Rodział 9

113 6 2
                                    

Obudziło mnie rano naprawdę głośne pukanie w drzwi. Zerwałam się z łóżka jak najszybciej i poleciałam do kuchni po nożyczki żeby na wszelki wypadek mieć się czym obronić. Tym razem nikt mnie nie porwie. Podeszłam do drzwi i pomału je otworzyłam. Kiedy zobaczyłam kto za nimi stoi wypuściłam z płuc powietrze i opuściłam rękę z bronią.

-Wyglądasz komicznie, wiesz?- zaśmiał się lekko Olivier po czym pokręcił głową.

-A weź spierdalaj. Czego chcesz tak wcześnie rano?- wywróciłam oczami.

-Wcześnie? Jest już popołudniu, gwiazdko. A przyszedłem bo mogę- oznajmił wchodząc mi do domu. Przetarłam ręką twarz i trzasnęłam lekko drzwiami.

-Nie, nie możesz sobie tak tu przychodzić.

-Jasne, że mogę. W końcu jestem chyba twoim chłopakiem- uśmiechnął się lekko i puścił mi oczko. Zaraz mnie coś tu pojebie.

-Skąd wiesz gdzie mieszkam?- zapytałam. Nie kojarzę momentu, w którym podawałam mu jakiegokolwiek swoje dane.

-Oj misia, chyba zapomniałaś kim jestem.

-Mhm, to się teraz zastanawiam ile niby o mnie wiesz w takim razie- zaśmiałam się lekko- Zgaduje, że wiesz tylko gdzie mieszkam i sobie tak tylko gadasz.

-Nazywasz się Naya Leila Roberts. Masz jeszcze 18 lat ale niedługo czyli 27 lipca, będziesz mieć 19. Nie masz żadnego rodzeństwa. Twój tata to David Roberts, który zostawił was dwa lata temu, a mama to Amy, która przez to się załamała i popadła w alkoholizm. Twoje ulubione kwiaty to białe róże w połączeniu z białą gipsówką. Kochasz kotki i planujesz w przyszłości mieć białego kota syberyjskiego. Lubisz czytać książki ale nie jakieś słodkie młodzieżówki. Przeważnie ubierasz się na ciemno ale są dni, w których wybierasz jasne kolory. Masz obsesję na punkcie sztucznego bluszczu dlatego tyle go jest w twoim pokoju. Mimo, że wszyscy myślą że jesteś twarda to zawsze płaczesz na smutnych filmach lub kiedy widzisz bezdomnego kotka- oznajmił na co z zdziwienia rozchyliłam lekko usta.

-Skąd ty to wszystko wiesz..- wykrztusiłam z siebie po chwili. Co to ma w ogóle znaczyć? Typ jest jakimś jebanym stalkerem czy co?

-Wiem o tobie więcej niż może ci się wydawać- uśmiechnął się lekko- Dobra, ubieraj się i wychodzimy- dodał na co nie zareagowałam tylko wbiłam wzrok w podłogę. Dlaczego on wie o mnie więcej niż moja własna matka? To z nim jest coś nie tak czy właśnie z nią? W sumie to trochę boli, że jakiś random, któremu nic o sobie nigdy nie mówiłam wie więcej od niej- Naya?- usłyszałam znów jego głos na co powróciłam do rzeczywistości.

-Tak? Przepraszam, już idę- odpowiedziałam i weszłam do swojego pokoju zamykając drzwi. Wyciągnęłam z szafy jakieś czarne skórzane, szerokie dżinsy i do tego granatowy gorset. Szybko się przebrałam po czym zarzuciłam na siebie kurtkę wyścigową z dodatkiem granatu. Na nogi założyłam tego samego koloru co gorset jordany. Oczywiście wszystko musi do siebie pasować. Usiadłam przy toaletce i kilka razy przejechałam szczotką po włosach. Pomalowałam rzęsy maskarą i byłam już gotowa do wyjścia. Wyszłam z pokoju i zobaczyłam Olivier'a siedzącego na kanapie i oglądającego jakiś program. Dopiero teraz zauważyłam, że ma naprawdę ładny oufit. Miał na sobie czarną, dopasowaną koszulkę z krótkim rękawem co podkreślało jego mięśnie. Spodnie miał zwykłe czarne dżinsy. Dobra Naya ogarnij dupę, a nie patrz na jego oufit- Możemy iść- powiedziałam na co odwrócił głowę w moją stronę i zleciał mnie wzrokiem od góry do dołu.

Dark Streets ||16+|| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz