-Dlaczego uważasz, że to mogla być Aspheera? Pokonaliśmy ją. -Zapytała zdziwiona Nya, jedną ręką klepiąc mnie po plecach.
Byłem zmieszany.
Z chęcią opłaciłbym jej się za to, co nam zrobiła.
Ale druga część mnie czuła przed nią strach.
-Nie jestem pewna. - Przyznała Skylor, zmartwiona.
-Kai, wszystko dobrze? -Zauważyła, kiedy zbyt długo się nie odzywałem.
-Co? Em.. Tak, oczywiście . - Zapewniłem, choć wiem, że nie zabrzmiało przekonująco.
-Ktoś znów ukradł zwój Zakazanego Spinjitzu. Dziś w nocy. Policja już szuka tego, kto to zrobił. -Kontynuowała Skylor.
Lloyd zerkał raz na mnie, a raz na Nyę.
-Nie sądzę, żeby to była Aspheera. Poza tym, skąd miałaby znów posiadać moc ognia?
Mówiąc to, spojrzała na mnie.
Znów otoczyły mnie ponure wspomnienia.
Nie, nie czas teraz na to.
-Co chcemy zrobić? -Spytał wreszcie Lloyd.
-Proponuję...
Nie zdążyłem dokończyć, kiedy w pomieszczeniu pojawił się dym.
-O nie... - Szepnąłem.
Nya natychmiast wstała od stołu, a za nią wstał Lloyd, i ja.
-To ten ognień! -Zawołała Skylor, po czym też odeszła od stolika.
Po chwili pomieszczenie było siwe. Dym był tak gęsty, że nie widziałem już nic.
Jedynie płomienie.
Płomienie, które z każdą sekundą rozprzestrzeniały się po restauracji.
Zacząłem się dusić. Z każdym złapanym oddechem było mi ciężej.
Próbowałem stąd wybiec.
Bez skutku.W panice zacząłem szukać przyjaciół, ale zdawało mi się, że nie jestem już w tym samym miejscu. W okół było zbyt ciemno, nie dostrzegłem żadnych płomieni.
Odpływałem.
Rozpaliłem ogień w swojej ręce.
To jedyne, co zapamiętałem.
Później był już tylko mrok.To by narazie było na tyle, jeśli mi się uda to dokończę dzis wieczorem albo jutro <3
CZYTASZ
Secrets of the Fire Master
AdventureW mieście Ninjago panuje względny spokój... Dopóki mieszkańcom miasta nie zaczynają zagrażać coraz częstsze podpalena. Przyjaciele chcą pomóc Kai'owi pokonać wroga, ale jak brzmi stare przysłowie, "Ogień zwalczaj ogniem". Czy Kai uratuje Smoczą wios...