Rozdział 7

128 1 0
                                    

Właśnie obudziłam się bo usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju.Zobaczyłam Shawna który podchodzi do mnie i mówi.
-Nicholasa nie ma.-Odrazu wstałam i poszłam do pokoju Nicholas'a.

Pukałam z pięć minut.Nikt nie otwierał.Spojrzałam za okno czy jego auto nie stoi na podjeździe.
Nie było go tam.
Gdzieś pojechał.Powiedziałam po czym pobiegłam do pokoju ubrałam się w krótkie,białe z dziurami spodenki i założyłam biały Cropp top a na to długą błękitną kurtkę jeansową.Nałożyłam długie białe skarpety i buty Nike.

W pośpiechu wyszłam z domu i pojechałam do naszego miejsca gdzie wczoraj się bawiliśmy.Właśnie stanęłam na parkingu i ujrzałam jego auto.
Bingo.
Pomyślałam po czym wyskoczyłam z samochodu jak poparzona i pobiegłam na plażę.
Nie było tu nikogo oprócz mnie.Ale zauważyłam chłopaka siedzącego na molo.
To był Nicholas.

Pobiegłam ale gdy byłam na molo chłopak odwrócił się w moją stronę i spojrzał na mnie.Patrzył na mnie z obojętnością i obrócił się spowrotem w stronę morza.

-Co się stało?-Zapytałam siadając przy chłopaku.-Martwiliśmy się... Ja się martwiłam...
-Jakoś nie dzwoniłaś.-Powiedział Nicholas.
-Bo jechałam tutaj.
-Skąd wiedziałaś że tu jestem?
-Bo tutaj widziałam cię naprawdę szczęśliwego.-Powiedziałam do niego patrząc na niego z lekkim uśmiechem.-Co się stało?-Zapytałam po chwili ciszy.
-Nic.
-Powiedz mi w oczy że nic się nie stało to cię zostawię.

Chłopak spojrzał na mnie i spojrzał mi prosto w oczy.
-Nic się nie stało.-Powiedział, ale ja wiedziałam że kłamał.
-Oczy nie kłamią.-Powiedziałam wstając z molo i skierowałam się do auta.
Nie chciał pomocy, to mnie nie potrzebuje.

***

Właśnie leżałam w łóżku,jedząc popcorn i oglądając "Outer Banks". Kochałam ten serial.

Przeszkodziło mi pukanie więc zatrzymałam serial i otworzyłam drzwi.W drzwiach stał Daniel mówiąc.
-Ubieraj się jedziemy na imprezę.
-Serio?!-Zapytałam z ekscytacją.Daniel zaśmiał i pokiwał głową że to prawda- Zawijam Kiece i lecę!!!

Powiedziałam na co Daniel się ponownie zaśmiał a ja podbiegłam do szafy i chwyciłam za krótką,czarną,obcisłą sukienkę i wybrałam że nie założę Nike a założę Długie ponad kolano kozaki.Założyłam jeszcze okulary i wyjechaliśmy do klubu.

-Będzie Nicholas?-Zapytałam Shawna gdy wysiadaliśmy z auta.
-Nie wiem...-Powiedział po czym na mnie spojrzał.-Znalazłaś go gdy pojechałaś go szukać prawda?
-Tak...

I na tym zakończyła się nasza rozmowa.

***
Przez cały czas siedziałam przy barze.Czekałam aż ktoś poinformuje mnie że Nicholas przyszedł.

Jednak nie przyszedł.
W chwilach gdy go potrzebowałam go nie było...

-Vivian!!!-Usłyszałam krzyk jakiejś dziewczyny.
-Co jest?-Zapytałam że znudzeniem.
-Jacyś chłopcy przyszli i złapali jakiegoś Shawna,Daniela,Sophie i Nicholas'a.

Co ja temu pierdolonemu światu zrobiłam?

Wstałam w pośpiechu jednak powiedziałam do barmana żeby dał mi 2 noże.Z dwoma nożami w ręce wyszłam na dwór i zauważyłam dwóch chłopaków których znałam i moich przyjaciół.Ci dwaj chłopacy nazywali się Charles i Harry.

W tle leciała piosenka "Blood//Water" autorstwa grandsona.
Idealnie.
Pomyślałam i zeszłam po schodach.

-Wypuść ich!!-Krzyknęłam po czym zaczęłam iść w ich stronę.
-Dlaczego?-Zapytał Harry i przyłożył nóż do szyi Sophi.
-Bo zabije cię tymi rękami.
-Mało prawdopodobne.Charles idź po nią.-Powiedział Harry a chłopak zaczął iść w moją stronę.

The first lie [Wstrzymane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz