10

55 6 0
                                    

Zanim jednak wyruszyłem postanowiłem gdzieś przenocować. Rozejrzałem się więc po mieszkaniu. Od mojego ostatniego pobytu tam nic za wiele się nie zmieniło. Oznaczało to że nikt tu nie mieszka inny. Zdecydowałem się tu przenocować. Zacząłem się wypakowywać i ogarnąłem, że nie wziąłem mojego pudełka w ,którym miałem narkotyki. Japierdole. Mam nadzieję tylko ,że nikt tego nie znajdzie ,a szczególnie Dabi. Nie zważając dalej na nic skierowałem się do mojego byłego pokoju . Otworzyłem drzwi i stojąc we framudze rozejrzałem się. Nic się nie zmieniło. Czarne ściany, które sam malowałem i brązowe panele na podłodze. W rogu obok okna  stało również Czarne łóżko z czarną pościelą. Po drugiej stronie stało brązowe biurko i to co na nim zobaczyłem mocno mnie zszokowało. Okazało się, se mój mentor cały czas był przy mnie. Na łóżku leżały papiery i moje zdjęcia od kiedy mnie zostawił.  Czyli sprawdzał czy mam się dobrze. Uśmiechnąłem się na to. Mimo tego ,że było to trochę straszne biorąc pod uwagę, że cały czas sprawdzał czy żyje i mam się dobrze a ja nawet nie wiedziałem.  Obok biurka stała również brązowa szafa. Zajrzałem do środka I z ulgą stwierdziłem, że było tam jeszcze parę moich rzeczy. Cóż pokój był skromny ale była w nim jeszcze jedna rzecz którą ubóstwiałem. Haki na noże. Na całej długości ściany były haki na których mogłem ułożyć noże. Kiedyś miałem tam całą kolekcje. Nie dywagując dalej wszedłem do pomieszczenia i zanurzyłem się w ciepłej o dziwo pościeli. Tak odpłynąłem w krainę snów.

Obudziłem się i najpierw nie zajarzyłem gdzie jestem, ale po chwili sobie przypomniałem. Wstałem z łóżka spakowałem się o wyruszyłem w dalsza podróż poszukiwawczą. Dostałem mnóstwo powiadomień od Togi i Dabiego, ale nie odpisałem. Wyjaśnię im wszystko jak wrócę. Po długiej podróży dotarłem di Camino i wznowiłem poszukiwania. Znając go odrazu oddaliłem się w ciemne uliczki. Chwile tak chodziłem aż w końcu go zobaczyłem. Ten czerwony szal.
-izuku?-zapytał
-Chizome -wyszeptałem i rzuciłem mu się w objęcia, aby go przytulić.
-izuku co ty tu robisz -spytał kiedy w końcu się od niego od kleiłem.
-wybacz proszę ale musiałem cie znaleźć zobaczyć czy wrzystko u ciebie w porządku i opowiedzieć o tym co u mnie.
-ehh ty mały kłopotliwy dzieciaku-mruknął-chodz -powiedział I skoczył na budynek.

Ruszyłem za nim. Zabrałem mnie do jakiegoś miejsca. Wyglądało na opuszczone. Była to jakaś stara fabryka.
-No to opowiadaj młody. Co tam u ciebie ?-zapytał
Zacząłem mu wszystko opowiadać o tym ,że dołączyłem do ligi jak to się stało, że tam jestem i ,że mój mood mi powraca.
-No dzieciaku nieźle se życie ułożyłeś.
-stain ,a co u ciebie?-spytałem
-myślę, że dobrze ,kontynuuje zabijanie tych podróbek bohaterów. Chcesz może wyskoczyć trochę ze mną pozabijać. ?-spytał
-jasne ,że tak- ożywiłem się i skoczyłem na dach sąsiedniego budynku.

Tej nocy jak potem podawali w telewizji zginęło trzydziestu bohaterów. Tak też narodziła się plotka ,że villian powrócił. Po paru dniach spędzonych że stainem wróciłem do bazy. Wziąłem głęboki wdech i otworzyłem drzwi. Odrazu spojrzenia wszystkich spoczęły na mnie.
-gdzieś ty był!-Krzyknął Dabi
-u mojego byłego mentora
-jak to?-tym razem odezwała się Toga
-tak to kurwa. Nie muszę się wam spowiadać.  Wy mi mówicie, że wychodzicie gdzieś? Nie. No właśnie. Ja wam też nie muszę do kurwy. Poinformowałem szefa i tyle. Koniec tematu.

Już nikt się nie odezwał ,a ja skierowałem się a stronę mojego pokoju. Japierdole wkurwili  mnie. Idę kogoś zabić. Tak też uciekłem oknem.
Ogólnie ostatnio mnie trochę wkurwiają. Jestem w lidze miesiąc a oni mnie w chuj wkurwiają.

Za dwa miesiące egzaminy wstępne do UA. Muszę zacząć się przygotowywać.

💎🌿💎🌿💎🌿💎🌿💎🌿💎🌿💎🌿💎🌿

Ohayo mina ogólnie zmieniam fabule lekko. Nie wkurzajcie się ale wpadłam na bardziej oryginalny pomysł.  Rozdział krotki ale ważny.

Nie zapomnij o mnie |villain deku| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz