rozdział 9. rozmowa za życia

59 5 0
                                    

Angel:

Obudziłem się. Głowa nadal mnie bolała ale nie aż tak. Poczułem że ktoś mnie dotyka w klatkę piersiową. Odwróciłem głowę. Na moim futerku leżał radiowy demon.
Nie wiedziałem co mam zrobić. Obudzić go?
Na szczęście nic nie musiałem robić bo al otworzył oczy. Gdy tylko zobaczył że leży na mojej w pół-nagiej klacie natychmiast odskoczył.

-Prze-praszam al nie wiedziałem co mam zrobić...

Nie odpowiedział. Spojrzał na mnie, wziął swoją marynarkę i wyszedł z pokoju.

-Kurwa...

Ubrałem się i poszłem do baru. Wziąłem jakąś butelkę i wruciłem do pokoju. Rzuciłem butelkę na łóżko tam gdzie przed chwilą leżał alastor.

-Kurwa... Co ja zrobiłem. Zwykle nie przejmowałem takimi rzeczami. Ale to radiowy demon! On nie chciał... Boże co ja nadrobiłem?
Wstałem natychmiast i pobiegłem do pokoju Ala. Zapukałem do drzwi.

-Prosze. Powiedział ale nie tak jak zawsze.
Otworzyłem drzwi.

-To ja angel. Przepraszam cię za to nie ch...

-Przyjmuje przeprosiny. Proszę usiąć.

Zamknąłem drzwi i usiadłem na czerwonym fotelu.

-Angel więc że nie mam zbyt dobrych wspomnień za życia. Mój ojciec przychodził pijany i bił moją matkę. Ostatną osobą którą przytulała byłem ja.

-Oh... Nie wiedziałem. Bardzo mi przykro... Przepraszam ale czy...

-Tak

Powoli podeszłem do demona i przytuliłem się do niego.

-Dziekuje angel.

-Nie ma za co.

Gdy al zaczął mnie puszczać wsałem i podeszłem do drzwi. Jednak ich nie otworzyłem. Wróciłem do alastora i pocałowałem go w czoło.

-do zobaczenia al! I wyszedłem z pokoju.

🔥🩸🥀Radio dust🥀🩸🔥 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz