi cię do środka. Inaczej powinieneś zostawić omegę samą, aż dojdzie do siebie.
- Taehyung? Proszę odpowiedź mi, martwię się. Jeżeli nie chcesz otwierać to odpowiedz mi chociaż - powiedziałem nadal próbując dostać się do środka.
Nadal jednak nie dostałem żadnego zwrotu od chłopaka. Musiałem zrezygnować, omega ewidentnie musiała gniazdować. Usiadłem na fotelu tak, aby widzieć drzwi od łazienki. Musiałem być czujny, aby usłyszeć wydostającą się stamtąd omegę. Teraz jedynie mogłem czekać, aż wyjdzie z pomieszczenia szukając pocieszenia w moich ramionach. To nie było jednak takie proste jak mi się wydawało. Byłem zmęczony po całym dniu, koncert, trening, lot. Chciałem wreszcie się położyć i odpocząć przed jutrzejszym koncertem w Tokio. Czułem jak oczy robiły się coraz cięższe, aż opadły całkowicie. Jednak ten sen nie był mocny aby nic nie słyszał.
Otworzyłem oczy widząc przed sobą omegę, która stała przed mną z wyciągniętą ręką w moją stronę. Na początku nie wiedziałem co się dzieje jednak po chwili wszystko sobie przypomniałem. Złapałem wyciągniętą dłoń. Tae pociągnął mnie, abym poszedł z nim. Pozwoliłem mu, aby prowadził mnie gdzie tylko chciał. Trafiliśmy do łazienki, gdzie na podłodze walały się moje i jego ubrania ułożone w okrąg. Omega ewidentnie zapraszała mnie do środka, a ja dopiero wtedy poczułem jak bardzo intensywny był jego zapach. Nadal był w spoczynku, jednak potrzebował swojej alfy. Wszedłem do okręgu układając się w nim. Tae na wszystko patrzył ostatecznie kładąc się obok mnie i wtulając w mój bok. Objąłem go pewnie, składając całusa na czubku jego głowy. Cieszyłem się, że nic mu nie jest. Nie interesowało mnie już nawet, która jest godzina czy to ile będę spał. Liczyło się dla mnie to, że mogłem go wreszcie zobaczyć całego. Choć Tae nie odezwał się do mnie słowem to i tak byłem szczęśliwy. Może jednak podłoga nie była najwygodniejszym i najlepszym miejscem do spania to nie narzekałem, w końcu to moja omega mnie potrzebowała tu i teraz. Zaprosił mnie do swojego bezpiecznego miejsca. Tae szybko zasnął przytulony do mnie, mi również udało się zasnąć po jakimś czasie.
Obudziły mnie szmery w pokoju, ktoś kręcił się po pomieszczeniu. Patrzyłem na wejście do łazienki czekając, aż kogoś tam ujrzę. Nie mogłem się teraz ruszyć i zostawić omegę. Drzwi od łazienki otworzyły się, a w nich stanął Jimin. Miał widocznie wiele pytań do sytuacji jaką zastał. Pokazałem mu aby jednak był cicho, nie chciałem aby zbudził Tae. Beta widocznie też dojrzała ubrania i ich dziwne ułożenie. Musiał połączyć kropki, gdyż na jego twarz wpłynęło zdziwienie. Od razu się wycofał pokazał, że wychodzi i oraz, że jest już późno. Tego najbardziej się obawiałem. Czas, który obecnie nie był na moją korzyść. Jimin wyszedł, z naszego pokoju, a ja byłem w rozterce. Nie mogłem od tak obudzić omegi w spoczynku. Nie wiedziałem co mam zrobić teraz. Niedługo mieliśmy mieć trening na koncert. Nawet nie miałem jak sprawdzić godziny, gdyż telefon został na szafce przy łóżku. Teraz jedynie mogłem liczyć na cud lub obudzić omegę z snu. Zestresowałem się.
- Śmierdzisz - usłyszałem komentarz.
- Jak się czujesz, kochanie? - spytałem od razu.
- Lepiej, która jest godzina? - odpowiedział podnosząc się z mojej piersi.
- Nie wiem, ale późno musimy wstawać. Czas na trening - powiedziałem uśmiechając się lekko do omegi.
- Przestraszyłeś się czegoś, twój zapach zrobił się niemiły - oznajmił, patrząc w moje oczy.
- Przepraszam, kochanie - złożyłem całusa na jego czole.
- Nie jesteś zły na mnie? - spytał niepewnie.
- No coś ty kochanie. Pomogło ci to, nic się nie stało. A teraz chodź, wstajemy, czas się zbierać. - wyjaśniłem spokojnie, zakładając jego włosy za ucho, a wtedy dojrzałem jego niebieskie oczy.
Wstaliśmy z podłogi, ogarnęliśmy dość szybko, Tae zażył leki i wyszliśmy z pokoju. Ruszyliśmy na dół hotelu gdzie czekał na nas staff. Czas na odbycie pierwszego koncertu w Tokio.
Mam wiadomość dla was, która pewnie was nie ucieszy. W listopadzie będę prawdopodobnie musiała zrobić 2 tygodniową przerwę od rozdziałów, ale przez ten czas postaram się napisać na zapas rozdziały, aby jak wrócę to móc więcej wrzucić wam rozdziałów. Oczywiście przed moim wolnym was powiadomie, ale zobaczymy jak wszystko wyjdzie w praktyce, może nie będzie potrzeba ta przerwa zobaczę.
Życzę wam miłego wieczoru, do następnego 💜💜❤️❤️
CZYTASZ
Powiedz mi prawdę | taekook
FanficNienawidzę tego kim jestem, nienawidzę siebie, ale znam swoje możliwości, bo od lat powtarzano mi, że powinienem spróbować i zrobiłem to, złożyłem podanie do wytwórni aby zostać idolem. O dziwo przyjeli mnie i wcisneli do istaniejącej już grupy. Zm...