Dziś zaczynały się wakacje, które ja już w sumie mam od około trzech tygodni. Co to oznacza? Oznacza to tłumy ludzi w każdym miejscu. Mieszkanie w Las Vegas ma swoje uroki, owszem, ale w każdym miejscu można się spodziewać dużej ilości osób. Spokój jedynie można znaleźć na totalnych zadupiach, gdzie nie ma nic. Oprócz jednego zadupia, na którym odbywają się wyścigi. Na każdym z nich może być maksymalnie 50 osób nie wliczając w to tych, którzy sami biorą udział w zawodach. Trochę luksusowo, co? To dlatego, że organizator ma w chuj pieniędzy więc może na spokojnie dbać o swoje bezpieczeństwo i nie wpuszcza na arenę byle jakich osób. Boi się, że wpuści jakiegoś kapusia, który zadzwoni na policję i doniesie o tych wyścigach. W końcu są one nielegalne. Na całym terenie zawodów dosłownie roi się od ochroniarzy. Ale to przeżyje, bo to ile rzeczy można tam robić jest super. Znajduję się tam klub, bar, restauracja czy nawet kasyno. Jasne, policja nie raz odwiedziła to miejsce, ale na szczęście tylko rano i w południe, gdzie wygląda to na normalne miejsce, które ktoś wybudował sobie prywatnie. Nie będę ukrywać, szef nieźle wszystko zaplanował i dobrze się ustawił. Dopiero kilka godzin przed wyścigiem wszystko jest wystawiane, a kiedy już się skończy to chowają spowrotem. Mądre.
Siedziałam właśnie na kanapie i naprawdę bardzo się nudziłam. Na netflixie oglądnęłam już wszystkie fajne seriale czy filmy... Zostało mi siedzenie na tiktoku lub instagramie. Podniosłam telefon i weszłam na insta. Pierwsze co mi się pojawiało to jakieś zdjęcie Olivier'a. Oczywiście w komentarzach były same simpiary ze szkoły. Weszłam na profil chłopaka i z ciekawości zaczęłam zajeżdżać na dół na stare posty. Zatrzymałam się na jakimś zdjęciu sprzed dwóch lat, na którym była impreza z okazji wygrania meczu koszykówki. Pamiętam ją bardzo dobrze, ponieważ była to totalna patola. Przyjęcie miało być jedynie dla osób z naszej szkoły, a skończyło się tak, że zawitali nas studenci z jakiegoś uniwersytetu. Wiadomo, nie miało to dobrego zakończenia.. Chciałam poczytać sobie komentarze, ale zamiast tego przez przypadek polubiłam to zdjęcie. Chyba żarty. Japierdole gratulacje Naya. Odłożyłam telefon na kanape obok siebie i złapałam się za głowę. Dzyń. Powiadomienie z messengera. To nie może być nic dobrego..
Olivier Black
Olivier: Stalkujesz mnie, co?
Świetnie. Po prostu c u d o w n i e.
Ja: Skąd taki pomysł?..
Olivier: Polubiłaś mi zdjęcie sprzed dwóch lat misia
Ja: Po pierwsze daruj sobie z tym "misia", a po drugie zamknij się.
Użytkownik Olivier Black ustawił twój nick jako "stalkerka"
Ja: Nienawidzę cię.
Wywróciłam oczami i odłożyłam telefon z powrotem na stolik. Odrazu stalkerka.. Wypraszam to sobie. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Jezu, kogo tu sprowadza bez uprzedzenia o 19- odchyliłam głowę do tyłu i jęknełam. Wstałam z kanapy i skierowałam się w stronę drzwi po czym je otworzyłam.
-Witam- powiedział Olivier. Nie no naprawdę mi go tutaj bardzo brakowało.
-I to ja jestem stalkerka? Czego chcesz?
-Idziemy na imprezę mojego znajomego- oznajmił bez emocji jakby nigdy nic.
-Pojebało cię? Ja nigdzie nie idę. Myślisz, że jak randomowo sobie przyjdziesz nie uprzedzając mnie i powiesz, że mam iść z tobą na imprezę to pójdę?
CZYTASZ
Dark Streets ||16+||
Novela Juvenil-wszystko, co zrobimy ma swoje konsekwencje- Dziewczyna z zepsutym życiem. Rozwiedzeni rodzice, matka popadła w lekki alkoholizm, różne uzależnia, nielegalne wyścigi, złe stopnie w szkole. To wszystko stało się w ciągu dwóch lat. Dwa lata temu zacz...