Razem z dziewczynami siedziałam w Twinkie przy pałacu. Patrzyłyśmy na mapę studni, która miała nam pomóc wydobyć złoto.
- Mówił, że to ma iść jakoś tak - Kie pokazała na kartkę - Lecą 15 metrów w dół, mają 30 metrów liny. A ten wagonik chyba...wjeżdża do złotego pokoju.
- Kto to narysował? - zapytałam kpiąc z rysunku.
- A jak myślisz? - mulatka spojrzała na Pope'a.
- Kie! Oby się udało - podszedł do nas JJ - Nie oddamy im tego z symbolem pszenicy.
- Uda się - stwierdziła brunetka.
- No to idziemy! - oznajmiłam i złapałam rękę blondyna aby wyjść z samochodu. Dałam mu szybkiego buziaka w policzek i poszliśmy przygotowywać stanowisko do topienia złota. Kiara wzięła do ręki palnik i ruszyła do pracy. Gdy na sztabkach nie było widać już symbolu spakowaliśmy je i pojechaliśmy do lombardu.
- Aleś to przetopiła, pani dr Frankenstein - narzekał Maybank patrząc na naszą zdobycz.
- Zrobiłbyś to lepiej? - zapytała.
- Dużo lepiej - przyznał chłopak - Miałem zajęcia ze spawania.
- Kiedy? - dziewczyna podniosła głos.
- Wyluzujcie, dobra? - John b przerwał kłótnie.
- Łatwo ci mówić. To nie ty idziesz to opchnąć - powiedział JJ.
- Czemu padło na nas? - zapytałam patrząc na siebie i blondyna.
- Najlepiej kłamiecie - stwierdził Pope.
- Dzień dobry - przywitałam się z uśmiechem wchodząc do sklepu.
- Dzień dobry - odpowiedziała kobieta będąca w pomieszczeniu.
- Czyli skupujecie złoto - odezwał się mój chłopak i stanęliśmy przy ladzie.
- Tak jest na szyldzie - rzekła pani.
- Mam nadzieję, że duże ilości, bo zaraz pani zryję beret - powiedział niebieskooki.
- Już dużo w życiu widziałam, spróbuj - oznajmiła.
- A co pani na to? - chłopak wyłożył złoto na ladę.
- Nie są prawdziwe - zaśmiała się.
- Nie? - odezwałam się pierwszy raz.
- To nie możliwe - ciągnęła swoje.
- Jest ciężkie - odparł chłopak - To może jeszcze je prześwietlimy.
- Maźnięty sprayem wolfarm.
- Proszę sprawdzić miękkość - JJ próbował zmienić jej zdanie - No i proszę.
- Jeszcze test kwasu - babka za nic nam nie chciała uwierzyć.
- Mój ulubiony - powiedziała.
- Nie jest pomalowane - zdziwiła się kobieta.
- Mówię pani, jest na bank prawdziwe - spojrzałam się jej w oczy.
- Wygląda, jakby ktoś próbował je przetopić - stwierdziła patrząc na sztabkę.
- Moja mama - wymyśliłam na szybko i przytuliłam się do boku chłopaka - W domu miała mnóstwo biżuterii, stwierdziła, że najlepiej ją przetopić.
- Trzy kilogramy? - odparła - To dużo kolczyków.
- Będę szczery - odezwał się Maybank - Moją dziewczynę wyniszcza patrzenie co alzheimer robi z jej mamą.
CZYTASZ
Eyes don't lie -JJ MAYBANK-
FanfictionGłówna bohaterka Olivia Routledge wraz ze swoim bratem i przyjaciółmi szuka skarbu, którego kiedyś szukał ojciec dziewczyny. Bohaterka jeszcze nie wie, że między nią a jej przyjacielem cos zaiskrzy... W KSIĄŻCE MOGĄ POJAWIĆ SIE TREŚCI NIE ODPOWIEDN...