Gideon
Wróciłem z roboty padnięty i jedyne o czym tego dnia myślałem było położenie się w łóżku i porozmawianie z Kennedy. Wiem, że między nami teraz nie jest dobrze, ale nie wyobrażam sobie, aby dziewczyna od tak zniknęła z mojego życia. Wniosła ona trochę blasku, a przede wszystkim nadziei, że jeszcze będzie dobrze. I mimo, że na początku mój cel był dosyć jasny, przy najmniej dla mnie, to tamtego pamiętnego dnia, w którym spotkałem ją na na tym dachu taką rozemocjonowaną, wiedziałem, że nie podołam.
Bo przecież na początku chciałem tylko jednego. Abym w końcu mógł być szczęśliwy.
Szkoda tylko, że widząc ją, starająca się targnąć na swoje życie, postanowiłem zmienić zdanie i uszczęśliwić tę dziewczynę. Bo zasługiwała na to zdecydowanie bardziej niż ja.
Położyłem się na kanapie w salonie, biorąc w ręce telefon. Wszedłem w powiadomienia, dostrzegając te od tabloidów, które wręcz huczały o zaręczynach Kennedy i Peter'a. Czy było mi z tego powodu smutno? Tak. A czy wiem czemu? Absolutnie nie. Chester próbował mi wmówić, że się w Kenny po prostu zakochałem i dlatego, aż tak bardzo ta informacja mną wstrząsnęła, ale wiedziałem, że nie miał racji.
Ja nie umiałem kochać.
Ona też nie umiała.
A przynajmniej nie umiałem pokochać kogoś teraz, gdy moje życie jest pełne niewiadomych i przez przeszłość boję się o swoją przyszłość.
Wszedłem w pierwszy lepszy portal, czytając nowe wiadomości. Dosłownie nowe, ponieważ były to informacje sprzed dwóch godzin.
Ślub Kennedy Halley i Peter'a Monroe'a, dzieci dwójki jednych z najbardziej wpływowych ludzi na całym świecie, stał się jednym z najczęstszych wyszukiwań w Google'ach. Na platformie ,,X" tworzą się różne teorie na temat ich związku oraz zaślubin. Jak podał sam Peter Monroe na konferencji przygotowania idą pełną parą i narzeczeni nie mogą się doczekać wspólnego życia.
Wszyscy są ciekawi, jak wyglądały same oświadczyny, dlatego śpieszymy wam z wywiadem, który został przeprowadzony z osiemnastolatkiem.
Wszedłem w linka, czując rosnącą złość. Jak ten laluś mnie wkurwiał.
Irytacja sięgnęła zenitu, kiedy zobaczyłem na ekranie jego mordę. Oraz koszulę. Kurwa, różową, no ja cię pierdolę, nie wytrzymam.
Laluś w różowej koszuli, jak go nazwał Logan.
Włączyłem nagranie, wstrzymując się, aby nie wybuchnąć śmiechem i przewinąłem do pytania odnośnie ich zaręczyn. Ciekawe jak z tego chłopak wybrnął.
- Cały świat jest ciekawy, jak doszło do waszych zaręczyn oraz o początkach waszej relacji. Jesteś w stanie nam o tym opowiedzieć? - zapytała redaktorka.
Właśnie, opowiedz jak to wyglądało
- Jasne - zaśmiał się, poprawiając się na krześle. Czyżbyś się chłopaku stresował? - Odkąd sięgam pamięcią Kennedy mi się podobała. Chodziliśmy razem do szkoły, więc dosyć często mijaliśmy się na korytarzach. Wydawała się wtedy taka cicha oraz spokojna i to chyba to spodobało mi się w niej najbardziej. Była moim przeciwieństwem, co bardzo mi imponowało. Wiesz, ambitna, zawzięta, pomocna - wymieniał, a moje serce ściskało się na te słowa. Bo taka właśnie była. - Wcześniej nie miałem odwagi do niej podejść, ponieważ trzymała się z dziewczyną, która coś do mnie czuła, więc wiedziałem, że Kenny będzie lojalna swojej koleżance. Uszanowałem to, postanawiając dać nam czas.
YOU ARE READING
Damned [Zakończone]
RandomTamtego dnia on ją uratował w każdym tego słowa znaczeniu. Dla niego był to zwykły, ludzki i bezwarunkowy odruch, a dla niej jeden z wielu długów, który musiała spłacić. Bo Potępieni zawsze zostaną potępieni. 04.06.23r - 11.07.24r Ograniczenie wiek...