1

225 13 3
                                    

Pov:Narrator
Izuku Midoryia był przeciętnym nastolatkiem oczywiście w swoim świecie. Miał zielone oczy oraz zielone włosy. Twarz miał dziecięca i z piegami. W uszach nosił kolczyki I planował zrobić kolejny ale tym razem w nosie. Izuku na którego wołali deku miał twardy charakter jak i silne quirk. Zawsze umiał postawić na swoim i zawsze wygrywał chociażby najmniejszą kłótnie. Mimo to żadko miał okazję się z kimś kłócić większość wolała mieć deku po swojej strony że względu na jego silny dar - chronokineze. Polegał on na tym , że użytkownik tej mocy może przyśpieszać, spowalniać, cofać i zatrzymywać czas i tworzyć portale do innych czasów. Nikt nie chciał z nim zadzierać. Oprócz tego świat obdarzył Izuku jeszcze dwoma dodatkowymi quirkami o ,których nie wiedział nikt oprócz jednej osoby. Dary te były równie niesamowite druga moc -czarna dziura. Użytkownik tej mocy potrafi tworzyć teleportujące czarne dziury w różnej wielkości. Oraz  bioniczny GPS -Użytkownik tej mocy może połączyć się mentalnie z satelitą by odkryć położenie poszukiwanej osoby lub przedmiotu.
(Te mice wzięłam z internetu nie wymyśliłam ich)

Deku leżał na łóżku patrząc w sufit i wspominając swojego przyjaciela z dzieciństwa,który zniknął tak szybko jak się pojawił.

~wspomnienie ~
Pov:izuku
Biegłem przez las właśnie otrzymałem swój dar i chciałem jak najszybciej pokazać go mojej mamie. MOGŁEM KONTROLOWAĆ CZAS. To naprawdę niesamowita zdolność w naszym świecie. W pewnym momencie potknąłem się o wystający korzeń drzewa i upadłem. Rozwaliłem sobie kurwa kolano. Chciałem wstać ale nie mogłem. Siedziałem pod drzewem zastanawiając się co zrobić. Po jakiś może 30 minutach. Nie wiem nie jestem pewny nie miałem zegarka. Usłyszałem jakieś kroki. Natychmiastowo się odwróciłem w stronę dźwięku i zobaczyłem czerwonowłosego chłopca z turkusowymi oczami. Szedł w moja stronę. Na pewno był starszy na oko miał 8 lat. Nie bardzo mu ufałem bo co robił w tym lesie do cholery. Okej a co ja tam kuźwa robiłem? Biegłem do domu tylko oczywiście mój genialny łeb musiał sobie wymyślić podróż na skróty i tak to się skończyło.

-hej- zaczepił mnie turkusowooki - potrzebujesz pomocy ?
-no wiesz tak w zasadzie to by się przydało bo wstać nie mogę. - powiedziałem obojętnym tonem. Byłem opanowanym dzieckiem i nigdy jakoś szczególnie nie tryskałem radością.
-Toya Todoroki-przedstawił się wyciągając do mnie dłoń
-Izuku Midoryia -uscisnąłem jego rękę.
-chodź zaprowadzę cie do domu - mruknął i wziął mnie na plecy.

Wskazałem mu adres i poszliśmy w kierunku mojego domu. W drodze cały czas rozmawialiśmy i poznaliśmy się bardziej. Moja mama zaprosiła go na herbatę ale odmówił mówiąc że powinien być już w domu. Umówiliśmy się że jutro spotkamy się o 13 pod moim domem. I tak to się zaczęło.
~koniec wspomnienia~

No i na chuj mi to wspomnienie skoro teraz nawet nie wiem ,gdzie Toya jest? Przypomniałem sobie jak pewnego dnia się spotkaliśmy czerwonowłosy miał już 12 lat i przekazał mi informacje ze się wyprowadza. Byłem załamany on też nie był z tego powodu szczęśliwy ale 3 że musi. Do tej pory pamiętam jego słowa,które mi powiedział zanim odszedł. -nie zapomnij o mnie.
Tak też kurwa nie zapomniałem. I co z tego. Westchnąłem myśląc o tym ,że pora wybrać jakieś liceum. Obecnie były wakacje a ja skończyłem gimnazjum. Chciałem czas wolny poświęcić na rozwijanie moich quirk. Miałem w końcu na to całe 2 miesiące. Dodatkowo w mojej głowie ułożył się zajebisty plan. Dostane się do UA i będę wtyką dla złoczyńców. UA to była prestiżowa Szkoła dla superbohaterów i tylko najlepsi się tam dostawali. Przysięgłem sobie że na 100% się tam dostane. Tylko jeden mały problem. Komu miał bym dawać informacje o superbohaterach. Ehh. Prawda była taka ,że mimo iż chciałem został złoczyńcą nie znałem nikogo z ich pojebanego środowiska. No cóż dzisiaj znowu trzeba się przejść po ciemnych uliczkach.

Zapomniałem chyba wspomnieć tak samo jak Narrator idiota (wypraszam sobie dop.autorka) moja mama nie żyje. Mieszkam sam i zarabiam na wykonywaniu jakiś zleceń gdzie mam się dowiedzieć gdzie jakaś osoba się znajduje. Dla mnie jest to banalne a dostaje za to mnóstwo pieniędzy. Moja mama zginęła w wypadku gdy miałem 13 lat. Już wtedy sobie dorabiałem na szukaniu ludzi a teraz stało sie to moją pracą. No ale chuj dość tego idę się troszkę poszwędać.

Na czarny t-shirt założyłem czarną bluzę z kapturem i czarne cargo do tego czarne buty. Wziąłem telefon, pieniądze ,papierosy i wyszedłem z domu. Może i miałem 15 lat ale no cóż czemu mam nie próbować nowych rzeczy skoro życie jest takie krótkie? Skierowałem się na obrzeża miasta gdzie było najwięcej pojebów i ciemnych uliczek. Skierowałem się w stronę jednej z nich odpalając papierosa i zaciągając się dymem. Z uliczki doszły do mnie głosy dwóch mężczyzn. Oo może być ciekawie. Natychmiastowo skierowałem się w ich stronę

💎🌿💎🌿💎🌿💎🌿🌿💎🌿💎🌿💎🌿💎
Jak narazie to jest to pierwszt rozdział który liczy jakieś 800 slow. Miało wyjść śmiesznie i lekko ale nwm zobaczy się. Kogo deku spotka w uliczce i co się stanie dalej? Dowiecie się w kolejnym rozdziale.

Uwagi odnoście rozdziału------->

Nie zapomnij o mnie |villain deku| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz