013

27 3 3
                                    

-Zostaw mnie ! Wykrzyczałam zapłakana jednak on nie reagował

-Wiem że to może zły moment ... jestem Otis  udajmy się na farmę... Shane pokiwał głową i zamienił pare zdań z meżczyzną których zbytnio nie słuchałam.

-Postaw mnie na ziemie ! Wrzeszczałam jednak bez skutku.

-Madison uspokój się. Powiedział zachowując swoją poprzednią postawe.

-Bo co bo zrobisz mi to samo co Lori ? Lub Bóg wie co jeszcze ?  Powiedziałam to  nie wiedząc co mówie on tylko zacisnął swoje ręce mocniej i wyraźnie się zdenerwował.

-Nie wiem o czym mówisz Madison nie wiem że jesteś zdenerwowana ale musisz się uspokoić . Powiedział ozięble jednak doskonale wiedział o czym mówię.

W drodze na farmę uświadomiłam sobie dopiero ile młody Grimes dla mnie znaczył , dopiero gdy mogłam go stracić dowiedziałam się że był dla mnie o wiele ważniejszy niż mi się zdawało.

Gdy dotarliśmy na farmę Carl był operowany chciałam się do niego udać jednak stanowczo mi tego zabroniono .
Mężczyzna o imieniu Hershel nakazał Otisowi i Walshowi udać się po jakieś nie zbędne mu rzeczy do ratowania chłopaka co ci natychmiast zrobili .
Na werandzie domu siedział zrozpaczony Rick wiedziałam że on teraz przeżywał dużo większy koszmar niż ja tudzież Carl był jego jedynym synem.
Gdy usiadłam na trawie z głową skuloną w kolana ,poczułam na swoim ramieniu delikatny dotyk początkowo myślałam że to straszy Grimes jednak myliłam się gdy odwróciłam głowę zobaczyłam drobnej budowy blondynkę.

-Ty musisz być Madison zgadza się. Skinęłam na to delikatnie głową na co ona się uśmiechnęła.

Bez większego namysłu wtuliłam się w straszą dziewczynę która na początku zdziwiła się moim gestem jednak szybko odwzajemniła uścisk .

-Nie płacz już wszytko będzie dobrze jestem pewna że jest silny . Ja tylko przytaknęłam

-Jest... i to bardzo . Powiedziałam jednak mój głos dalej był drżący od płaczu .

🩷🩷🩷🩷🩷🩷🩷🩷🩷🩷🩷🩷🩷🩷🩷🩷

Beth okazała mi dużo komfortu rozmawiała ze mną przez długi czas zanim się chociaż trochę nie uspokoiłam.

Jak się później okazało starsza z sióstr Maggie pojechała po naszą grupę i po jakimś czasie dotarli na miejsce.

Lori natychmiast udała się do męża równie zdruzgotana jak on Daryl nadal siedział z Carol która nie otrząsnęła się po zaginięciu córki.

Do mnie w tym czasie podeszła moja matka.

-Jesteś cała ? Spytała mnie na co ja przytaknęłam a ona poklepała mnie po ramieniu i odeszła co mnie wcale nie zdziwiło.

-Jesteś głodna ? Spytała się mnie Beth na co przytaknęłam twierdząco głową w obrocie wydarzeń zdarzyłam zapomnieć o swoich potrzebach a głód zaczął o sobie przypomina.

Dziewczyna udała się do domu aby po kilku minutach przyjść podając mi kanapki na których widniał uśmiech z keczupu.

-Dziękuję za wszystko. Uśmiechnęłam się i z smakiem zjadłam przygotowany dla mnie posiłek

-Daj spokój . Uśmiechnęła się i zaniosła talerz do domu .

Zaczęłam nerwowo strzelać palcami wyczekując na przyjazd mężczyzn gdy ten nastąpił poczułam jak kamień spadł mi z serca .

Zaczęłam cicho modlić się o to by mój najlepszy przyjaciel wyszedł z tego cało.

-Madison ... to trochę zajmie nie ma potrzeby abyś siedziała na zimnym dworzu chodź do mojego pokoju dam ci czyste ubrania i prześpisz się trochę co ty na to? Nie byłam zmęczona jednak nie chciałam być nie miła dla Beth wiec przystałam na jej propozycje .

Nastolatka zaprowadziła mnie na górę swojego domu i wręczyła mi różową bluzkę i krótkie spodenki .

-pierwsze drzwi w lewo tam masz łazienkę. Uśmiechnęłam się delikatnie i udałam się do pomieszczenia .

Gdy spojrzałam w lustro nie mal się przeraziłam oczy miałam całe czerwone od płaczu włosy roztrzepane na wszystkie możliwe strony a o stanie czystości moich ubrań to już nawet nie wspomnę.

-Czas coś z sobą zrobić mad... powiedziałam sama do siebie przemywając sobie twarz zimną wodą następnie przebrałam się w ubrania które wcześniej przekazała mi Beth i udałam się do jej pokoju.

Położyłam się do jej łóżka a ona mnie przykryła.

- Beth... obudź mnie jak Carl się wybudzi błagam . Spojrzałam na nią oczami szczeniaka a ta się uśmiechnęła i przytaknęła.

-Jasne ale tylko jeśli obiecasz mi że chociaż spróbujesz odpocząć. Oznajmiła nastolatka

-Obiecuje. Powiedziałam posyłając jej delikatny uśmiech i przekręciłam się na drugi bok zamykając oczy a właścicielka pokoju go opuściła.

Przez dłuższy czas kręciłam się z boku na bok i rozmyślałam o wszystkim nie tylko o Carlu ale o całym początku apokalipsy o zaginięciu ,Sophii o matce ,Lori , o wszystkim czym mogłam w tym momencie.

W głowie miałam tyle myśli że sama nie mogłam się w nich połapać jednak praktycznie każda wędrowała do brązowo włosego posiadacza niebieskich oczu.

Cieszę się że go poznałam żałuje jedynie że w takich okolicznościach znaczy on dla więcej niż może sobie wyobrazić.

Godziny mijały a ja jeśli zasnęłam to tylko po to by za pare minut się obudzić przekręciłam się na drugi bok i spojrzałam stronę okna zaraz zapadnie zmrok ,a ja dalej nie wiem co z Grimesem kręciłam się jeszcze przez chwile jednak usłyszałam kroki i niemal natychmiast zerwałam się z łóżka.

W pokoju zjawiła się Beth spojrzałam na nią na co ona się uśmiechnęła i pokiwała głową zbiegłam jak najszybciej na dół Glenn pokazał mi w jakim pokoju jest chłopak a ja do niego weszłam .

W pokoju był nie kto inny jak Carl obok niego siedziała Lori a Rick stał obok niej.

-Mad. Powiedział cicho a z uśmiechem na twarzy było widać po nim że jest osłabiony głowę przykrywał mu kowbojski kapelusz ricka a na klatce piersiowej miał liczną ilość bandaży.

Niemal natychmiast pobiegłam do niego i mocno się przytuliłam ten cicho zachichotał ale odwzajemnił uśmiech.

-Zostawimy cie samego z twoją dziewczyną za pół godziny wrócimy z matką. Powiedział Sarkastycznie Rick

-Tato! Odpowiedział mu Carl jednak ci już nie odpowiedzieli tylko wyszli z pokoju

-Wystraszyłeś mnie nie na żarty wiesz ? Powiedziałam całując szybko jego policzki i czoło na co on się zaśmiał i zarumienił.

-Przepraszam . Powiedział i delikatnie się przesunął robiąc mi trochę miejsca z czego skorzystałam i ułożyłam się obok niego.

-Jeszcze raz mi tak zrobisz a sama cię zastrzelę. Powiedziałam i ułożyłam swoją głowę na jego klatce piersiowej



Miłego misiaczki 🩷💋

I love you-carl grimesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz