Wstałam o 6, bo musiałam ogarnąć jakiś makijaż zakrywający ślad na policzku. Kilkukrotnie zostałam spoliczkowana, więc nie było opcji, że moja skóra nie ulegnie zmianie. Wyszłam, więc niechętnie z łóżka i poszłam do łazienki. Zajęłam się poranną toaletą, a potem wróciłam do pokoju i się ubrałam
Musiało być to coś zakrywającego, więc wybrałam to. Usiadłam następnie przy biurku i zabrałam się za makijaż. Co mi się udało zakryć to zakryłam. Nałożyłam trochę więcej różu, żeby odwrócić uwagę od policzka. Następnie zbiegłam na dół z plecakiem na ramieniu.
-Gotowa?-zapytał tata. W odpowiedzi pokiwałam głową i powędrowałam do przed pokoju z zamiarem ubrania butów.
Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodu. Tata podwiózł mnie do szkoły. Przegnałam się z nim i wysiadłam z samochodu. Weszłam niepewnym krokiem do budynku i pokierowałam się w stronę szafek. Gdy otworzyłam swoją szafkę zobaczyłam liścik o treści "Mam nadzieję, że Cię dobrze wyrżnęli". Zgniotłam kartkę w kulkę i wyrzuciłam do kosza. Pociągnęłam nosem i pokierowałam się w stronę sali. Lekcja się zaczęła, więc zaczęłam notować.
—
Lekcja przebiegła spokojnie i gdy przechodziłam obok schodów, ktoś chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął. Poczułam, jak ból rozchodzi się po mojej ręce. Nie wiedziałam, co się dzieje
-Gdzie ty byłaś przez dwa dni?-usłyszałam męski
-A Ty nie bądź Ciota i weź załatwiaj ze mną sprawy normalnie, a nie w ukryciu-wyszarpnęłam się z jego uścisku i odeszłam. Nie miałam kurwa zamiaru z nim rozmawiać na ten temat. Chyba nie myśli, że będę mu się zwierzać z moich sekretów.
No cóż przez te kilka godzin w szkole mnie nie zaczepił i jestem mu za to wdzięczna. Nie cieszyłam się jednak zbyt długo, gdy wyszłam ze szkoły.
Opierał się o motor i właśnie kończył wypalać papierosa. Gdy mnie zobaczył wyprostował się i skinął głową. Za żadne skarby nie wsiądę z nim na motor. Wywróciłam, więc oczami i odeszłam. Nie odpuścił zbyt szybko.
-Nie myśl sobie kurwa, że ja chcę cię wozić-powiedział, gdy znalazł się obok mnie. Poruszał się powoli swoim motocyklem-ale twoi rodzice i moja mama poprosili mnie o to
-Super, już możesz jechać do domu-wzruszyłam ramionami-chodzić umiem
-To cię odprowadzę po sam dom-odpowiedział-nie mam zamiaru kłócić się potem z mamą na ten temat
-A rób co chcesz-dalej szłam przed siebie
-Co ty się tak kurwa wpychasz we wszystkie możliwe kłopoty?-zapytał
-A co cię to tak interesuje-odpowiedziałam opryskliwie
-Bo jak widać mi też się za to obrywa-czułam, że patrzył na mnie
-Ja pierdolę, po prostu powiem, że mnie podwiozles, a teraz możesz jechać-odrzekłam
-Żebyś kurwa znowu odpierdolila?-prychnął-ja nie chcę być za to odpowiedzialny
-Nie będziesz-wzruszyłam ramionami
-Ta, ale powiedziałem twoim rodzicom i mojej mamie, że jak będzie trzeba to cię odwiozę-powiedział
-Nikt ci nie kazał-odpowiedziałam
-Fakt, ale i tak mama by mnie prosiła-rzekł
-A to już twój problem-wzruszyłam ramionami
-Nie bądź taka kurwa do przodu, bo już ci motor ukradli-odgryzł się
-No i co kurwa-powiedziałam-jak będę chciała to sobie kupię nowy
-Znowu ktoś ci zajebie, albo rozpierdolisz-powiedział
-Bo Ty wiesz-prychnęłam
-Patrząc na to ile kłopotów miałaś, to tak, wiem-odpowiedział
-Moja wina, że ktoś najwyraźniej żywi do mnie urazę?-wkurwiłam się
-Tak, bo się kurwa zachować nie potrafisz-odpowiedział
-O ja pierdolę, jak mi przykro-udałam smutek
-Na chuja, żeś wyjeżdżała tak daleko-powiedział
-Bo kurwa jechałeś za mną, a chciałam być sama-odpowiedziałam
-No przepraszam bardzo, ale nie odnalazłaś tego miejsca jako pierwsza-odrzekł
-I akurat w tym momencie chciałeś tam pojechać?-dobrze znałam odpowiedź
-Tak-skinął głową
-To się dziwisz, że pojechałam pozwiedzać?-prychnęłam
-Ta, bo kurwa znowu się w kłopoty wpierdolilas-odpowiedział
-Moja wina, że ktoś miał taki zamiar?-oburzyłam się
-Coś musiałaś chyba zrobić skoro miał taki powód-wzruszył ramionami
-Zatrzymałam się na poboczu, też mi powód do napaści-powiedziałam ironicznie
-Najwidoczniej dla kogoś tak-odpowiedział
-No to powiem ci, że niezły powód do gwał-przerwałam w połowie słowa
-Co?-zatrzymał się
-Nic-wzruszyłam ramionami
-Jaki gwałt?-zapytał
-Przesłyszało ci się-prychnęłam
-Oszukujesz siebie, czy mnie?-powiedział
-Nie było żadnego gwałtu chill-ruszyłam
-Kłamiesz-stwierdził
-Już jestem pod domem, możesz jechać do siebie-rzuciłam i weszłam na posesję mojego domu.
Szybkim krokiem weszłam do środka i zamknęłam za sobą drzwi.
CZYTASZ
Just another toxic enemies to lovers story?/tom kaulitz
FanfictionW szkole pojawia się nowa uczennica. Od początku Tamara nie była zainteresowana zawarciem nowych znajomości. Kiedy jednak jeden z bliźniaków zaczął interesować się jej osobą, wszystko się zmieniło.