Głosy w mojej głowie wołają pomocy

6 0 0
                                    

Pali się

Płonie moja wściekłość żywym ogniem. Wrze w moim umyśle, ciska gromami, niszczy wszystko na swojej drodze. Piekli się w niemocy.

Topi się

Smutek strumieniami tryska. Łzy płyną ciurkiem po mych polikach, są jak powódź, jak niszczycielska rzeka rwąca brzegi, nie do zatrzymania.

Dusi się

Nagły strach. W jednej chwili, jakby kto złapał za gardło, ścisnął brutalnie, czekając na śmierć. Trzyma tak mocno, że ciało ofiary całe drży, błaga już nie o litość, ale o szybszą śmierć.

I to wszystko w mej głowie, nie może wyjść. Wrze, gotuje się, ale im bardziej się chowa tym gorzej.

Czuję jakby mnie rozrywało od środka. Boję się czy nie doświadczę tego niedługo fizycznie....

Na początku będzie tylko takie małe, niewinne, delikatne... ciach. A później..? Nastepne i jeszcze kolejne, ale już nie takie niewidoczne, nieważne, oo niee wielkie, krwawe i głębokie

Do bólu

Do krwi

Do żył...

Jest okejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz