Minęło kilka dni od mojej rozmowy z kapitanem drużyny siatkarskiej. Przez ten czas unikałem go jak ognia. Jednak dzisiaj moje spotkanie z nim jest nieuniknione. Mamy koniec tygodnia, więc powinienem dać mu odpowiedź. Postanowiłem, że pogadam z nim po lekcjach. W klasie rozmawiałem o tym z Kirishimą i podpowiedział mi, że znajdę go pewnie w pokoju klubowym albo na sali gimnastycznej. Przeważnie po lekcjach odbywają się treningi, dlatego nie zdziwiło mnie to.
Ruszyłem w stronę sali gimnastycznej, jednak nie było go tam. Kilku członków drużyny, których tam spotkałem powiedziało mi, że trening został dzisiaj odwołany. Nie myśląc o tym za wiele postanowiłem sprawdzić, czy złapię go jeszcze w pokoju klubowym. Już miałem nacisną na klamkę, kiedy do moich uszu dobiegły dwa znane mi głosy. Zatrzymałem się w bezruchu z ręką w powietrzu, przysłuchując się rozmowie nastolatków.
- Zaraz zwariuje - warknął głośno blondyn.
- Uspokój się, Bakubro. To jeszcze nic nie znaczy - pocieszał go Ejiro.
- Czy ty w ogóle słuchasz, co do ciebie mówię?
- Nie możesz się teraz przemęczać. Usiądź wreszcie w miejscu - skarcił starszego - znajdziemy ją, jestem tego pewien.
- Niby jak? Jak chcesz znaleźć osobę, która rozpłynęła się w powietrzu? - Katsuki uderzył ręką w szafkę, a ja wzdrygnąłem się na huk, który rozniósł się po pomieszczeniu.
- Wiesz, jak pachną jej feromony prawda? Powiem znajomym, popytamy ludzi. Na pewno znajdzie się ktoś, kto ją zna.
- To wszystko bez sensu - można było wyczuć ból w jego głosie - ona mnie nie chce..
- Bro, nie mów tak. Dam sobie włosy na czarno przefarbować, że ona ciebie też teraz próbuje znaleźć.
- Pewnie słyszała te wszystkie plotki na mój temat i nie chce mnie teraz znać.
- Przestań już się tak tym wszystkim katować. Sprawa z Rem już dawno poszła w niepamięć. Pamiętasz, że wyrzucili ją właśnie przez te plotki, które zaczęła opowiadać, po tym jak nie chciałeś z nią być? Powiedziałeś jej, że czekasz aż znajdziesz swoją mate, a ona zaczęła cię nachodzić w twoim własnym domu - zdenerwował się chłopak.
- Słyszałem, że ponoć zamknęli ją w jakimś zakładzie.
- No i dobrze, krzyżyk jej na drogę. A teraz powiedz mi w końcu jak pachniały feromony twojej luny?
- To był tak piękny zapach Kirishima. Jeśli tylko byś je poczuł..
- Do rzeczy, bro - wtrącił.
- Ah, no tak. To była limonka, trawa cytrynowa i konwalie. Nigdy nie spotkałem się z tak pięknym połączeniem - rozmarzył się blondyn.
Właśnie w tym momencie zachwiałem się i wpadłem do pomieszczenia. Dwójka patrzyła na mnie zdezorientowanym wzrokiem, kiedy podnosiłem się z ziemi. Stanąłem na równe nogi, nie wiedząc jak się zachować. Domyślili się, że ich podsłuchiwałem? Spojrzałem po nich przelotnie, mimowolnie przyglądając się nieco dłużej czerwonookiemu. Wyglądał okropnie, jakby nie spał od kilku dni. Miał też wory pod oczami, które jakby straciły wcześniejszy blask. Jego wzrok wydawał się pusty, zraniony.
- Ja.. Szukałem Bakugo.
- No to mnie znalazłeś - delikatny uśmiech wkradł się na jego usta.
Po krótkiej rozmowie z chłopakiem i Ejiro zgodziłem się dołączyć do drużyny. Nie wiem, czy to była dobra decyzja, ale nie mogę go wciąż unikać. We trójkę opuściliśmy teren szkoły i jak się okazało, kapitan mieszka całkiem blisko mnie. Resztę drogi do mojego domu towarzyszył mi Kirishima. Opowiedział mi sytuację blondyna, którą po części podsłuchałem. Było mi głupio słuchać, co przeżywa z mojego powodu. Pożegnałem się z kolegą z klasy pod drzwiami, a do mojej głowy wpadł pewien pomysł.
×××
Jest środek nocy i sam nie wierzę, że to robię. Co we mnie strzeliło, żeby to zrobić? Byłem właśnie pod domem Bakugo, trzymając w ręce małe pudełko. Wokół było już ciemno, tylko jedna latarnia oświetlała widok przede mną. Stałem tak jeszcze chwilę, czując w powietrzu moje prawdziwe feromony, dopóki nie usłyszałem odgłosów w głębi domu, po których nastąpił krzyk. Wystraszyłem się, dlatego upuściłem pakunek pod drzwiami i uciekłem schować się za krzakami nieopodal. Drzwi otworzył zaspany chłopak, ale mogłem zobaczyć, jak jego oczy lśniły. Zaczął się rozglądać w lewo i prawo. Zrobił krok do przodu i zatrzymał się, zauważając małe pudełko, leżące tuż pod jego stopami. Pochylił się po nie, przyglądając mu się uważnie. Jeszcze raz rozejrzał się dookoła, chcąc sprawdzić, czy ktoś mu się nie przygląda. Otworzył pakunek i zaciągnął się jego zapachem. Stąd dostrzegłem łzy w oczach blondyna. Przytulił do siebie kawałek materiału, który jak się można domyślić pachniał mną.
Postanowiłem, że pora wracać do domu, wyjąłem tabletki z kieszeni i wziąłem dwie, szybko je przegryzając. Koszulka, którą podarowałem chłopakowi miała mocny zapach, jednak moja omega zaczęła wytwarzać więcej feromonów, a ja nie chciałem, żeby mnie wyczuł. Chciałem powoli się wycofać, jednak stanąłem na jakimś patyku, który złamał się z trzaskiem. Na moje nieszczęście nie uszło to uwadze starszego. Rzuciłem się biegiem w stronę domu, zanim jeszcze tabletki zaczęły działać. Słyszałem za sobą, jak chłopak krzyczał, żebym zaczekał. Nie zatrzymałem się, biegłem ile sił w nogach czując, jak mój zapach się zmienia. Zdyszany wpadłem do domu, zastając czekających na mnie rodziców.
×××××××××
Już DWA razy w tym miesiącu wylądowałam na sorze😩 dajcie żyć biednemu człowiekowi plis😩😩
Nie zapomniałam o was jeszcze! Trochę motywacji jeszcze zostało na pisanie!!
CZYTASZ
wolfblood || bakudeku a/b/o
Fanficgdzie izuku musi odnaleźć się w nowym otoczeniu a w jego życiu pojawia się dość wybuchowa alfa albo gdzie temperamentny katsuki postanawia odnaleźć omegę która zawróciła mu w głowie