*Z perspektywy Lloyda*
Nya stworzyła silny strumień wody, a Skylor chwyciła ją za ramię i skopiowała jej moc. Ogień rozprzestrzeniał się coraz szybciej. Jedną ręką chwyciłem Nyę, a drugą - Skylor.
Rzuciliśmy się na ziemię, próbując uniknąć dymu.
Nigdzie jednak nie mogłem zlokalizować mistrza ognia.
Chciałem go zawołać, lecz nie mogłem nawet złapać oddechu.
Czołgaliśmy się nisko ziemi, aż w końcu znaleźliśmy wyjście.
Energicznie szarpnąłem za klamkę, lecz ta ani drgnęła.
Drzwi się zacieły.
Nie mogłem zwlekać ani chwili dłużej, więc użyłem swojej mocy, by je wysadzić. Następnie wyciągnąłem nas z płonącego pomieszczenia.
Wciąż nie było z nami Kaia.
-Nie! -Wrzasnęła Nya.
-Musimy wrócić się po mojego brata!
Mistrzyni wody zerwała się z ziemi, lecz w ostatniej chwili złapałem ją za ramię.
Dziewczyna odwróciła głowę w moja stronę, widocznie niezadowolona z powodu tego, że próbuję ją powstrzymać.
-Nya, nie! Już go szukałem...
-Przecież nie rozpłynął się w powietrzu! -Dziewczyna wyrwała mi się, i rzuciła w płomienie.
Nie zdążyłem nic zrobić. Skylor spojrzała na mnie zaniepokojona.
-Przepraszam, Lloyd. -Wyszeptała.
-Ale muszę go odnaleźć.
Po chwili i ona zniknęła mi z pola widzenia.
-Skylor!
Nie wybaczę sobie, jeśli którejś z nich stanie się coś złego.
Wiedziałem, że nie pomogę im gasić ognia.
Ale mogę pomóc ludziom, którzy tam zostali. -Pomyślałem, po czym ruszyłem ich śladem.
CZYTASZ
Secrets of the Fire Master
AdventureW mieście Ninjago panuje względny spokój... Dopóki mieszkańcom miasta nie zaczynają zagrażać coraz częstsze podpalena. Przyjaciele chcą pomóc Kai'owi pokonać wroga, ale jak brzmi stare przysłowie, "Ogień zwalczaj ogniem". Czy Kai uratuje Smoczą wios...