Rozdział 2

155 9 0
                                    

Kiedy wreszcie kara się skończyła, wyszłam pośpiesznie ze szkoły. Myślałam, że wydrapię oczy Olivier'owi i nie żartuje, było naprawdę blisko. Typ nie dawał mi spokoju. Myślałam, że po tym jak zraniłam jego wybujałe ego przestanie, ale było jeszcze gorzej. Po wejściu na szkolny parking zobaczyłam Victorie stojąca przy moim samochodzie.

-Hejka- powiedziałam podchodząc do dziewczyny.

-No hejo- uśmiechnąła się- Jak było z Olim?- zapytała na co zmarszczyłam brwi. Od kiedy nazywa go Oli, a nie normalnie Olivier?

-Zajebiście, powiedział, że na niego lecę- wywróciłam oczami po czym wsiadłam do auta. Po chwili Vic również wsiadła siadając z przodu na miejscu pasażera.

-Jebany ego top- parskneła śmiechem. Miałam wrażenie, że było to starsznie wymuszone. Nie wiem o co chodzi ale napewno nie o nic dobrego. Kiwnęłam lekko głową i odpaliłam samochód. Kiedy już miałam ruszyć usłyszałam pukanie w okno. Otworzyłam je po czym obróciłam głowę w bok.

-Fajną masz furę- zaśmiał się Olivier. Nie no kurwa typie daj mi spokój. Błagam. Nie zachowuj się jak jakiś pasożyt.

-Tak, wiem- wzięłam głęboki oddech.

-Camaro?-zapytał- Fajny kolor, taki granatowy do ciebie pasuje- dodał. Zachciało mu się komplementów.

-Nie, nie camaro- odpowiedziałam ironicznie na co chłopak się zaśmiał- Możesz dać już mi spokój?

-A gdzie się tak spieszysz, co?

-A no do twojego starego- uśmiechnęłam się i zamknęłam spowrotem okno. Chłopak tylko się zaśmiał i odszedł. No dziękuję! Wreszcie mogłam ruszyć- Vic, która godzina?- zapytałam dziewczyny na co nie odpowiedziała- Vic?- odwróciłam się na chwilę żeby na nią spojrzeć po czym znów popatrzyłam się na ulicę. 

-A sorki, zagapiłam się w telefon- odpowiedziała- 18:20, jak sytuacja z korkami?

-Nawigacja pokazuje, że będziemy za jakieś 35 minut ale chyba znam taki jeden skrót- powiedziałam po czym gwałtownie skręciłam w prawo.

-Kurwa Naya- krzyknęła lekko dziewczyna opadając na prawą stronę auta.

-Jak jedziesz ze mną to pamiętaj, że masz się cały czas trzymać skarbie- zaśmiałam się- Prawdopodobnie będziemy za 10 minut.

-Dlaczego nikt nie zna tego skrótu?- zapytała.

-Może dlatego, że w sumie to jest jakieś totalne zadupie. Tu nie ma nic- odpowiedziałam uśmiechając się pod nosem.

-Nay, to zamknięta droga, prawda?- zapytała dziewczyna na co kiwnąłam głową- Pojebana jesteś. Ty chyba naprawdę szukasz tych problemów z policją- zaśmiała się.

-Mam dość Black'a- oparłam się wygodniej o fotel.

-Spokojnie jeszcze tylko dwa mesiące tej szkoły i potem już go raczej nie zobaczysz- powiedziała na co się uśmiechnęłam- Ej wiesz czego nie rozumiem?- zapytała.

-Nie. Nie posiadam umiejętności czytania w myślach, niestety.

-Czemu chodzimy z nim do jednej klasy, a mamy 18 lat, a on 20?..

-Vic, ty serio jesteś taka głupia czy udajesz?- zaśmiałam się na co dziewczyna skrzyżowała ramiona. Czyli pytała poważnie więc jednak spoważniałam i się wyprostowałam- Po pierwsze, stara, on jest ze stycznia, a my z grudnia. Rocznikowo mamy przecież 19 więc między nami jest tylko rok różnicy. Po drugie poszłyśmy wcześniej do szkoły.

-A no faktycznie. Czuje się teraz strasznie głupia.. Usprawiedliwmy to tym, że nie widziałam kiedy Olivier ma urodziny, dobra?

-Bo jesteś głupia.. Widać, że blondynka- oznajmiłam na co blondynka zrobiła na mnie bitch face'a po czym się zaśmiała- Wiesz nad czym się w sumie ostatnio zastanawiam?

Dark Streets ||16+|| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz