12. Komplikacje.

184 10 4
                                    

POV WIKA:

Przesadziłam chyba.. Albo oni. Jakby ja wiem, że sobie tak żartują i w ogóle, ale no miałam dość, okej. W sumie i tak nie mam zbytnio gdzie iść czy coś, ale także nie chcę ich stresować niepotrzebnie.

A więc usiadłam sobie na ławce tuż przed hotelem. Patrzyłam na piękne niebo. Była pełnia. Chyba tak to się nazywało. Po prostu ładnie święcił Księżyc.

Po chwili z budynku wyszli geje (czytaj: Bartek Kubicki i Oliwier Kałużny.)

- Wiktoria, co się stało? - zapytał głupio Kubicki.

- Co się stało? Ty się pytasz? Nic się nie stało. Bo co niby - wzruszyłam ramionami. Kiedyś to bym wzięła to na żarty. Jednak teraz jest inaczej. Stałam się zbyt poważna? Wtf nie chcę tak.

- Przepraszam - wyznał po chwili Bartek.

- Ja też. To była przesada - odezwał się Kostek.

- Nie, jakby ja przepraszam, bo nic takiego się nie stało, a zrobiłam problem - wstałam. - idziemy do hotelu.

- No, ale j- przerwałam Bartkowi.

- Zamknąć się i chodźcie. Późno jest - chwyciłam obydwóch za ręce i weszłam z nimi do budynku. Jak z dziećmi.

Następnie do pokoju. Zamknęłam drzwi i zakluczyłam, żeby nam nikt nie wszedł w nocy. 

- Dobranoc - położyłam się na łóżku, przykryłam kołdrą i obróciłam do nich tyłem. Próbowałam zasnąć.

Po chwili mi się to udało i odleciałam..

~~

Był już ranek.

Obudziłam się w sumie jakoś około 8. Chłopacy jeszcze spali.

Wstałam, aby zaparzyć sobie kawę, bo był czajnik w pokoju. No, a więc wzięłam kubek i oczywiście jak to ja, stłukł się.. No jebło w podłogę bum..

- CO SIĘ STAŁO?! - gwałtownie obudził się Bartek. - Wiktoria?

- Mmmmmm.. Wszystko okej, przepraszam, idź spać - poszłam do łazienki po zmiotkę i szufelkę, a następnie ukucnęłam, żeby to posprzątać.

- Wika, co ty robisz.. - obudził się książę Oliwier.

- Daj, ja to posprzątam - wstał z łóżka Kubicki i wyrwał mi wręcz z ręki miotłę.

- Przecież dam sobie radę, przestań - zabrałam mu to.

- Ty przestań - przejął miotłę i w miarę szybko to ogarnął.

- No aha, co wy uważacie, że ja niby jaka jestem? - popatrzyłam na jednego, a potem na drugiego.

- Ona okresu dostała czy co? - zapytał głupio Kostek.

- Już, wdech i wydech, będzie dobrze - przytulił mnie Bartek. Nie patrząc na moje "wyrywanie" nadal mnie przytulał.

- Przepraszam.. - westchnęłam ciężko.

- Nic się nie dzieje - pogłaskał mnie po głowie Kubicki.

~~

Aktualnie dziś był przed ostatni dzień na Hawajach. Jutro wracamy jakoś. Musimy wcześniej, niż mieliśmy w planach, bo 3 Króle w tym Bartek, wyjeżdżają do USA pojutrze. I jakby no. Ale i tak fajnie było. Możemy pominąć kilka "kłótni", chociaż to była ich wina, okej. Ogólnie to zajebiście.

__________

@kartonii

Opis: Hawaje 🌴🍹🇺🇸 (fot: @bartekkubicki)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Opis: Hawaje 🌴🍹🇺🇸 (fot: @bartekkubicki)

Polubiono przez: @qry.rjs, @faustynaf, @wersow i 28 851 innych..

Komentarze:

@marta_#759: ale flex XD

@hi_hania: Słodziak 💋
➥@kartonii: 🫶

@swiezy_bartek: A ja to co..
➥@kartonii: Może następnym razem..

*Wczytaj więcej..*

- EJ O KTÓREJ JUTRO MAMY POCIĄG? - spytałam z no lekko podniesionym głosem.

- Boże Wika, stało się coś? Czemu krzyczysz? - zapytał Kostek. Bartek był w kiblu.

- Pytam - zmierzyłam go wzrokiem.

- Mmmmmmm, BARTEK, NIE SRAJ! - podszedł pod jego drzwi. - o której?

- 5 rano - odpowiedział takim głosem jakby załamanym?

- Stało się coś? - spytałam i stanęłam obok Oliwiera.

- Nie, brzuch mnie boli - mruknął byle jak.

- Otwórz - pociągnęłam za klamkę.

∞ Na Zawsze - Bartonii ∞ ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz