Rozdział 1 🧁

50 4 0
                                    

Jo

– Tato, ty niczego nie rozumiesz. Dlaczego muszę tam jechać? Miałam już plany! – krzyknęłam oburzona, bo nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego tata chciał mi to zrobić. Nie mogłam spędzić całego lata w Blue River. Obiecałam już Emily, że wykorzystamy to lato na maksa. Byłam już zaproszona na kilka domówek, a pod koniec lipca w Green Bay miało zostać otworzone wesołe miasteczko. Tymczasem moi kochani rodzice, nagle zaczęli się ze sobą dogadywać i ustawiać mi życie.

– Twoja mama potrzebuje pomocy w cukierni, kochanie. Wiesz, że jest ciężko i nie stać jej na wynajęcie kogoś do pomocy, a lato to dla niej zawsze najgorętszy czas – tłumaczył tata po raz kolejny.

Tak, wiedziałam doskonale, że lato to dla mamy najlepszy czas na zarobienie pieniędzy, ale dlaczego to ja miałam jej pomagać?

Miałam wrażenie, że odkąd rodzice się rozwiedli, nagle zaczęli się dużo lepiej dogadywać, szczególnie wtedy, kiedy chodziło im o mnie i o to, co mam robić. Tata podejrzanie często stawał po stronie mamy i na odwrót. Czasem wydawało mi się, że w ogóle mnie nie słuchają, a moje zdanie się nie liczy.

Szlag by ich wszystkich!

Kiedy byłam mała Sweet Doughnut było moim ulubionym miejscem na ziemi. Zaraz obok mojego domu na drzewie. W cukierni mamy zawsze pachniało, jak w słodkim raju. A wszystko dlatego, że naprawdę była najlepsza w tym co robiła, a jej ciasta... jej ciasta smakowały niebem. Potrafiłam spędzać z nią w kuchni naprawdę długie godziny i dzięki temu nie mam sobie równych w pieczeniu babeczek. Waniliowe, czekoladowe, z kremem... Ze zwykłego ciasta nauczyłam się wyczarowywać małe dzieła sztuki.

Kochałam to miejsce całym sercem. Do czasu, aż rodzice się rozwiedli, a ja zamieszkałam z tatą w Green Bay. "Lepsze szkoły, to lepsza przyszłość". W każdym razie tak twierdzili. I może gdybym nie miała wtedy złamanego serca, to pewnie walczyłabym, żeby zostać z mamą w Blue River, ale wtedy było mi wszystko jedno. Chciałam po prostu znaleźć się jak najdalej od tamtego miejsca i tamtych ludzi.

Myśl o spędzeniu tam najbliższych dwóch miesięcy z jakiegoś powodu mnie przerażała. Nie chciałam tam być. Nie na tak długo.

Zbyt wielkie ryzyko.

– Tato, proszę. Czy naprawdę nie ma innego rozwiązania? Może ty mógłbyś pojechać pomóc mamie?

– I zostawić ciebie tutaj? Jo, przecież uwielbiasz piec i uwielbiasz Sweet Doughnut. Czy lato z mamą naprawdę brzmi jak taki straszny koszmar?

Jego zmęczony wzrok mówił wiele. Naprawdę nie chciałam się z nim kłócić. Widziałam, że bardzo ciężko będzie mi nakłonić go do zmiany decyzji, ale ja też nie chciałam się poddać. I to nie było tak, że to brzmiało dla mnie jak koszmar, po prostu... Po prostu nie chciałam tam wracać.

– Wiesz, że nie o to chodzi...

– To powiedz mi, dlaczego tak bardzo nie chcesz jechać? – troska w jego głosie, sprawiała, że miałam ochotę się poddać. Kochałam tatę całym sercem i wiedziałam, że nigdy nie zrobiłby niczego, co mogłoby mnie skrzywdzić.

Nigdy nikomu nie powiedziałam, co wydarzyło się pomiędzy mną i Theo, więc on po prostu nie wiedział. Nie miał bladego pojęcia, że wracając do Blue River na tak długo, istniała duża szansa, że na siebie wpadniemy. A ja nie chciałam już nigdy więcej widzieć swojego ex przyjaciela.

– Czy z cukiernią mamy naprawdę jest tak źle? Ma kłopoty finansowe? – zmieniłam trochę temat, bo nie wiedziałam, jak odpowiedzieć na jego pytanie tak, żeby mnie zrozumiał.

– Nie jest jeszcze tak bardzo źle, ale nie jest też najlepiej. Jeśli mama będzie zmuszona zatrudnić nowych pracowników do pomocy, to to zrobi. To wiąże się jednak z kosztami.

– A jeśli ja jej pomogę, będzie w stanie trochę zaoszczędzić – dokończyłam jego myśl.

Tata smutno pokiwał głową.

– Wiem córeczko, że miałaś plany. I wiem, że praca w cukierni przez całe lato, to nie jest wymarzony scenariusz dla licealistki. Mam świadomość, że prosimy cię o bardzo dużo.

Zacisnęłam zęby i wzięłam kilka głębokich oddechów.

– Czy możesz mi obiecać, że jeśli poczuję, że nie chcę już tam być, to przyjedziesz po mnie i zabierzesz mnie do domu? – zapytałam.

Sama nie mogłam uwierzyć, że mam zamiar się zgodzić. Praca w cukierni wcale nie brzmiała dla mnie tak koszmarnie, bo kochałam piec. Ale cała reszta?

Na pewno go spotkasz. Theo kocha słodkości twojej mamy. Nie ma szans, że uda ci się go unikać przez całe dwa miesiące.

Może wyjechał.

– Oczywiście kochanie, jeśli poczujesz, że sytuacja, Cię przerasta możesz wrócić do mnie. Jestem pewien, że mama doceni każdy dzień twojej pomocy. Wiesz, że nie prosilibyśmy cię o tak duże poświęcenie, gdybyśmy wymyśli lepsze rozwiązanie, prawda?

– Tak, wiem – westchnęłam. – Kiedy wyjeżdżamy?

– Może jutro rano? Im szybciej tym lepiej.

Pokiwałam głową i poszłam do swojego pokoju. Niepościelone łóżko, rozrzucone ubrania, muzyka cicho płynąca z mojego laptopa. Mój kontrolowany chaos.

Wspięłam się na krzesło i sięgnęłam do najwyższej półki w szafie, gdzie trzymałam swoją walizkę. Już od dłuższego czasu nie była mi potrzebna, ale skoro miałam wyjechać aż na dwa miesiące, to potrzebowałam przestrzeni, żeby móc spakować swoje rzeczy.

Dwa miesiące.

Rozłożyłam walizkę na podłodze i zaczęłam wkładać do niej ubrania. Wszystko, co pakowałam z jakiegoś powodu wydawało mi się całkowicie bezsensowne. Sukienki, bielizna, laptop, czytnik. Próbowałam ułożyć sobie w głowie, co będzie mi potrzebne przez te dwa miesiące, ale nie potrafiłam. Pakowałam więc po prostu wszystko, co wpadło mi w ręce. Poza tym w domu mamy miałam też trochę swoich rzeczy, więc powinno mi wystarczyć. Przynajmniej miałam taką nadzieję.

Kiedy rano wsiedliśmy z tatą do samochodu, żeby ruszyć do Blue River, moje serce biło zbyt szybko. Wewnętrznie czułam, że to nie może się dobrze skończyć.   


***

Mamy to! 
Oficjalnie witajcie w pierwszym rozdziale "Słodkiego zapachu lata".

Jo wraca do Blue River, gdzie życie pachnie babeczkami i starymi książkami. I mogę Wam obiecać, że te wakacje zapamięta na długo.

Jeśli podobało Wam się to, co przeczytaliście - dajcie znać zostawiając serduszko, albo komentarz. 

Dziękuję, że jesteście. 

Już nie mogę się doczekać aż poznacie Theo! 

Słodki zapach lataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz