rozdział 3. Wystarczy rozmowa

81 6 4
                                    

Angel:

Charlie zawołała mnie. Nie powiem że byłem ucieszony no ale cóż. A jeszcze bardziej wkurzony.

-Witaj angel.- Głos alastora przyprawiał o dreszcze.

-Co chcesz? Nie mam nastroju.

-chciałem cię zapytac o 1 rzecz. Dlaczego zgodziłeś się na mieszkanie w hotelu?

Zamarłem. Nie mogłem mu powiedzieć że w jakimś stopniu uciekłem z domu. Dlaczego? Nie mam pojęcia.

-jeżeli musisz wiedzieć to moja JAGBY rodzina nie jest wymarzona. Najpierw że mnie zarabiają a później wykrzywiają się na mnie.

-Od jak dawna to się dzieje?- Zapytał. Jego głos był łagodniejszy. Brzmiał trochę jak głos matki.

-Wystarczająco żebym popadł w stany lękowe.

-Bardzo mi przykro że cię to spotkało. Mogę ci jakoś pomóc?

I w tym momencie ktoś zapytał do drzwi. To była Charlie.

-Wszystko w porządku? Zapytała.

-Tak kochanie. Mieliśmy już kończyć.

Łzy poleciały mi po policzkach. A alastor musiał to zauważyć.

-mogłabyś zostawić nas jeszcze na 2 minuty?

-Jasne. Charlie zamknęła drzwi i odzeszła.

-Na czym skończylismy?- Al patrzył się w moim kierunku.

-Przepraszam... Nie chciałem ciebie obciąrzac moimi problemami.

-Ależ nic się nie stało. Wytarł mi łzy i lekko przytulił.
Wiem tyle że nie przepada za bliskością ale chyba zrobił wyjątek. Również go przytuliłem.

-Hej chłopcy zrobić wam... To była niffty która właśnie weszła do pokoju.
Alastor natychmiast mnie puścił, co nie dokońca mi się podobało.

-Wybacz niffty. Możesz na chwilę wyjść?

-czyli chcecie tą herbatę czy nie?

-Dziekuje niffty. Mrugąłem do alastora i wyszedłem koło pokojówki.
___________________________________________

Sm sory że taki krótki rozdział ale postaram się jutro napisać coś dłuszego.

Paa😉

🔥🩸🥀Radio dust🥀🩸🔥 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz