Rozdział 12

108 8 0
                                    

Olivier

Od zawsze byłem dzieciakiem z problemami. Wszystkie zaczęły się od codziennych kłótni w domu, które zawsze jakoś znosiłem. Nienawidziłem tak samo mojej matki, jak i mojego ojca. Powinni dostać nagrodę roku pod tytułem "Najlepsi rodzice" Ich konfrontacje nie były jakoś naprawdę złe- przynajmniej te których byłem świadkiem. Bynajmniej tak myślałem jako 10-latek aż do pewnego dnia, w którym wszystko się zmieniło. Na o wiele gorsze. Jako tak młode dziecko, nie byłem przygotowany na to, co zobaczyłem i nie powinienem tego widzieć.

10 lat wcześniej...
03.10.2014

Obudziłem się w środku nocy przez naprawdę głośne odgłosy dochodzące z kuchni. Mówiłem swoim rodzicom żeby choć raz dali sobie spokój, ponieważ jutro miałem mieć przedstawienie, na które chciałem się wyspać. Wstałem z łóżka biorąc do ręki mojego ulubionego misia, którego nazwałem Bibi, bo w kolorach przypominał mi mojego dawnego kotka, który miał tak na imię. Otworzyłem drzwi i skierowałem się w stronę kuchni. To, co zobaczyłem mnie przeraziło. Upuściłem moją przytulankę i zasłoniłem ręką usta. Moja mama leżała na ziemi z zamkniętymi oczami we krwi. Drzwi do domu były szeroko otwarte, jakby ktoś przez nie uciekł. Może nie ktoś, tylko mój tata.. Łzy zaczęły spływać po moich policzkach nie kontrolowanie. Uklęknęłem przy mojej rodzicielce i zacząłem ją lekko trząść za ramiona.

-M-mamo?.. Obudź się..- położyłem swoje dłonie na jej zakrwawionym brzuchu- Mamo!- krzyknęłem. Kiedy nie doczekałem się żadnej reakcji uświadomiłem sobie, że już się nie obudzi. To koniec. Zaczęło ciężko mi się oddychać. Oparłem się o ścianę przyciągając do siebie kolana po czym schowałem swoją głowę w dłoniach i zacząłem nie kontrolowanie krzyczeć. Prawdopodobnie dzięki temu, ktokolwiek przyszedł mi pomóc.

Teraźniejszość

Czy 10-letnie dziecko zasługiwało na taki widok? Czy naprawdę mój ojciec musiał podarować mi taką traumę? Okazało się, że to serio zrobił on. Nie zamknęli go. Nikt nie wie gdzie uciekł. Pierdolonemu chujowi się upiekło. Mimo, że nienawidziłem swojej mamy, naprawdę ta sytuacja na mnie wpłynęła. Po całej akcji trafiłem do brata mojego ojca. Wujek Daniel zmarł 3 lata temu. Miałem 17 lat, kiedy musiałem sam zacząć sobie radzić. Był totalnym przeciwieństwem mojego taty i można powiedzieć, że mi go zastąpił. Dzięki niemu cała sprawa nie wpłynęła na mnie tak ogromnie, jak mogła. Jestem i zawsze będę mu naprawdę wdzięczny.

Nawet jeśli to i tak jestem zjebanym typem chłopaka. Nie potrafię pokazać komuś takiej sympatii, jaką bym chciał i na jaką ta osoba zasługuje.

Nie umiem kochać kogoś mocno, ponieważ w dzieciństwie nikt mnie tego nie nauczył.

Nie wiem co tak naprawdę oznacza słowo "kocham cię". Nie umiem odróżnić czy ktoś mówi to naprawdę, czy może jednak nie.

===

-Japierdole, poprostu normalnie przyznaj się, że to ty wysyłałeś groźby Leah- powiedziałem wkurwiony, kiedy Matt przycisnął mocniej nożyk do szyi chłopaka.

-Mówię, że to nie ja!- krzyknął Steve po czym jęknął z bólu.

-To kto? Twoja matka?- zapytałem z kpiną.

-A żebyś wiedział- oznajmił- Nie przyszło ci do głowy, że mogłem to napisać nie ja?

-Telefon, z którego dostała wiadomość należy do ciebie.

Dark Streets ||16+|| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz