Lets be quiet

212 10 0
                                    

Następnego dnia zrobiłam moją rutynę, myślę że nie jest to istotne, więc będę to pomijać. Wróciłam do pokoju i się ubrałam.

Wyszłam z domu i wsiadłam na motor

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wyszłam z domu i wsiadłam na motor. Pokonałam tą samą drogę, co zawsze. Była krótka i prosta. Stanęłam na parkingu i zeszłam z motoru. Weszłam do budynku. Stanęłam przy szafce i zaczęłam wyciągać z niej książki. Ktoś oparł się również o szafki.

-Te naboje to prawdziwe?-jakiś chłopak położył rękę na moim brzuchu. Ja po prostu skinęłam głową.-to ty niebezpieczna jesteś-stanął z tyłu i przybliżył się do mnie, sprawiając że nasze ciała się dotykały-może zdejmę ci ten pasek, żebyś tak nie odstraszała ludzi, potem pójdzie łatwo.

Zamknęłam drzwiczki szafki i spróbowałam wyrwać się z jego uścisku.

-Gdzie już tak uciekasz?-szepnął mi na ucho-zostań jeszcze ze mną. Ile bierzesz za godzinę?

Stałam tak ze spuszczoną głową i próbowałam zrzucić jego ręce

-Takiej ładnej dziwki to jeszcze nie widziałem-odgarnął moje włosy-dobry materiał

-John do cholery, co ty wyrabiasz!-stanął koło nas nauczyciel dyżurujący

-Przytulam się do mojej dziewczyny-odpowiedział

-Jakoś nie widać, żeby była zadowolona-założył ręce na piersi

-Nie ma pan prawa mieszkać mi się w życie-mówił wkurwiony

-To prawda, ale jesteśmy w szkole i moim obowiązkiem jest pilnowanie uczniów, nie ważne ile mają lat-powiedział nauczyciel-To twój chłopak?-zwrócił się do mnie. Ja podniosłam głowę i na niego spojrzałam. Nie powiedziałam nic, po prostu odeszłam.

Udałam się na drugie piętro i weszłam do sali, w której miałam lekcję. Usiadłam przy biurku i wyciągnęłam zeszyt oraz długopis. Ktoś zajął miejsce koło mnie.

-Widzę, że lubisz chwalić się swoimi walorami-dotknął mojej piersi-lepiej, żebyś została tylko w tym staniku, albo najlepiej bez.

Siedziałam tak tylko i stukałam długopisem o blat biurka.

-Może potem wypróbujemy tą możliwość?-zaproponował.

Na szczęście lekcja się zaczęła i się odsunął. Nauczyciel zaczął coś opowiadać, a ja notowałam jakieś tam informacje. Poczułam w pewnym momencie potrzebę skorzystania z toalety, więc podniosłam rękę.

-Tak?-popatrzył na mnie nauczyciel

-Czy mogłabym iść do toalety?-zapytałam

-No idź, Ty możesz-powiedział

-Dziękuję-wstałam i wyszłam z sali

Gdy tak szłam przez korytarz, usłyszałam kroki za sobą, a potem ucisk na nadgarstku i silne pociągnięcie. Chłopak z ławki prowadził mnie w stronę męskich toalet. Próbowałam się wyszarpnąć i krzyczeć, ale zatkał mi buzię.

Just another toxic enemies to lovers story?/tom kaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz