*Z punktu widzenia Nyi*
-Więc, może opowiesz nam coś o sobie? -Zaproponowałam, kiedy Rose usiadła nieco skrępowana przy stole.
Widocznie starała się wypaść na kulturalną i elegancką, ale nie widziała jeszcze chłopców podczas jedzenia.
Jay próbował nadziać groszek na widelec, stukając przy tym głośno o talerz.
Nie próbowałam już go upominać. Prędzej Rose zostanie ninja, niż oni nauczą się jakkolwiek zachowywać.
Biedna dziewczyna, jeszcze nie wie na co się pisze.
Z zamyślenia wyrwał mnie wrzask Kai'a, który właśnie oberwał widelcem od Jay'a.
-Jay! Kur... -Przerwał, kiedy zobaczył zszokowaną minę Rose.
-Cze blade.
Ale wstyd.
- Ja... E, nie chciałem.
-CICHO.
Obserwując tą scenę nie mogłam powstrzymać się od śmiechu.
Na twarzy pojawił mi się banan, a brat od razu to zauważył.
- Co cię śmieszy?! -Wystawił środkowy palec w moją stronę, a wtedy Cole poderwał się do góry i rzucił w niego jedzeniem z talerza.
-A o to przykład kogoś, z kogo napewno nie powinnaś brać przykładu. -Uśmiechnęłam się w kierunku Rose, która próbowała nie położyć się ze śmiechu.
- To nie fer, mam jedną zdrową rękę! - Kai podniósł talerz z jakimś jedzeniem i wsadził do niego głowę Cole'a.
-Chuj mnie to.
Jedzenie latało w powietrzu, a Rose przyglądała się temu wszystkiemu uważnie, dopóki w jej jasne włosy nie trafiło coś, co przypominało sałatkę.Nastała cisza, a wzrok każdego natychmiast padł się na dziewczynę, która otworzyła usta że zdziwienia.
Wtedy zorientowałam się, że osobą która rzuciła w Rose jedzeniem, był nie kto inny, jak Lloyd.
Zielony ninja stanął w bezruchu i zamrugał.
Z ciekawością obserwowałam sytuację.
-NIE NA WŁOSY! -Rose podniosła ostatnie dwa talerze z jedzeniem, po czym jednym z nich rzuciła w Lloyda, a z drugiego zgarnęła resztki obiadu i celnie wycelowała.
-Dziś je myłam.
Garmadon popatrzył na nią chwilę, po czym wybuchnął śmiechem.
-O cholera, nie wiedziałem, że aż tak się wkurzysz. -Wytarł twarz rękawem.
Rose spojrzała na stłuczony talerz, który leżał na ziemi, oraz rozciętą wargę Lloyda.
Co tu się odwalało?
-O, Stary, jeszcze kawałek i miałbyś bliznę jak ja. -Przerwał milczenie Kai, wskazując na bliznę przecinającą lewe oko.
Podałam Lloyd'owi chustkę, którą zaraz wytarł krew.
-J..Ja... przepraszam. Ja to posprzątam. Wybacz, Lloyd. Naprawdę, tak mi głupio... -Rose schyliła się, żeby zebrać z podłogi kawałki potłuczonego szkła.
Ja także się podniosłam i poszłam do kuchni po mopa.
Kiedy wychodziłam, ktoś stanął w drzwiach.
Wtedy do pokoju wszedł Mistrz Wu.-CO... TU...?
Rose niczym Magda Gessler, rzuca talerzami, a o swoje włosy bardzo dba.
Sory że rozdział jest taki krótki, ale aktualnie jestem na wyjeździe, a Internet działa jakby chciał a nie mógł. (Jak wiatr zawieje to jest) (Nie wiem nawet czy ten rozdział się wrzuci).
Chciałabym was również zachęcić do pisania komentarzy i podziękować za tyle wyświetleń.
Byee~Aphra
CZYTASZ
Secrets of the Fire Master
AdventureW mieście Ninjago panuje względny spokój... Dopóki mieszkańcom miasta nie zaczynają zagrażać coraz częstsze podpalena. Przyjaciele chcą pomóc Kai'owi pokonać wroga, ale jak brzmi stare przysłowie, "Ogień zwalczaj ogniem". Czy Kai uratuje Smoczą wios...