ROZDZIAŁ 4; KARMA POLICE

276 26 34
                                    










ROZDZIAŁ 4 KARMA POLICE

❝Karma police I've given all I can It's not enough I've given all I can But we're still on the payroll❞— Karma Police, Radiohead

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Karma police
I've given all I can
It's not enough
I've given all I can
But we're still on the payroll❞
Karma Police, Radiohead








    Cóż, powiedzieć, że kolega miał sklep z ubraniami było łatwe, a nawet wygodne. Jeżeli przyjrzeć się poprzednim słowom, które wydobyły się z ust przyjaznego Owena, barmana hotelu Obsidian, to byłyby one pełne pewności siebie co do tego, co właśnie stwierdził. Prawda jednak nie była taka dokładna, jak mogłoby się wydawać, gdyż owy znajomy brytyjczyka wcale nie posiadał czegoś takiego, jak sklep z ubraniami. Był to sklep, który nadawał się dla fanów metalu i innych gatunków muzycznych, które uznane by były za satanistyczne z perspektywy osób z ograniczonymi perspektywami.

    Owy "znajomy" nosił imię Ari i wcale nie wyglądał na kogoś, kto posiadałaby własny biznes. Był on młodym mężczyzną o przystrzyżonych, różowych włosach, Filipińczykiem, który zamiast dostosować ubiór do typowego menadżerskiego - zazwyczaj nosił designerskie bluzy i workowate spodnie rodem z lat dziewięćdziesiątych.

    Dawno temu umówił się z kumplami, że pewnego dnia założy własny sklep zadedykowany dla fanów dobrej muzyki, a niedługo później spełnił swoją obietnicę, co zostawiło wszystkich młodzieńców z reakcją wnioskującą, cóż, szok.

    Można więc zadać sobie pytanie: "co do cholery ma to wspólnego ze sklepem, o którym wcześniej wspominał barman?".

    To samo pytanie zadawała sobie również Violet, gdy zobaczyła szyld sklepowy po tym, jak zgodziła się, by wyruszyć z nowym znajomym do wspomnianego wcześniej miejsca. Potrzebowała ubrań; nie miała pieniędzy, a paradowanie w podziurawionych i zakrwawionych ubraniach tylko kierowało na nią spojrzenia ludzi. Gdyby była uważna, zorientowała by się, że nie tylko ludzie ją obserwują - spoglądały na nią również wrony, które chwilę później poderwały się z pobliskiej lampy ulicznej i odleciały w kierunku swojej właścicielki.

‎ ‎ — To na pewno tutaj? — zapytała sceptycznie, ruszając palcem wisząca nad drzwiami czaszkę.

‎ ‎ — Sto procent, Kruczku!

LAVENDER ━ THE UMBRELLA ACADEMY ( 3 ) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz