ROZDZIAŁ 16; OBLIVION

172 15 33
                                    



finałowy rozdział.
liczba słów: 23 tysiące.
przy przeprowadzce straciłam komputer, więc rozdział wrzucony z telefonu! przepraszam za potencjalne błędy związane z layoutem!


ROZDZIAŁ 16 ╼ OBLIVION

❝City after city, granite gray as morningHeroes died in subways left behindFar behind like our loveYou're on your own againAnd you're your best againThat's what you tell yourself

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

❝City after city, granite gray as morning
Heroes died in subways left behind
Far behind like our love
You're on your own again
And you're your best again
That's what you tell yourself.❞
— Scott Walker, "On Your Own Again"














   Aby podsumować absurdalne, fabularne wydarzenia, które przytrafiły się Violet Hargreeves, należałoby zagłębić się głębiej w dziurę jej pokrętnego życia. A wydarzeń było wiele, tak wiele, że nawet jej nie docierało jej to do głowy.

   Powrót do roku dwa tysiące dziewiętnastego z lat sześćdziesiątych, spotkanie ze Sparrow Academy, wylądowanie w hotelu, bycie nawiedzaną przez cieniste stworzenia, odkrycie, że Klaus Hargreeves był jej bliźniakiem, spotkanie z barmanem Owenem, który okazał się być kopiącym tyłki wojownikiem… nim mignęła, rzecz, jaką wiedziała, było to, jak Kugelblitz zniszczył wszechświat. Aha, i oczywiście — Luther zginął.
 
   I tak oto właśnie znalazła się po drugiej stronie tajemniczych drzwi, do których przekroczenia przekonał ich Reginald; bez swojego brata bliźniaka przy sobie, bez Luthera i bez Owena.
Tyle nowych odkryć na temat siebie i swoich mocy, tylko po to, by na koniec dostać solidnego kopa.

   Los najwyraźniej spłatał jej teraz pieprzonego figla.

   Była pierwszą z rodzeństwa, która wiedziała, że Klaus zaginął w nieistniejącym już wszechświecie, po drugiej stronie drzwi. Nie było jednak mowy o powrocie. W chwili, gdy wszyscy dotarli do końca osobliwego tunelu, Reginald dopilnował, by zamknąć drzwi. I to było wszystko.

   Każdy znalazł się w pomieszczeniu, które, o dziwo, wyglądało jak dokładna wersja pomieszczenia, z którego właśnie wychodzili - z wyjątkiem tego, że tutaj nie było kałuży krwi, ani smrodu śmierci w powietrzu. Wszystko wydawało się po prostu... nieco ponure. I takie, takie puste.

   W powietrzu roztaczała się energia, której nie potrafiła umiejscowić, a zastanawianie się, co to było, nie do końca mieściło się w jej głowie. Nie znała żadnego słowa, którym mogłaby opisać, czym dokładnie była ta energia, ale wiedziała jedno - to miejsce przyprawiało ją o dreszcze.

LAVENDER ━ THE UMBRELLA ACADEMY ( 3 ) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz