Rozdział 1

394 21 110
                                    

Pov. Edgar
Szykowałem się właśnie do tej budy. Nienawidzę tak chodzić. Za 5 minut musiałem wyjść i akurat teraz zgubiłem podręcznik od chemii.

Do pokoju weszła moja jebnięta siostra Colette i zaczęła wydzierać morde.

-EMOSIE SZYBCIEJ BO SIE KURWA SPÓŹNIMY MIAŁEŚ BYĆ JUŻ 10 MINUT TEMU GOTOWY.
-JA PIERDOLE ZAMKNIJ RYJ ZGUBIŁEM PODRĘCZNIK OD CHEMII SZMATO.
-CHODŹ TO JA CI MÓJ POŻYCZĘ.
-Aha.

Poszedłem na dwór i zacząłem iść w kierunku przystanku na którym byłem jakieś 5 minut później. Wsiadłem do autobusu i jak zwykle założyłem słuchawki na łeb bo jestem emo i nie mam przyjaciół.

Gdy dojechałem do szkoły skierowałem się w stronę sali w której miałem lekcje. Pierwsza matma zajebiście (kys). Usiadłem sobie pod ścianą i słuchałem emo muzyki.

Zadzwonił dzwonek (help nie chce tam być zabierzcie mnie stąd). Zająłem jak zwykle miejsce w ostatniej ławce żeby pójść spokojnie spać

~~~time skip~~~
Ja to chyba mam szczęście w życiu bo akurat gdy nie mam podręcznika to odwołano nam chemię bo babka jest chora (jak mi przykro 😿). Mieliśmy zamiast tego świetlicę. Nie jest najgorzej ale mogło być lepiej.

Siadłem sobie pod stołem (ludzie się na mnie patrzyli jak na debila) i włączyłem słuchawki bo moja głupia siostrzyczka gadała teraz ze swoją psiapsi więc nie podchodziłem do niej bo się trochę wstydzę innych.

No i jak wiadomo życie jest zjebane więc babka od świetlicy wydarła się na mnie że siedzę pod tym stołem i kazała mi iść po jakieś pudła z ozdobami do jakiegoś tam magazynu. Westchnąłem i gdy już miałem iść ona mi powiedziała że jestem sierotą (ciekawe skąd wiedziała) i sam sobie nie poradzę więc weźmie mi kogoś do pomocy.

No i kurwa zobaczyła że jakiś typ bawił się w karate kida czy chuj wie co (kopnął jakiegoś rudzielca w ryj tak btw) i postanowiła że to on mi pomoże. Kurwa no Fang... Ja pierdolę nie przecież to największy playboy w szkole (kys).

Ten idiota po prostu podszedł do mnie i pociągnął mnie za rękaw żebym szedł tam gdzie ta baba kazała.
-Kurwa zostaw mnie przecież mam nogi- powiedziałem i uderzyłem go w brzuch ale ten tylko zaczął się śmiać (Jprdl pomocy).
-Spokojnie bez agresji- powiedział i otworzył drzwi wchodzą do magazynu.

Wszedłem za nim i zacząłem szukać pudełek które miały być oznaczone fioletową wstążką. Po chwili jakimś cudem znaleźliśmy je (a raczej on bo ja stałem i się gapiłem tylko) i gdy chcieliśmy wyjść to chinol odwrócił się przodem do mnie.

-Ej bo drzwi się zatrzasnęły...- CO KURWA.
-NO CHYBA NIE- podszedłem do nich i próbowałem otworzyć ale rzeczywiście się zatrzasnęły- JA PIERDOLĘ.
-Ej no uspokój się to nie koniec świata.
-SPIERDALAJ NIE WYTRZYMAM TU WIĘCEJ TYM BARDZIEJ Z TOBĄ- zacząłem walić w drzwi ale to i tak na nic.

Fang podszedł od tyłu żeby spróbować jeszcze raz otworzyć drzwi ale zrobił to w taki sposób że nasze ciała stykały się ze sobą. Od razu zrobiło mi się gorąco więc spuściłem głowę na wypadek gdybym się zarumienił. Ten chyba nic sobie z tego nie robił więc nie chciałem wyjść na debila.

Prześlizgnąłem się gdzieś koło niego bo jestem taki malutki (cicho mój kot to mówił) i oparłem się o ścianę łapiąc się za głowę. Ten debil podszedł do mnie i usiadł na jednym z pudeł.
-No to co może powiesz mi coś o sobie skoro i tak jesteśmy skazani tu siedzieć w swoim towarzystwie?- no chyba go coś boli.
-Na chuj chcesz wiedzieć o mnie cokolwiek innego oprócz tego jak mam na imię.

Ten typ był jebanym playboyem i jednocześnie najpopularniejszym typem w szkole więc chyba gorzej już być nie mogło. Niech się pierdoli zjeb (i ja się dziwię że nie mam przyjaciół).

Pov. Fang
Siedziałem tu zamknięty z jakimś emo bojem. Chodzi ze mną do klasy i w sumie chciałem już trochę temu zacząć z nim rozmowę bo wyglądał na dość miłą osobę ale pozory mylą.
-No nie bądź taki wredny przecież nie wstawię informacji o tobie na jakiegoś dark weba.
-Tego to akurat nie muszę się obawiać bo jesteś takim ułomem że nawet byś nie umiał tam wejść.

Aha niech się pierdoli jak on może tak mówić. Dobra nie ważne nie było tematu.

~~~time skip~~~
Lekcje dobiegały już końca a aktualnie był wf (baba od świetlicy na przerwie nam otworzyła gdy się skapnęła ze nas nie ma i oczywiście się na nas wydarła bo jakby to inaczej). Udało mi się złapać jakiś kontakt z emosem (cud) i myślę że trochę się polubiliśmy. Dowiedziałem się że ma starszą siostrę i jest wege bo to modne.

Rozmawiałem sobie z Chesterem i Busterem podczas rozgrzewki gdy zobaczyłam emosa samotnie siedzącego na ławce. Podeszłem do niego bo czemu nie?

-Siema czemu nie ćwiczysz czarnuchu?
-Spierdalaj nie jestem czarnuchem. I nie ćwiczę bo mam okres.
-Ale...
-CICHO.
-No spoko... życzę szczęścia.
-Nie dziękuję.

Westchnąłem i odszedłem. Typ co ma kurwa okres... fajnie.

Zaczęliśmy grać w koszykówkę (kocham) i ja oczywiście byłem kapitanem drużyny bo beze mnie by sobie nie poradzili (kondycja im siadła). Chciałem wrzucić piłkę do kosza ale Buster wtedy podskoczył ten wielkolud jebany a piłka się od niego odbiła i traciła prosto w twarz emosa.

-TY CHUJU JEBANY W DUPE CO TY ODPIERDALASZ KURWA. MATKA CIĘ NIE KOCHA I TRZYMA CIĘ W DOMU TYLKO DLA 500+. PIES CIĘ JEBAŁ DZIWKO SZMATO PEDALE CO TY KURWA SOBIE MYŚLISZ ŚMIECIU.

Agresywnie bym powiedział... przecież to był przypadek.
-Dobra nie marudź.
-SPIERDALAJ KREW MI Z NOSA (nie tylko) LECI PIZDO.
-Dobra dobra idź do pielęgniarki czy coś...

W końcu tak wyszło że ja z nim poszedłem bo on nie widział gdzie to i się wstydził. Pielęgniarka zbadała mu kolano i dała krople żołądkowe więc chyba było już dobrze.

Emos marudził tam że jestem śmieciem itp. ale miałem w to wyjebane bo on już chyba taki jest. Po lekcjach gdy wyszliśmy ze szkoły powiedziałem mu żeby pojechał ze mną i Lolą moją super bryką (nie wiem jak ja to prawko zdałem) ale on powiedział że woli autobus. Próbowałem go namówić ale wtedy dostałem po mordzie więc odpuściłem.

Odwiozłem Lole do domu bo miałem po drodze i pojechałem do mojego. Od razu jebnąłem się na łóżko i poszedłem spać bo tak.
—————————————————————————
No i mamy 1 rozdziaaaał! Wiem że wsm to nie ma sensu trochę i jest nudne ale mam to gdzieś nudzi mi się w życiu to będę to pisać :))

Pamiętajcie o gwiazdkach ✨

1052 słowa~~~

✭~Fangar~✭// Lęk~ ❦Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz