15

42 6 1
                                    

Przez kolejne trzy dni było nudno. Czekałem tylko aż nastanie wtorek i spotkam się z moim przyjacielem. Przez ten czas nic szczególnego się nie działo. Jak wtedy wróciłem wysłałem dziewczynom zdjęcie mojego shipu co odebrały pomyślnie. Jednak nikt na razie nic nowego nie zauważył więc musimy trochę poczekać. W tym czasie jak siedziałem w pokoju to rysowałem i zrobiłem sobie stojaczki na biżuterię z gliny ,oglądałem bajki i jakieś anime ,a no i właśnie kupiłem sobie nowe paznokcie. Tipsy. Takie śliczne różowe. Niestety tylko na to sobie mogę pozwolić, aby je ewentualnie przed misją ściągnąć. Do tego próbowałem nowych artystycznych makijaży . W sensie eksperymentowałem z eyelinerem i trochę posiedziałem z Togą, śpiewając jakieś piosenki i czytając mangi. Dabi się na mnie obraził ,za ostatnią akcje i mnie ignoruje. Nie przeszkadza mi to jakoś szczególnie. Przez te ostatnie dni było co prawda nudno bo nigdzie oprócz do sklepu nie wychodziłem ,ale wiele udało mi się zrobić takich kreatywnych rzeczy i moja artystyczna dusza została zaspokojona na jakiś czas.

Dzisiaj nareszcie był wtorek. Wstałem zadowolony i tak jak codziennie usiadłem na parapecie przy otwartym oknie I zapaliłem patrząc na ulicę i okoliczne budynki. Wstałem koło dziesiątej ,praktycznie jak zawsze. Umówiliśmy się na czternastą w tym magazynie co się poznaliśmy po raz pierwszy. Miałem więc trochę czasu. Kiedy skończyłem palić ubrałem się na szybko w dresy I t-shirt ,aby potem wymyślić inny outfit i zszedłem do baru po energetyka. Nie byłem jakoś głodny więc wyjąłem tylko puszkę z lodówki I wróciłem do pokoju. Pijąc napój zacząłem się malować. Najpierw oczyściłem twarz ,nałożyłem krem ,bazę i tak dalej i tak dalej. Po godzinie byłem pomalowany. Przejrzałem się w lustrze od toaletki. No kurwa elegancko. Wtedy też zacząłem wybierać jakieś ubrania. Zastanawiałem się co na siebie włożyć. Sprawdziłem temperaturę. Hmm dwadzieścia trzy stopnie. W miarę ciepło. Wysunąłem głowę za okno i poczułem, że wieje chłodny wiatr. W takim wypadku zdecydowałem się na czarny top oraz czarne cargo. Ubóstwiałem ten outfit. No to teraz czas zająć się tą moją szopą na głowie. Sprawdziłem jeszcze godzinę. Okej jest dwunasta więc na spokojnie. Spryskałem moje loki wodą. Miałem taką w spryskiwaczu ,zwykła kranówa ale łatwiej było to ogarnąć. Oczywiście szczotki nie wezmę bo jak kurwa szczotka na loki. Starałem się je jakoś ułożyć, aby wyglądały w miarę, ale po chuju mi coś to poszło ,więc to zostawiłem. Spryskalem się jeszcze jakąś mgiełką i ogólnie byłem gotowy. Kurwa zapomniałem jeszcze przemyć kolczyki. Wziąłem patyczek i wodę utleniona (nie wiem jak się myje takie przekłucia więc nie róbcie tak) przemyłem oba kolczyki. A w ogóle to zapomniałem opowiedzieć o wszystkich moich kolczykach. Więc tak od niedawna mam septum i industriala. W prawym uchu tam gdzie jest nowy kolczyk mam też trzy przekłucia. Jedno to takie tradycyjne i jeszcze dwa ,do tego mam kolczyk o nazwie tragus . W lewym uchu robie sobie tunel ,na razie jedynie trzy milimetry ,ale myślę, że na pięciu skończę, bo nie chce przesadzać. Oczywiście mój pircer nadzoruje rozwój tego I obecnie nic się nie dzieje. Oprócz tego w tym uchu mam jeszcze jedno przekłucie trochę wyżej ,do tego dochodzi snug , daith i dwa helixy. No i jeszcze kolczyk w pępku. Heh trochę tego jest.
(Nie wiem kto wymyślał te nazwy ale wstawię potem zdjęcie także spokojnie.)

Kiedy przemyłem przekłucia i spakowałem torebkę ,była godzina trzynasta trzydzieści. Wyszedłem więc z pokoju I zgarnąłem z baru puszkę z energetykiem. Chyba z nimi nie przesadzam jakoś bardzo. Chyba. Wychodząc z baru chciałem otworzyć puszkę, ale przypomniałem sobie ,że przecież mam nowe paznokcie więc jej kurwa nie otworze. W pokoju podważyłem kapsel długopisem i potem już problemu nie było, ale teraz? Kurwa. Otworzyłem torebkę w poszukiwaniu czegoś co mi pomoże. No tak mój nóż. Boże ale ja głupi jestem. Usiadłem na krawężniku przed barem. Dobra udało się. Ruszyłem więc w stronę magazynu pijąc schłodzony napój.

Wszedłem do budynku i Usiadłem na kanapie. Na mebel padało wcześniej słońce które teraz rozświetlało moją twarz. Oparłem się i rozejrzałem po pomieszczeniu w oczekiwaniu na Yuriego. Do mojej głowy napłynęły wspomnienia związane z tym miejscem. Ja i Yuri no cóż chyba jesteśmy ciekawą historią.

Nie zapomnij o mnie |villain deku| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz