kocham cię??

19 2 0
                                    

- dokąd jedziemy ?
- zobaczysz

Gdzie on mnie wiezie??
Wjechał w leśną drogę i bez żadnego słowa kierowal dalej. W głowie miałam najgorszy możliwy scenariusz, przecież nic nie zrobiłam. Nie,nie może mnie zabić przed ślubem jemu tak samo zależy nawet jak nie bardziej. Muszę uważać na to co mówię bo nie dożyje swoich najbliższych urodzin.
- jesteśmy, wysiadaj

-czemu mnie tutaj przywiozłeś?- musimy tutaj trochę posiesiedziec- dlaczego?- przyjdzie czas to się dowiesz

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-czemu mnie tutaj przywiozłeś?
- musimy tutaj trochę posiesiedziec
- dlaczego?
- przyjdzie czas to się dowiesz

Chociaż nie jest zły na mnie,tyle dobrego.

- a trochę czasu to ile?
- Nie wiem jakieś 3 może 4 dni
- dni?? Nie mam żadnych rzeczy na zmianę
- coś się znajdzie,chodź. Zaczyna padać

Za dużo miejsca to tam nie było  ,na dole mała łazienka z prysznicem obok aneks kuchenny  i w "salonie" duża kanapa,fotel i stolik kawowy,szafa i antresola z dość dużym łóżkiem. Całość dopełnił nie duży kominek,który dodawał przytulności temu miejscu. Trochę się posprząta i może być. Spojrzałam na chłopaka chcąc od niego wziąć coś na przebranie,ale był nie obecny.
Podeszłam bliżej i dotknęłam jego ramienia po czym się ocknął.

- Chris, wszystko w porządku?
- nie do końca
- ale nie powiesz mi,bo nie możesz
- dla twojego dobra
- mmm no dobra nie będę o nic pytać, ale daj mi coś do przebrania, trzeba tutaj trochę ogarnąć.
Dostałam spodnie dresowe i zwykły T-shirt, założyłam skarpety i zaczęłam od wycierania kurzu. Chan również postanowił się przebrać gdy się odwróciłam zobaczyłam go bez koszuli, boże jaki on jest wysportowany jaką ma klatę jakie mięśnie. Wymknęło mi się ciche woow
- co?
- co?
O kurde chyba nie słyszał tego? Jeszcze czuję wypieki na polikach,super.
- mówiłaś coś?
- nie,kichnęłam bo kurze wycieram
- Ok, to ja pozamiatam i umyje podłogi, zajmiesz się jeszcze łazienką?
Czy on mi zadał pytanie?? Gdzie się podział ton rozkazujący?
- pewnie

W łazience zemdlałam. Obudziłam się po jakimś czasie na kanapie a obok mnie siedział Christopher i czytał książkę.
- co się stało?
- boli cię coś??
- yyyy nie
- zemdlałaś
- Tak??
- leż,zaraz ci przyniosę coś do jedzenia
- nie chcę
- na pewno chcesz tylko jeszcze nie wiesz o tym. Jadłaś coś w ogóle od śniadania?
- wczorajszego? Tak obiad
- nie jadłaś nic od wczoraj?
- no co się gapisz,sam zacząłeś
- co zacząłem?
- przypomnij sobie
Pokiwał głową na boki i do tego doszły ramiona ,on nie wie
- kazałeś mi pościć
- i ty wzięłaś to do siebie?
- hmm
-przecież żartowałem, dobrze wygladasz nie potrzebujesz żadnych diet
- to po co gadasz tak głupio
- o nie moja droga to ty zaczęłaś,że nie musisz jeść a ja tylko podchwyciłem temat. A teraz już przestań się fochać na coś tak głupiego i zjedz to.
- co to jest?
- zupa,bardzo pożywna. Smacznego
- dzięki, a ty nie jesz?
- jadłem wcześniej
- co czytasz
- najnowsza książka Kinga
- o czym
Jadłam zupę a on mi zaczął opowiadać o tym co już zdążył przeczytać, całkiem ciekawa.

Niechciana narzeczona Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz