-skąd się znacie?
- co??
- ty i TI gdzie się poznaliście?
-aa o niej mówisz, jest współlokatorķą mojej dziewczyny
- ty masz dziewczynę?? Od kiedy?
- serio Chan? Prawie od roku się spotykamy,mówiłem wam kiedyś
- może i tak,nieważne
Minho wywrócił oczami
-dobrze ją znasz?
- Tak sobie
-co to znaczy tak sobie
- znam ją ponad pół roku ,często z nią rozmawiałem, ale dopiero teraz się dowiedziałem kim jest ona i jej ojciec
- co możesz o niej powiedzieć
- nie za wiele,hmm bo ja wiem jedyne co przychodzi mi na myśl to to ,że jak ma zły dzień to potrafi wkurwiać jak nikt inny. A w pozostałe jest jak anioł, zawsze pierwsza do pomocy. W zeszłym tygodniu rzuciła pracę przez jakiegoś kolesia. Szczegółów nie znam i chyba tyle.
Lee know wzruszył ramionami.
- gówniara
Powiedział ledwie słyszalnie pod nosem, ale Lee usłyszał jednak zostawił to bez komentarza.-Changbin i Inne zostaniecie z nią dzisiaj w domu a my jedziemy,naszykujecie kolację.
Niech wam pomoże, klucz jest w drzwiach
- klucz??
Zapytał najmłodszy z nich
- Tak ,dla jej własnego bezpieczeństwa musiałem ją zamknąć.Idziemy,zarządził do pozostałych.
Wyszli.
Innie ruszył na górę i nie pewnie przekręcił klucz w drzwiach po czym zapukał. Odpowiedziała mu cisza delikatnie nacisnął klamkę i popchnął drzwi do środka. W srodku ujrzał na łóżku śpiącą dziewczynę,nie wiedział co zrobić. Postanowił podejść bliżej i delikatnie ją obudzić dotykając jej ramienia i nawołując żeby się już obudziła.
Po chwili zaczęła otwierać oczy i mrugac nimi patrząc na chłopaka.- o co chodzi?
- już późno, jesteś pewnie głodna. Zjesz lekki posiłek i pomożesz nam,chodź
- dasz mi chwilę
- pewnie, będziemy w kuchniPo kilku minutach
- tylko wy jesteście??
- dzień dobry, tak tylko my
Odpowiedział ten potężniejszy a zarazem niższy
- dzień dobry, przepraszam nie przywykłam
- do kultury??
- Changbin! - huknął na niego młodszy
- nie,nie do kultury tylko do oficjalnego tonuChangbin podał kubek z kawą i talerz z kanapką na stół i kazał usiąść i życzył smacznego. Podziękowałam.
Co za gbór.- opowiecie mi jak się mieszka z wami ,jak wygląda taki typowy dzień?
Chłopcy spojrzeli po sobie i zaczął mówić najpierw Changbin
- śniadanie szykuje np Felix z Leeknow, sprząta np Hyunjin I Chan
- Chan?? Kim jest Chan
Spytałam zdezorientowana bo myślałam,że znam wszystkich
- o sorry, na Chrisa mówimy Chan
- aha a czemu?
- to jeszcze z czasów szkolnych zostało. No a później jedziemy do pracy
- Gdzie pracujecie?
- w biurze, na pewno słyszałaś a jak nie to niech Ci Chan później powie
- a po pracy?
- wszystko zależy od dnia od tego o której kończymy, ale zazwyczaj o 19-20 jesteśmy w domu i następna para szykuje kolację inne osoby w tym czasie robią pranie, prasja,odkurzają,myją podłogi. Normalnie jak w każdym domu.. tak sądzę, że w każdym- ale nudy,rutyna jak w więzieniu.
Odparłam z niesmakiem wypisanym na twarzyDelikatnie z lekką drwiną się uśmiechnęli pod nosem.
- a wiecie coś na temat mojego rzekomego ślubu??
- sądzę że tyle samo co i ty
- napewno słyszeliśmy coś więcejPokiwali przecząco głową
- Pójdziemy na spacer?
- a gdzie chcesz iść?
- bez znaczenia, musze poprostu wyjść na powietrze
- na ogród wyjdź, jest dużo miejscaTen Changbin to kawał chama musze zapamiętać aby nic mu nie mówić.
Grzecznie mu przytaknęłam. Szybko zjadłam umyłam i wyszłam na zewnątrz.
Szłam po woli przyglądając się wszystkiemu dookoła. Starałam się zapamiętać wszelkie możliwości na ucieczkę,jednakże nic mi w oczy się nie rzuciło. Mur wysoki na conajmniej 3 metry,bez drabiny nie zdołam go pokonać. Obeszłam całe tyły miałam się kierować na przód posiadłości ale zawołał mnie Innie.
CZYTASZ
Niechciana narzeczona
RandomChristopher Bang to młody mężczyzna, który jest następcą firmy swojego ojca. Ma poukładane życie u boku wspaniałą kobietę z którą planuje wspólną przyszłość. Wszystkie jego plany ulegają zmianie przez ofertę jaką złożył Hwang TN ojcu Banga. TI TN...