Tydzień temu wróciliśmy z Gretą z Los Angeles i kurwa naprawdę nie wiem, co mnie wtedy poniosło w tym jacuzzi. Dziewczyna nie chciała wracać do tego tematu, więc to zaakceptowałem. Zapewne jej zdaniem chciałem ją tylko zaliczyć i mieć w to wyjebane, ale tak do cholery nie było. Żałuję tego, co zrobiłem. Gdybym mógł cofnąć czas, nie wspomniałbym do niej o tym jacuzzi. To była cholerna głupota. Czy mój kutas serio już mnie tak swędzi? Może i tak. Nie uprawiałem z nikim już dawno seksu. Nie chciałbym w żaden sposób jej wykorzystać. Była i jest dla mnie zbyt ważna. To moja przyjaciółka. Nikogo tak nigdy nie nazwałem, ale ona serio nią jest. I co najdziwniejsze, ona ma mnie za przyjaciela. Gdy to słyszę, moja morda niesamowicie chce się uśmiechać. Nigdy nie byłem przy nikim tak uśmiechnięty, jak przy niej.
— Ej! Ej! Ziemia do Sebastiana! Masz dziś mój kochany przystojniaku wyścig!
Z letargu wyrwał mnie Noah. Zawsze był ze mną blisko. Ceniłem go jako brata i jako przyjaciela. Od kiedy przyjął za mnie kulkę, jeszcze bardziej zacząłem go doceniać. Davis to najważniejsza osoba w moim życiu.
— Dzisiaj ważny dzień kolego, nie spierdol tego! — Poklepał mnie po ramieniu i wyszedł.
Poszedłem pod szybki prysznic, a następnie założyłem szare spodnie dresowe i zszedłem na dół do kuchni. Wyjąłem patelnie. Podpaliłem gaz. Dodałem masła i czekając, aż się rozpuści, otworzyłem lodówkę, aby wyjąć jajka. Wyjąłem je z lodówki i gdy miałem już wbijać na patelnie, zrozumiałem, że jest jakoś za cicho. Odłożyłem jajko i wyłączyłem gaz. Parsknąłem śmiechem i właśnie wtedy w moją szafkę wbił się sztylet z symbolem węża. Wyjąłem do z szafki i szybko się odwróciłem.
— Isabel, następnym razem na powitanie nie musisz wbijać mi jakiegoś ostrego gówna w szafkę kuchenną — powiedziałem, rzucając w jej stronę nożem w celu jego zwrotu.
— Następnym razem utnę ci ten łeb, ale za nim to zrobię wyrwę ci język i ponacinam ścięgna. Twoja śmierć musi być jak najbardziej bolesna.
— Droga Isabel, skąd w tobie tyle nienawiści do mojej osoby? Ostatnim razem jak się widzieliśmy, to żyliśmy w zgodzie.
— Od ostatniego razu wiele się zmieniło.
Kobieta przeskoczyła przez blat, docierając do mnie. Przywarła mnie do ściany, wyjmując ponownie swój nóż i przyciskając mi go do gardła.
— Jak się bawiłeś w Los Angeles? Zaliczyłeś już kolejną czy nadal bawicie się w kotka i myszkę?
Odsunąłem od siebie Isabel i obszedłem wyspę tak, aby znaleźć się po drugiej stronie.
— Było od razu mówić, o co chodzi. Tak spałem z twoją córką i co z tego?
— Zniszczyłeś jej życie!
— Nie przesadzajmy. Ona zniszczyła wiele istnień i jakoś nikt nie robi jej o to wyrzutów.
— Ty nie wiesz?
— Czego nie wiem?
W pewnym momencie ta kobieta zaczęła na mnie działać gorzej niż jej córka. Miałem jej już dość w moim domu. W mojej pierdolonej oazie spokoju, pierdolonym wyciszonym kwiecie lotosu, który mógł zakłócać tylko Noah, Michelle i od pewnego czasu Greta, na zajebiście spokojnej tafli jeziora. Byłem wręcz jak pierdolony wagon pełen pierdolonych medytujących tybetańskich mnichów, a jakaś tam Isabel, którą naprawdę próbowałem tolerować, chciała zakłócać ten spokój.
— Nieważne. Ważne jest to, co teraz zrobię.— Skoro nie chcesz mi kurwa powiedzieć, to po co tu jeszcze stoisz?
— Zapamiętaj jedno, zniszczenie ciebie nie wystarczy. Będę niszczyć wszystko, co kochasz. Zniszczę nawet ją! Zacznę od tego co dla niej ważne, a potem złapie was oboje, najpierw zabiję ją, będę kazać ci na to patrzeć, a na końcu ciebie, ale ta śmierć będzie powolna.
CZYTASZ
BORN OF HATE - The Rebellion Trilogy (część III)
Teen FictionPo ostatnich wydarzeniach życie nabrało jeszcze większego tempa. Sebastian chciał uwolnić Gretę od przynależności do Parkera, ale szło mu to opornie. Nie spodziewał się tego, że okazja nadarzy się sama. Ostatnia z ostatnich BORN OF HATE trzecia częś...